Wpadł w rozpacz. Byli małżeństwem idealnym

Wpadł w rozpacz. Byli małżeństwem idealnym

Żona Krzysztofa Daukszewicza zabrała głos
Żona Krzysztofa Daukszewicza zabrała głos
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
25.10.2023 07:55, aktualizacja: 25.10.2023 08:44

Nie był przygotowany na taką tragedię. Gdy jego żona odeszła, Krzysztof Daukszewicz był zrozpaczony i załamany. 25 października 2023 roku mija 17 lat od śmierci Małgorzaty Kreczmar.

Krzysztof Daukszewicz to bez wątpienia jeden z najbardziej znanych polskich satyryków. Twierdził, że gdyby nie choroba i śmierć żony, nie miałby żadnych pretensji do swojego życia. Znany satyryk spędził z młodszą o cztery lata Małgorzatą Kreczmar prawie 30 lat.

Miłość od pierwszego wejrzenia

Małgorzata Kreczmar poznała swojego męża na występie, na który zabrał ją brat, Adam Kreczmar. Pisała wtedy recenzje z różnych imprez do ówczesnych "Szpilek", więc Adam zadzwonił do Krzysztofa z pytaniem, czy może ją zabrać do mikrobusa

- Pojechała z nami i właściwie już w tym samochodzie byliśmy z Małgosią w siebie zapatrzeni (...) Kiedy dojechaliśmy do Przemyśla, to już świata nie widzieliśmy poza sobą - wspominał przed laty w rozmowie z "Polska Times" Krzysztof Daukszewicz.

Zakochani stanęli na ślubnym kobiercu. Para doczekała się dwójki dzieci – synów Aleksandra i Grzegorza, znanego dzisiaj aktora.

Niespodziewana diagnoza

Wszystko zmieniła choroba Małgosi. Usłyszała poważną diagnozę. Coś, co wydawało się zwykłym przeziębieniem, okazało się nowotworem płuc

To była druzgocąca wiadomość, szczególnie dla jej męża. Każdy dzień był dla niego walką z oswojeniem bólu, cierpienia i niewyobrażalną tęsknotą. Nie mógł patrzeć, jak z żony uchodzi życie.

- Były dni, że nie wytrzymywałem. Zamykałem się w domu i zapijałem - wspominał Krzysztof Daukszewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lekarze robili wszystko, by uratować młodą, wówczas 53-letnią kobietę. Niestety choroba okazała się silniejsza. Małgorzata Kreczmar-Daukszewicz zmarła 25 października 2006 roku. Na łożu śmierci Krzysztof przyrzekł żonie, że zatroszczy się o ich synów.

Synowie zatroszczyli się również o niego, okazując mu ogromne wsparcie.

- Kiedy patrzę wstecz, to wydaje mi się, że żyję jak w bajce. Tylko że sam ją sobie w znacznej mierze napisałem. Właściwie, gdyby nie choroba i śmierć Małgosi, to nie mógłbym mieć o nic pretensji do życia, nie miałbym prawa do jakichkolwiek narzekań - opowiedział w rozmowie z serwisem "Polska Times".

Osiem miesięcy po śmierci żony Krzysztof poznał dziennikarkę Violettę Ozminkowski. Sama też przeżywała ciężkie chwile, bo straciła siostrę.

- Spadając w otchłań, podaliśmy sobie rękę. Nasze spotkanie uratowało nam życie - mówiła Violetta Ozminkowski w rozmowie dla "Polityki".

Od blisko 15 lat są małżeństwem i mieszkają pod Warszawą.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta