"Uwiódł mnie". Ujawnia, dlaczego porzuciła karierę

Lidia Stanisławska - na zdjęciu z Bohdanem Łazuką, 1981 r.
Lidia Stanisławska - na zdjęciu z Bohdanem Łazuką, 1981 r.
Źródło zdjęć: © PAP | Radoch

07.10.2024 20:39, aktual.: 07.10.2024 21:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W latach 70. słyszała o niej cała Polska. Lidia Stanisławska zachwycała fanów przeszywającym głosem, który zapewnił jej rozgłos i rozpoznawalność. Dla miłości jednak porzuciła marzenia o karierze. Szybko tego pożałowała.

Karierę rozpoczynała jako nastolatka. Po sukcesie na festiwalu koszalińskiej giełdy piosenki w 1974 r. otrzymała wyróżnienie podczas XII Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Już wtedy wróżono jej oszałamiającą karierę. Ona jednak postanowiła usunąć się w cień. Lidia Stanisławska w rozmowie z Anną Jurksztowicz dla Złotej Sceny postanowiła wyjawić powody tej decyzji.

Lidia Stanisławska opowiedziała o toksycznym związku

Kto wie, w jakim miejscu byłaby dziś Lidia Stanisławska, gdyby wiele lat temu nie postanowiła porzucić marzeń o karierze piosenkarki. Ona jednak nie ukrywa, że decyzję tę wywarł na nią ówczesny partner.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Wyhamowałam dla bardzo toksycznej miłości (...). Czecha, który mnie bardzo oszołomił i przez którego moje pierwsze małżeństwo się rozpadło. Oszołomił mnie, bo był biznesmenem. Ja z takiego małego miasteczka – mercedes, kwiaty, jakieś biżuterie. Uwiódł mnie i powiedział, że nie będzie żadnego śpiewania, jeżdżenia w trasy. Miałam być panią domu, przyjmować jego gości ze Szwecji… To była bardzo ciężka lekcja życia - zdradziła Stanisławska.

Po siedmiu latach podjęła decyzję o rozstaniu, która - jak się okazuje - nie była dla niej łatwa. Potrzebowała również sporo czasu, by przypomnieć o sobie w branży i na nowo odbudować nie tylko swoją karierę, ale również życie. - Nie miałam z czego żyć - przyznała.

- Zawsze chciałam być doceniona, przypodobać się. (...) Teraz mam to w nosie, ale wtedy tak było. On mnie tak zmanipulował (...). Musiałam się odbudowywać, wchodzić w zawód, zbierać repertuar.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lidia Stanisławska "Gram w kiepskiej sztuce" - Opole 78

Trwa głosowanie w plebiscycie #Wszechmocne. Kliknij w baner poniżej, by oddać głos na swoją Wszechmocną!

Znalazła szczęście u boku weterynarza

Choć Lidia Stanisławska ma za sobą bardzo burzliwą przeszłość, zdaje się, że obecnie jest bardzo szczęśliwa. Artystka kilkanaście lat temu związała się bowiem ze znanym lekarzem weterynarii, Janem Magdziakiem.

- To jest rzeczywiście moja nagroda. Ja codziennie się cieszę, że mi go Bozia dała, ponieważ jest tak opiekuńczy, mam przy nim poczucie bezpieczeństwa - zdradziła w tej samej rozmowie artystka.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta