Jej przeboje pamiętają dziś tylko najwierniejsi fani. Lidia Stanisławska nie przebiła się swoją twórczością do grona największych gwiazd polskiej sceny muzycznej, ale była o krok od wielkiego sukcesu. Propozycje koncertów, współpracy napływały, ale w jej domu rozgrywał się dramat. Prywatnie była zastraszona, zalękniona, pozbawiona siły do walki o swoje życie zawodowe, bo całą moc wykorzystywała na to, aby ochronić dziecko przed apodyktycznym kochankiem.
"Musiałyśmy uciekać"
Mężczyzna, którego wpuściła Stanisławska do swojego domu zatruł życie jej i córce Justynie. Artystka odeszła dla niego od swojego pierwszego męża. Później w wywiadach opowiadała: "Przy nim gasłam. Był bardzo despotyczny i patrzył niechętnie na moje popisy estradowe. Czasami mówił, że zapłaciłby za ten czy inny koncert, bylebym tylko nie wychodziła z domu. Odmawiałam udziału w koncertach ze strachu przed nim... A przecież jeśli odmówiło się udziału w jednym i drugim koncercie, to trzeciego już nikt nie zaproponował".
O tym, że była ofiarą przemocy domowej, Stanisławska opowiedziała wiele lat później, gdy uporała się z demonami przeszłości. Wyznała m.in., że uciekała z domu z dzieckiem, przed agresorem, gdy ten szalał z wściekłości i podnosił na nią rękę.
W końcu znalazła w sobie siłę, aby odejść.
"Zabrakło szczęścia"
Po latach artystka wróciła również na scenę w charakterze osoby wspomagającej innych artystów (przez wiele lat występowała jako "przerywnik muzyczny" i konferansjer podczas recitali Hanki Bielickiej). Zaczęła też zarabiać opowiadaniem anegdot o swoich koleżankach i kolegach z branży. Najpierw publikowała je na łamach "Tele Tygodnia", później zebrała je i wydała w formie książek.
Życie piosenkarki nabrało też innych barw, bo poznała wartościowego mężczyznę. Związała się z weterynarzem i dziś jest szczęśliwą mężatką. W marcu świętowała czternastą rocznicę ślubu. Piosenkarka nabrała też apetytu na nowe wyzwania zawodowe. Na swoim Facebooku napisała ostatnio post, w którym zapowiedziała, że wraca do gry.
Bolesław Piecha spytany o szczepienia przeciw COVID-19 dla kobiet w ciąży. "Nie chcę rekomendować"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl