UrodaWszczepiłabyś sobie pod skórę złote nici?

Wszczepiłabyś sobie pod skórę złote nici?

Wszczepiłabyś sobie pod skórę złote nici?
Źródło zdjęć: © 123RF
28.12.2012 12:38, aktualizacja: 07.01.2013 11:05

Najpierw znieczulenie miejscowe. Potem za pomocą specjalnej igły wprowadza się nici pod skórę. Cały zabieg trwa nie dłużej niż 45 minut i kosztuje ok. 5 tys. złotych. Pierwsze efekty widoczne są już po kilku tygodniach.

Najpierw znieczulenie miejscowe. Potem za pomocą specjalnej igły wprowadza się nici pod skórę. Cały zabieg trwa nie dłużej niż 45 minut i kosztuje ok. 5 tys. złotych. Pierwsze efekty widoczne są już po kilku tygodniach. Zabieg wszczepiania pod skórę złotych nici znany jest na Zachodzie już od 20 lat.

Do Polski dotarł jednak stosunkowo niedawno - zaledwie kilka klinik w kraju, głównie na terenie Warszawy, wykonuje tego typu usługi.
Choć ta technika uważana jest przez specjalistów za bezpieczną i skuteczną alternatywę dla liftingu, wciąż budzi kontrowersje. Czy słusznie?

Zagraniczne gwiazdy od lat poddają się temu zabiegowi. Catherine Deneuve oraz Demi Moore swój młody wygląd zawdzięczają właśnie złotym niciom. W Polsce ta technika nabrała rozgłosu po tym, jak skorzystała z niej przed kamerami Katarzyna Figura. W programie TVN Style pt. „Klinika Urody” wszczepiono jej pod skórę sześć złotych nici. Zabieg był wart 6 tys. zł., a koszty upiększenia pani Figury zostały w całości pokryte przez producentów programu.

Magia złota

Jego pozytywne działanie na nasze zdrowie znane było już od dawna. Nasze babcie leczyły niektóre choroby skórne, np. jęczmień na oku, pocierając zakażone miejsce złotą obrączką. Dzięki badaniom laboratoryjnym wiemy, że miały rację: złoto znane jest ze swoich właściwości bakteriobójczych i przeciwgrzybicznych. Jest ono kruszcem bardzo popularnym w medycynie, nie tylko kosmetycznej.

Nie wywołuje alergii i stanów zapalnych, dlatego wykorzystywane jest np. w leczeniu stanów zapalnych żył czy nerek. Ze względu na swoje działanie odmładzające, ma także zastosowanie w kosmetologii. W aptekach można znaleźć kosmetyki zawierające mikrogranulki złota. Wykorzystanie tego kruszcu w chirurgii estetycznej dopełnia długą listę możliwości jego zastosowania.

Jak to działa?

Nić stosowana podczas zabiegu składa się z dwóch mniejszych nitek: złotej oraz rozpuszczalnej nici chirurgicznej. Taka budowa nici ułatwia wprowadzenie jej we właściwe miejsce oraz odpowiednie ułożenie. W celu umieszczenia ich pod skórą wykonuje się kilkanaście nakłuć igłą.

W jednym miejscu wprowadza się z reguły kilka nici, ułożonych w taki sposób, aby maskowały objawy starzenia. Układane są one z reguły w formę siatki. Cały zabieg odbywa się przy znieczuleniu miejscowym. Dzięki temu, że metoda jest nieinwazyjna (w porównaniu z operacjami, przy których używa się skalpela), miejsca po nakłuciach bardzo szybko się goją, a siniaki w rejonach interwencji są naprawdę niewielkie, albo nie ma ich wcale.

Na pierwsze efekty należy poczekać kilka tygodni, natomiast efekt końcowy będziemy w stanie ocenić dopiero po kilku miesiącach. Dlaczego po tak długim czasie? Ponieważ istotą tej metody nie jest fizyczne naciągnięcie skóry, lecz procesy zachodzące pomiędzy skórą a jonami złota. Po kilku tygodniach od zabiegu wokół nici zaczyna się wytwarzać otoczka, zbudowana z nowych komórek.

To właśnie dzięki obecności nici nasza skóra „mobilizuje się”, aby wyprodukować w tym miejscu nowe komórki. Obecność pod skórą tego typu zgrubień zwiększa jej napięcie i sprawia, że zmarszczki stają się w tym miejscu niewidoczne. Efekty odmładzania złotymi nićmi widoczne są jednak tylko przez pięć lat, ponieważ nowe komórki namnażają się najszybciej tuż po zabiegu, później natomiast ten proces staje się coraz mniej zauważalny.

Kiedy najlepiej zdecydować się na zabieg?

Lekarze podkreślają, że najlepszym momentem na wykonanie zabiegu wszywania złotych nici jest okres pomiędzy trzydziestym a pięćdziesiątym rokiem życia. Po trzydziestce na naszej skórze pojawiają się pierwsze objawy starzenia: zmarszczki i utrata jędrności. Zastosowanie złota pomaga skórze odbudować się i zwiększa jej witalność, a nasz organizm jest w tym okresie jeszcze na tyle młody, że dobrze odpowiada na kurację.

Po pięćdziesiątce skuteczność zabiegu może już nie być taka duża. Zmarszczki, które pojawiły się dawno temu, są już na tyle głębokie, że trudno je ukryć. Poza tym nasze ciało wraz z wiekiem wykazuje coraz słabsze zdolności regeneracyjne.

Czy to jest bezpieczne?

Każda ingerencja w nasz organizm niesie jakieś ryzyko. Zabieg wszczepienia złotych nici uważany jest jednak za bardzo bezpieczny. Nie wykonuje się go w głębokiej narkozie, która nie jest przecież obojętna dla naszego zdrowia. Nie wymaga ingerencji chirurgicznej w postaci cięć skalpelem.

Anna Loska/(al)/(kg)

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (46)
Zobacz także