"Wszystko kupuję na zapas, nawet jedzenie". Angelika o swoim problemie ze zbieractwem
W dobie konsumpcjonizmu trudno jest racjonalnie podchodzić do kwestii zakupów. Wiele osób zdaje sobie sprawę, że często trwoni pieniądze na niepotrzebne rzeczy. Wśród nich jest Angelika, która przyznaje, że już nie ma miejsca w mieszkaniu.
Zbieractwo i zakupoholizm
Na naszym forum Kafeteria WP pojawił się wątek, który poruszył internautów. Kobieta opisała swój problem z zakupoholizmem i zbieractwem. Angelika ma 50-metrowe mieszkanie i piwnicę, ale z trudem mieści wszystkie swoje zakupy.
"Wszystko kupuję na zapas, nawet jedzenie. Mam pełną lodówkę: zamrażalnik pełen lodów, obiadów i pieczywa, ze 3 sałatki, 5 rodzajów owoców, kilka opakowań sera, dwa rodzaje pomidorów, 60 małych jogurtów, 30 smoothie, mleko kokosowe, owsiane, migdałowe, wodę kokosową" – wylicza Angelika.
Dziewczyna ma w nadmiarze nie tylko produkty spożywcze, ale też ubrania i kosmetyki. "Mam pełno ciuchów. Zajmują 4 szafy odzieżowe + 2 komódki! W zeszłym miesiącu kupiłam 10 sukienek" – przyznaje. "W tym tygodniu kupiłam 12 lakierów do paznokci. Wszystkie były różowe" – dopowiada.
Rozwiązanie na zakupoholizm
Autorka wpisu zdaje sobie sprawę, że ma problem i chciałaby jakoś sobie z nim poradzić. "Jak się zmienić? Nie kupować tyle? Zacząć sprzedawać? Oddawać? Wyrzucać?" – dopytuje.
Internauci radzą dziewczynie, aby zaczęła sprzedawać wszystko, czego nie potrzebuje. "Rzeczy warte więcej niż 100 zł opłaca się sfotografować i sprzedać" – napisał jeden z nich. Wśród komentarzy przewijają się też sugestie rozpoczęcia psychoterapii, ponieważ zaawansowany zakupoholizm powinno się leczyć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl