GotowaniePrzepisyWydawanie proszonych kolacji wykańcza nas psychicznie!

Wydawanie proszonych kolacji wykańcza nas psychicznie!

Wydawanie proszonych kolacji wykańcza nas psychicznie!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
02.12.2009 11:15, aktualizacja: 23.06.2010 14:43

Co jest bardziej stresujące – wydanie kolacji dla przyjaciół czy codzienna praca? Okazuje się, że to pierwsze. Według jednego z ostatnich sondaży dla wielu osób przygotowanie posiłku dla gości jest doświadczeniem wyczerpującym psychicznie.

Co jest bardziej stresujące – wydanie kolacji dla przyjaciół czy codzienna praca? Okazuje się, że to pierwsze. Według jednego z ostatnich sondaży dla wielu osób przygotowanie posiłku dla gości jest doświadczeniem wyczerpującym psychicznie.

A wszystko przez standardy ustanowione przez programy kulinarne, których gospodarze pokazują jak to w sterylnie czystej, fantastycznie wyposażonej kuchni bez większego wysiłku przygotować można kolację godną lokalu z kilkoma gwiazdkami Michelina w nazwie. Nawet boska i wydawałoby się najbardziej beztroska w tej dziedzinie Nigella Lawson gotuje swoje specjały w kuchennej przestrzeni, która dla wielu śmiertelników pozostaje w sferze marzeń. Dlatego próby dorównania mistrzom znanym z małego ekranu skazane są z góry na niepowodzenie.

Sondaż przeprowadzony został w Wielkiej Brytanii na zlecenie producenta miętowych czekoladek After Eight. Przepytano ponad 1000 osób. Okazało się, że 57 procent ankietowanych uważa, że wydanie kolacji lub obiadu dla przyjaciół jest o wiele bardziej stresujące niż praca zawodowa. 44 procent uznało, że takie przyjęcia wywołują więcej lęku niż spotkanie z kierownikiem banku.

Co wywołuje największy niepokój? Dla 36 procent odpytywanych jest to strach, że polegną w kuchni i ich potrawy nie będą smaczne, 33 procent najbardziej boi się, że goście będą się źle bawili.

Najmniejsze obawy mają z reguły mężczyźni – 11 procent przyznało się, że lubi takie przyjęcia, ponieważ kiedyś na jednym z nich poznało swoją partnerkę, 15 procent w ten sposób zadbało o swoją pracę, ubiło interes lub w jakiś inny sposób zmieniło kierunek swojej kariery. Jeden na pięciu odpytywanych panów przyznał także, że kupuje gotowe posiłki, a potem prezentuje je, jako swoje dzieła...

Sara Gyngell, współzałożycielka szkoły gotowania Surrey Hills Cookery School w Leatherhead (Surrey) tak skomentowała wyniki badań:
- Przygotowanie kilku dań jest stresujące i nie jestem zaskoczona, że tak wiele osób sobie z tym nie radzi. Programy telewizyjne nie pomagają, ponieważ prezentują bardzo krytyczne podejście i sprawiają, że wszystko wygląda bardzo prosto, podczas gdy w rzeczywistości wszyscy wiemy, że warzywa zostały przygotowane już wcześniej a szef kuchni składa tylko razem kilka ostatnich elementów. Moja rada: gotujmy rzeczy proste.