Była na all inclusive. Przykre, jak traktowała ją obsługa
Wakacje all inclusive to dla wielu świetna opcja na relaks i odpoczynek od codziennych obowiązków. Zdarza się jednak, że oczekiwania mijają się z rzeczywistością. Taka sytuacja spotkała m.in. Polkę, która razem z chłopakiem wybrała się na urlop do Egiptu.
Wakacje z biurem podróży to wygodna opcja dla zapracowanych osób oraz tych, którzy podczas wypoczynku nie chcą się martwić organizacją. Coraz częściej można znaleźć konkurencyjne ceny wycieczek w najróżniejsze kraje, które oferują przyjemną aurę nawet w zimowych miesiącach.
Na jeden z takich wyjazdów wraz z chłopakiem zdecydowała się Daria Barańska. Kobieta na łamach Noizza wyznała, że już raz była na podobnych wczasach w Egipcie, dlatego też postanowiła wrócić do tego kraju z ukochanym. Tym razem wakacje okazały się jednym wielkim rozczarowaniem. W ogromnym hotelu brakowało obsługi, pracownicy byli nachalni, a kucharze nie stosowali się do podstawowych zasad higieny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żałuje wakacji w Egipcie
Kobieta przyznała, że początkowo kurort sprawiał wrażenie luksusowego, jednak ogromny obiekt, który składał się z ponad 500 domków mieszkalnych oraz budynku głównego z 200 pokojami, salonem fryzjerskim, restauracją oraz apteką był trudny do obsługi, zwłaszcza że na miejscu było za mało pracowników.
"Cały obiekt był tak gigantyczny, że jeździły tam busiki, które woziły gości od przystanku do przystanku. Trudno się dziwić, bo spacer z budynku głównego na plażę trwał ok. 20 min. (...) ogromny obiekt obsługiwało jednak zbyt mało pracowników. Przez to wszędzie było brudno. Najgorsze były łazienki koło basenu i na plaży, czegoś takiego nie widziałam nigdy. Myślę, że niejeden szalet miejski prezentowałby się wspaniale w porównaniu z tymi widokami" - zdradziła Daria w rozmowie z Noizzem.
Okazuje się, że problemem było również przebywanie w restauracji, gdzie często przebywała ogromna liczba gości, co powodowało, że brakowało wolnych stolików. Ponadto jedzenie nie spełniało oczekiwań polskich turystów.
"(...) rzadko zdarzało się coś zjadliwego. Miałam wrażenie, że przez kilka dni z rzędu podawane jest to samo, albo że wczorajsze resztki są odgrzewane następnego dnia w jakiejś innej formie. Wśród kucharzy pojęcie higieny nie istniało. Nie używali rękawiczek, byli spoceni i nie myli rąk. Widziałam, jak kucharz przeciera brudny ruszt jakąś szmatą, a potem tą samą ręką sypie ser na omlet. Nabawiliśmy się okropnego zatrucia pokarmowego, którego skutkiem były biegunka, wymioty i straszny ból brzucha. Nie tak wyobrażaliśmy sobie romantyczny wyjazd we dwoje" - dodała Daria.
Nachalny personel i niemiłe traktowanie kobiet
Dodała również, że personel traktował ją w bardzo niemiły sposób, a obsługa często nie przyjmowała słów odmowy.
"Oni nie rozumieli słowa ‘nie’, wielokrotnie potrafili proponować masaż albo podchodzili i sami zaczynali nas masować. Przeszkadzało mi też to, że mężczyźni z obsługi ciągle obłapiali kobiety wzrokiem i obgadywali je między sobą, bo były w bikini. Do tego ciągle doświadczałam niechcianych flirtów, chociaż prawie wszędzie chodziłam z moim partnerem. Z drugiej strony, kiedy chciałam coś załatwić, to obsługa hotelu rozmawiała tylko z mężczyzną, tak jakbym nie istniała. Kiedy zadawałam jakieś pytanie, odpowiadali mojemu chłopakowi, patrząc się na niego" - czytamy w Noizzie.
Kobieta przyznała, że wycieczka z oferty last minute kosztowała za osobę 2800 zł za osiem dni. Cena obejmowała przelot oraz transfer z lotniska do hotelu. Niska kwota spowodowana była wyjazdem we wrześniu, czyli poza sezonem. Po tym wyjeździe Polka zraziła się do wakacji all inclusive i kolejny urlop planuje już na własną rękę. Nie oznacza to jednak, że nigdy więcej nie skorzysta z takiej formy podróży. Jest jednak pewna, że następnym razem dokładniej sprawdzi opinie wybranego hotelu.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.