zdjęcie ilustracyjne© Getty Images, East News | Clara Molden, Raguet

"Wynajmę brzuszek od zaraz". W Polsce kwitnie podziemie surogatek

30 września 2021

Marta: "Państwo płacicie za procedurę in vitro i transfer zarodka, a następnie za leki, witaminy i suplementy. Jeśli poród miałby odbyć się w prywatnej klinice, to również trzeba uwzględnić ten koszt". "Bierze Pani?" – tego nie napisała. Było jasne, że dla niej surogacja to czysty biznes. Czy jednak na pewno można to sprowadzić wyłącznie do pieniędzy? Powiedziałam: sprawdzam.

Dla bezdzietnej pary decyzja o wynajęciu surogatki może być ostatnim ratunkiem.

– Liczba par, dla których wynajęcie surogatki jest jedynym sposobem na posiadanie własnych dzieci, stale rośnie, a postęp techniki i medycyny to umożliwia – mówi adwokat Natalia Gajecka.

Czasem jednak dochodzi do trudnych i wątpliwych etycznie sytuacji: gdy biologiczni rodzice nie chcą zaopiekować się chorym noworodkiem albo gdy surogatka nie chce oddać dziecka, które nosiła w sobie przez dziewięć miesięcy.

Surogatka to matka zastępcza, która przyjmuje do swojej macicy obcą komórkę jajową zapłodnioną metodą in vitro. Na okres ciąży staje się niejako "żywym inkubatorem" – jej rolą jest donoszenie ciąży, urodzenie dziecka i oddanie go biologicznym rodzicom. Na świecie to popularne rozwiązanie. Z surogacji korzystali m.in. Cristiano Ronaldo, Kim Kardashian i Kanye West, Robert De Niro, Ricky Martin, Elton John, Nicole Kidman, Sarah Jessica Parker oraz Neil Patrick Harris.

Pary najczęściej podejmują decyzję o surogacji, kiedy bezskutecznie starają się o dziecko – kobieta nie może zajść w ciążę bądź ma problemy z jej donoszeniem. Szacuje się, że w Polsce z niepłodnością zmaga się ok. 1,5 mln par. Z surogatek za granicą korzystają również pary homoseksualne.

Na tropie surogatki

Na jednym z forów dyskusyjnych publikuję ogłoszenie – podaję się za dobrze sytuowaną kobietę, która z mężem bezskutecznie stara się o dziecko i ostatecznie postanawia skorzystać z usług surogatki.

Anna odzywa się po kilku godzinach. "Witam, chętnie urodzę Państwa dziecko, byłam już surogatką dla innej pary, mam więc doświadczenie, zapraszam do kontaktu telefonicznego".

Chicago West, córka Kim Kardashian i Kanye Westa. Za urodzenie dziecka surogatka otrzymała honorarium w wysokości 45 tys. dolarów
Chicago West, córka Kim Kardashian i Kanye Westa. Za urodzenie dziecka surogatka otrzymała honorarium w wysokości 45 tys. dolarów© Getty Images | Gotham

Oddzwaniam. Dowiaduję się, że Anna ma 32 lata i troje własnych dzieci, które urodziła w młodym wieku. Dlaczego zdecydowała się zostać surogatką? Tego nie chce powiedzieć, zapewnia jednak, że można jej zaufać. Kiedy zaczynam pytać o szczegóły, proponuje spotkanie – deklaruje, że może przyjechać w dowolne miejsce. Tłumaczy, że woli być ostrożna, nie chce ryzykować, że telefon jest "podpuchą".

Trudno odmówić intuicji.

Rozmawiamy jednak przez 15 minut. Za "udostępnienie brzucha" Anna chce 40 tys. zł. Za prywatne wizyty lekarskie, badania czy lekarstwa rozlicza się na podstawie paragonów.

– Wiem jednak, że jeśli są państwo zdecydowani, to nie pieniądze będą stanowić problem. Pary najbardziej obawiają się więzi, jaka tworzy się między surogatką a dzieckiem, które ma się urodzić – przyznaje Anna. – Ja ze swojej strony gwarantuję 100-procentowy profesjonalizm. Mam już trójkę własnych dzieci, a do umowy z rodzicami, z którymi nawiązuję współpracę, podchodzę racjonalnie. Przechodziłam już przez to i nie było żadnych komplikacji.

Dopytuję ją, czy w czasie ciąży będę mogła ją odwiedzać. Nie oponuje, ale równocześnie zaznacza, że nie są wskazane nasze częste spotkania w okresie ciąży. Według niej chodzi o to, by nie nawiązała się między nami zażyłość, bliska relacja. Zdjęcia z USG, wpisy w karcie ciąży, wyniki badań i paragony ma nam przesyłać na maila albo telefon.

– Tak robiłam i to było OK – ucina.

Co potem? Anna znowu wykręca się od odpowiedzi, ponownie proponuje spotkanie twarzą w twarz.

– Poród to już tylko formalność. Potem zrzeczenie się praw rodzicielskich i adopcja, ale o tym najlepiej porozmawiać na spotkaniu – zaznacza. Gdy pytam, czy nie ma ryzyka, że po porodzie zmieni zdanie i będzie chciała zatrzymać dziecko, odpowiada stanowczo: – Gdyby było takie ryzyko, nie robiłabym tego.

"Wynajmę brzuszek od zaraz"

Polskie prawo nie reguluje (czyli nie zakazuje) wprost instytucji surogacji, co nie oznacza, że jest ona w naszym kraju w pełni legalna.

Art. 211a Kodeksu karnego penalizuje zarówno oddanie dziecka do adopcji przez osobę, której przysługuje nad nim władza rodzicielska, jak i przyjęcie dziecka do adopcji przez osobę, od której to dziecko nie pochodzi, niebędącej jego biologicznym rodzicem.

Odpowiedzialność z §1 zachodzi, jeżeli dana osoba działa "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej", natomiast z §2 – jeżeli działa "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, zatajając ten cel przed sądem".

Zdjęcia z USG, wpisy w karcie ciąży, wyniki badań i paragony surogatka, z którą rozmawiałam, woli przesyłać na maila albo telefon. Nie chce, aby doszło do nawiązania więzi pomiędzy nami
Zdjęcia z USG, wpisy w karcie ciąży, wyniki badań i paragony surogatka, z którą rozmawiałam, woli przesyłać na maila albo telefon. Nie chce, aby doszło do nawiązania więzi pomiędzy nami© East News | Burger

– Zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym dziecko może mieć jednego ojca i jedną matkę, a matką jest ta, która dziecko urodziła. Przepisy nie rozróżniają pojęcia matki genetycznej i tej, która urodziła – zatem decyduje faktyczne urodzenie, a nie powiązanie genowe - tłumaczy krakowska adwokat Natalia Gajecka.

- Częstym sposobem na próbę obejścia tych przepisów była do niedawna tzw. adopcja ze wskazaniem. Surogatka przechodziła przez procedurę in vitro, a po porodzie była zobowiązana do zrzeczenia się praw do nowo narodzonego dziecka i wyznaczała osobę (lub parę), do której powinno ono trafić. Kandydaci na rodziców z kolei byli zobligowani do przejścia całej procedury adopcyjnej i złożenia wniosku do sądu o pełne przysposobienie dziecka. Dopiero z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia otrzymywali pełnię władzy rodzicielskiej, a matka ją traciła - mówi mecenas.

Od 2015 roku adopcja ze wskazaniem możliwa jest tylko w przypadku krewnego albo małżonka któregoś z rodziców dziecka.

Przekazanie dziecka przez surogatkę, jak wyjaśnia mecenas Gajecka, najczęściej odbywa się w ten sposób, że surogatka zrzeka się praw do dziecka (motywując to np. trudną sytuacją osobistą czy względami zdrowotnymi). Następnie na podstawie testów genetycznych ustala się tożsamość ojca. Jego żona (czyli biologiczna matka dziecka) może skorzystać z formy adopcji ze wskazaniem.

Jest jeszcze jedna praktyka, o której opowiada adwokat: – Są prywatne kliniki na Ukrainie, do których jeżdżą polskie surogatki. Rodzą tam dzieci, natomiast w dokumentach wpisane są nie one, a biologiczne matki.

Często rodzice biologiczni odbierają dziecko od surogatki tuż po jej wyjściu ze szpitala i przejmują nad nim opiekę.

Mimo że oficjalnie surogacja nie jest w Polsce w pełni legalna, tzw. podziemie surogatek ma się bardzo dobrze. Oferty można znaleźć na forach dyskusyjnych i portalach ogłoszeniowych.

"Witam, mam 23 lata, grupa krwi 0+, oczy zielone, jestem osobą zdrową, nie palę papierosów, alkohol sporadycznie, wynajmę brzuszek od zaraz, nie mam dzieci".

"Mam 28 lat, jestem zdrową matką trójki zdrowych ślicznych dzieci. Chcę zostać surogatką i urodzić dziecko parze, która nie może mieć dzieci, ale i także osobie samotnej, która pragnie zostać mamą. Chcę to zrobić, ponieważ jestem w złej sytuacji finansowej i nie widzę innego sposobu wyjścia z tej strasznej sytuacji. Uwielbiam być w ciąży i dbać w tym wyjątkowym czasie o siebie, a także o nienarodzone dziecko".

"Witam. Mam 19 lat, niedługo 20 lat. Jestem dojrzałą kobietą. Jestem blondynką i mam niebieskie oczy. Zostanę surogatką dla pary, która chciałaby mieć maleństwo. Zapłodnienie drogą płciową lub in vitro (wtedy płatność po stronie chętnej). Poród CC lub wedle życzenia SN. Kontakt przez całą ciążę".

"Mam 29 lat i dwoje pięknych dzieci, chętnie urodzę dziecko rodzinie, która nie może mieć dzieci. Mój naturalny kolor włosów jest ciemny, kolor oczu brązowy, jestem osobą uczciwą, konsekwentną i zadbaną, ciąża przebiegała prawidłowo, dzieci urodziły się zdrowe i piękne. Jestem w bardzo ciężkiej sytuacji materialnej i mam nadzieję, że dzięki mojej pomocy osobom, które nie mogą mieć dzieci, moje dzieci będą mieć dach nad głową".

W myśl polskiego prawa matką zawsze jest surogatka. Nie ma znaczenia, czy zarodek pochodzi od innych ludzi
W myśl polskiego prawa matką zawsze jest surogatka. Nie ma znaczenia, czy zarodek pochodzi od innych ludzi © Getty Images | PA Images

Jako surogatki dla polskich par ogłaszają się zarówno Polki, jak i Ukrainki. Zastrzegają, że czekają "tylko na poważne propozycje". Preferują kontakt mailowy lub telefoniczny.

Ile to kosztuje?

Autorki niektórych ogłoszeń od razu podają cenę za "wynajęcie brzucha": najniższą kwotą, na jaką trafiłam, było 10 tys. zł. Najwyższą – 12 tys. dolarów, czyli prawie 50 tys. zł. Zwykle surogatki chcą – jak Anna, z którą rozmawiałam – żeby para dodatkowo płaciła za wizyty lekarskie, badania i ponosiła inne koszty związane z ciążą.

La’Reina Haynes, surogatka Kim Kardashian i Kanye Westa, za urodzenie córki słynnej pary (dziewczynka dostała imię Chicago) otrzymała honorarium w wysokości 45 tys. dolarów. Kwota wydaje się symboliczna przy fortunie, którą na wynajęcie zastępczej matki wydał Cristiano Ronaldo. W jego przypadku usługa surogacji, ale przede wszystkim to, by nikt nie dowiedział się, kim naprawdę jest kobieta, która urodziła jego dzieci, według spekulacji dziennikarzy kosztowało piłkarza nawet 10 mln euro. Tożsamość biologicznej matki trojga dzieci Ronaldo pozostaje nieznana.

W kolejnej ofercie, którą znajduję, pieniądze - nie tylko te ogromne - są na marginesie:

"Urodzę dziecko parze, która z pewnych powodów nie może mieć go własnymi siłami. Jestem młodą zdrową kobietą, posiadam córkę, zdrową dziewczynkę, dobrze się rozwijającą. Nie palę, nie piję, jestem wolna od chorób genetycznych oraz od uzależnień. Chcę pomóc wam, nie dla pieniędzy, ale dlatego, że wierzę, że są ludzie, którzy zostali pokrzywdzeni przez naturę, a będą cudownymi rodzicami. Wszelkie informacje na maila. Powtarzam raz jeszcze, nie robię tego dla pieniędzy, a z chęci pomocy. Jedyne koszty przez Państwa poniesione to wizyty u lekarza + 10.000 na ewentualną kosmetykę brzucha po porodzie".

Po 4000 zł na każdy miesiąc ciąży

Gdy w odpowiedzi na kilkanaście ogłoszeń przedstawiam się z imienia i nazwiska, informując, że jestem dziennikarką i chciałabym porozmawiać o surogacji, nie ma żadnego odzewu. Kiedy jednak piszę, że ja i mój mąż rozważamy wynajęcie matki zastępczej, ponieważ nie możemy doczekać się własnych dzieci, odpowiedzi spływają jeszcze tego samego dnia.

Nawiązuję kontakt z Martą, lat 27. Ma 4-letnią córkę. Zapewnia, że prowadzi zdrowy tryb życia i chętnie urodzi dziecko parze, która bezskutecznie stara się o dziecko. Proponuje rozmowę przez telefon, ale upieram się na kontakt mailowy. "Państwo płacicie za procedurę in vitro i transfer zarodka, a następnie za wizyty, badania (badam się tylko prywatnie), za leki, witaminy, suplementy i inne koszta. Jeśli poród miałby odbyć się w prywatnej klinice, to również trzeba uwzględnić ten koszt. To już pozostaje w Państwa gestii".

"A wynagrodzenie dla Pani?" – pytam.

"36 000 zł, czyli po 4000 zł na każdy miesiąc ciąży".

Marta zapewnia, że zdrowo się odżywia, jest aktywna fizycznie, nie ma nałogów. Nie pije nawet kawy. Córkę, jak twierdzi, urodziła siłami natury. Dziewczynka otrzymała 10 punktów w skali Apgar, jest zdrowa i radosna.

"Będę Państwu dostarczać wyniki badań i zdjęcia z USG". Jak tłumaczy dalej, po rozwiązaniu ma nastąpić to, o czym mówi adwokat Natalia Gajecka: zrzeczenie się praw rodzicielskich przez surogatkę i adopcja dziecka przez biologicznych rodziców.

"Czy spiszemy umowę?" – dopytuję.

"Możemy, ale tutaj trzeba wybrać dobrego prawnika, bo nie każdy chce się w surogację angażować. No i nie każdy się na tym zna. Tu trzeba być bardzo ostrożnym, ale koleżanka poleciła mi kogoś godnego zaufania".

Jednak taka umowa w świetle prawa jest nieważna – nie można w Polsce umówić się na sprzedaż człowieka.

– Praktykuje się co prawda spisywanie umów pomiędzy stronami, jednak działa to przede wszystkim psychologicznie – mówi mecenas Gajecka.

Ronaldo z dwójką bliźniąt, Mateo i Evą Marią, które urodziła surogatka
Ronaldo z dwójką bliźniąt, Mateo i Evą Marią, które urodziła surogatka© AFP, East News | Cristiano Ronaldo

"Wszystkie surogatki robią to dla pieniędzy"

Kontynuuję rozmowę z Martą.

"Skąd Państwo są?" – pyta.

"A Pani?"

"Ja z Wałbrzycha".

"O, to nie tak daleko. Pani partner wie o Pani decyzji?"

"Oczywiście. Podjęliśmy ją wspólnie".

"To pani pierwsza surogacja?"

"Tak, jednak proszę się nie obawiać. Mam koleżankę, która robiła już to dwa razy, nie było żadnych problemów. Nie kryję, że pieniądze są mi potrzebne, ale robię to również z wewnętrznej potrzeby uszczęśliwienia bezdzietnej pary, czyli Państwa. Na życzenie mogę przesłać swoje zdjęcie i mojej córeczki".

W dalszej części rozmowy pytam o wspomnianą koleżankę i o to, czy Marta nie boi się, że po porodzie (albo jeszcze na etapie ciąży) obudzą się w niej uczucia do dziecka. Tym razem odpowiedź jest długa.

"Tutaj też proszę się nie obawiać, podjęliśmy tę decyzję z moim partnerem w pełni świadomie. Przede wszystkim robimy to dla naszej córeczki, żeby zapewnić jej godne życie, chcemy część pieniędzy odłożyć na jej edukację, zajęcia dodatkowe. Jestem osobą poważną i nie ma takiej możliwości, żebym poczuła coś do Państwa dziecka – proszę to potraktować jako transakcję biznesową. Koleżanka, o której wspomniałam, urodziła już dwoje dzieci w ten sposób i nie miała z tym żadnego problemu, nie było żadnego żalu czy tęsknoty, tak więc możecie być Państwo spokojni, można mi zaufać. Wszystkie surogatki robią to dla pieniędzy, ale ja też chciałabym Państwu pomóc, bo wiem, jakim darem jest własne dziecko".

"A co powie Pani córce podczas ciąży i po porodzie?".

"Tym już proszę się nie martwić".

Gdzie są prawa dziecka?

Surogacja jest trudna z wielu względów, nie tylko medycznych.

Kim Kardashian, zanim na świat przyszła Chicago, wyznała, że znalezienie kobiety, której ona i West mogliby zaufać, okazało się bardzo trudne: – Musisz mieć pewność, że prowadzi zdrowy tryb życia i ta osoba musi przejść testy psychologiczne. Minął mniej więcej rok, zanim przez to przeszliśmy.

"Wynajęcie cudzego brzucha" może ponadto wiązać się z pojawieniem się spornych, nieprzewidzianych sytuacji, głównie natury etycznej. W 2009 roku polskie media rozpisywały się o surogatce, która po porodzie nie chciała oddać dziecka biologicznym rodzicom. Był to pierwszy taki ujawniony przypadek w Polsce.

32-letnia Bożena K. miała urodzić dziecko parze z Warszawy – w "transakcji" pośredniczyła agencja zrzeszająca matki zastępcze, z którą kobieta podpisała umowę. Surogatka miała otrzymać 30 tys. zł wynagrodzenia. Jednak po porodzie Bożena K. zmieniła zdanie. Gdy uznała, że chce zatrzymać dziecko, odebrano je od niej siłą, a adwokat pary zagroził, że jeśli wystąpi na drogę sądową, straci pozostałe swoje dzieci.

W 2014 roku surogatka z Tajlandii urodziła parze z Australii bliźnięta, za co otrzymała 15 tys. dolarów. Dziewczynka na świat przyszła zdrowa, jednak chłopiec urodził się z zespołem Downa i wadą serca. Para postanowiła przysposobić tylko córkę. Syna porzuciła (wcześniej, gdy badania genetyczne wykazały, że chłopiec urodzi się chory, para zaproponowała aborcję, ale surogatka odmówiła). Chłopcem ostatecznie zaopiekowała się matka zastępcza. Na jego wychowanie i leczenie hojnie zrzucili się darczyńcy.

Dr hab. Teresa Zbyrad, socjolog zdrowia i choroby, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego przyznaje, że surogacja budzi wiele dylematów właśnie natury etycznej.

– Jak każde zjawisko społeczne ma swoich zwolenników i przeciwników. Ci pierwsi zachwalać będą postęp medycyny umożliwiający za pomocą metody in vitro zapłodnienie bez kontaktu fizycznego z dawcą nasienia czy też przeniesienie komórki macierzystej matki dziecka. Argumentami przyzwalającymi na ten proceder z pewnością jest bezpłodność i potrzeba posiadania dziecka. Ale z drugiej strony budzi on wiele dylematów związanych z uprzedmiotowieniem dziecka - mówi ekspertka.

- Czy dziecko może być traktowane jak towar (wszak surogatki pobierają pieniądze) oraz czy potrzeba posiadania dziecka powinna być realizowana za wszelką cenę? A co z kobietą, która rodzi dziecko i nagle budzi się w niej instynkt macierzyński? Co z więzią, jaka łączy dziecko z matką, która je w sobie nosi? Gdzie są prawa dziecka? – zastanawia się dr Zbyrad.

Ryzyko wykreowane przez człowieka

Bodaj najbardziej nietypowa sytuacja związana z "wynajęciem brzucha" miała miejsce przed paroma laty. Jessica Allen, matka dwójki dzieci, wspólnie z mężem podjęła decyzję, by zacząć pomagać bezdzietnym parom. Jako surogatka miała urodzić dziecko małżeństwu z Chin. W kwietniu 2016 roku okazało się, że Allen spodziewa się bliźniąt. Po rozwiązaniu dzieci trafiły do rodziny zastępczej, jednak z czasem rodzice zwrócili uwagę, że maluchy bardzo się od siebie różnią.

Po wykonaniu testów genetycznych okazało się, że o ile biologicznymi rodzicami jednego z dzieci była para z Chin, to o tyle rodzicami drugiego niemowlaka byli Jessica Allen i jej mąż. Takie zjawisko to superfetacja, czyli ciąża dodatkowa. Pomimo zapłodnienia metodą in vitro kobieta wciąż jajeczkowała, a w drugą ciążę zaszła 6 tygodni po zapłodnieniu pozaustrojowym.

Ostatecznie każde z dzieci zostało przy swoich biologicznych rodzicach.

Dr Teresa Zbyrad komentuje: – Finał tej sprawy pokazuje, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Jakie konsekwencje w przyszłości będzie miało rozdzielenie bliźniąt? Co z prawem dziecka do wychowywania się wspólnie ze swoim bratem lub siostrą? Tego typu zdarzenia, ale też pytania powinny zmuszać do refleksji tych wszystkich, którzy za wszelką cenę pragną zaspokoić swoje potrzeby bycia rodzicem – podkreśla socjolog.

Według dr Zbyrad moralna ocena surogacji wymaga głębszej refleksji nad przyczynami tego zjawiska.

– Jesteśmy świadkami ryzyka wykreowanego przez człowieka, w tym wyprodukowanego przez medycynę, czego doskonałym przykładem jest surogacja – mówi doktor. - Współczesny człowiek pojmuje nowoczesność jako życie na własnych zasadach. Autokreacja biografii naznacza egzystencję współczesnego człowieka, który bez względu na skutki pragnie uszczęśliwić samego siebie. Ale czy w tym planie uszczęśliwiania siebie nie kryje się krzywda drugiego człowieka?

Surogacja pozostaje kontrowersyjna, a zdaniem adwokat Natalii Gajeckiej w najbliższym czasie konieczne będzie uregulowanie prawne macierzyństwa zastępczego, ponieważ, jak wyjaśnia, liczba par, dla których wynajęcie surogatki jest jedynym sposobem na posiadanie własnych dzieci, stale rośnie, a postęp techniki i medycyny to umożliwia.

Imiona kobiet, które były gotowe zostać dla mnie surogatką, zostały zmienione

Źródło artykułu:WP magazyn
Komentarze (228)