Wyprodukowali piwo ze ścieków i... okazało się wyśmienite!
Piwosze mówią o nim w samych superlatywach, a pomysłodawcy cieszą się, że ich produkt zyskał tak liczną rzeszę fanów. Mowa o piwie „Full Circle”, które wytworzone zostało z wody, która pochodzi z kanalizacji.
W Polsce cały czas jesteśmy świadkami piwnej rewolucji. Tak w skrócie określa się otwarcie polskich konsumentów na nowe style piwne. Właściciele jednego z browarów w Stanach Zjednoczonych postanowili zainicjować zupełnie nową modę, która dedykowana jest szczególnie tym piwoszom, którym nie są obojętne problemy dotyczące ochrony środowiska. Firma zdecydowała się na uwarzenie piwa, którego głównym surowcem jest woda pochodząca ze... spłukiwania toalet. Oczywiście poddana wcześniej procesowi oczyszczania. Właściciele wierzą, że koneserów ich napitku w najbliższej przyszłości będzie coraz więcej.
Pomysł właścicieli browaru Stone Brewing – największego lokalnego zakładu produkcyjnego, który swoją siedzibę ma w San Diego - był ostatnio obszernie komentowany przez media ze Stanów Zjednoczonych. Nie ulega bowiem wątpliwości, że jest to koncepcja nie tylko rewolucyjna, ale też bardzo odważna. Woda używana podczas procesu warzenia piwa górnej fermentacji typu Pale Ale o nazwie „Full Circle” (pełen krąg), mówiąc w dużym uproszczeniu, pochodzi z odzysku. Surowiec używany do produkcji tego konkretnego trunku sprowadzany został z oczyszczalni ścieków w Miramar.
Sami właściciele przyznają, że początkowo byli sceptycznie nastawieni do tej koncepcji i nie wierzyli w odniesienie sukcesu. Efekt jednak mocno przerósł ich oczekiwania. Nieskromnie przyznają, że jest to jedno z najlepszych piw typu Pale Ale, jakie do tej pory udało im się uwarzyć. Co więcej, ich zachwyt podzielają koneserzy piwa, twierdząc, że uzyskano niepowtarzalny smak i aromat. Zastosowana przez nich woda jest oczywiście krystalicznie czysta. Dyrektor browaru Stone Brewing, Pat Tiernan, podkreślił, że wbrew temu, co mogą sądzić niektórzy, woda, z której przygotowane zostało to piwo, była wyższej jakości niż surowiec, z którego korzystają niektóre browary.
Browarnik Steve Gonzalez , który odpowiedzialny jest za uwarzenie piwa „Full Circle”, przyznaje, że woda użyta w procesie jego produkcji, wymagała tylko niewielkiego dodatku soli, by uczynić ją idealną. Oprócz tego, zastosowane zostały trzy rodzaje słodów oraz trzy odmiany chmielu, w tym dwie pochodzące z Nowej Zelandii, nadające trunkowi wyraźny, tropikalny posmak. Autor receptury stwierdził, że to jedno z trzech najlepszych piw, reprezentujących ten styl, które udało mu się do tej pory stworzyć. Zdaniem ekspertów, piwo jest krystaliczne, a całość uwydatnia tylko czystość wody użytej podczas produkcji. Browarnicy na całym świece podkreślają zresztą nie od dziś, że to jakość oraz czystość wody ma kluczowy wpływ na finalny produkt. Z wody niskiej jakości nie można po prostu przygotować dobrego piwa.
- Początkowo myślałem, że będzie miało odpychający smak albo będzie czymś innym. Ale okazało się wyjątkowe – powiedział stacji KGTV Shane Trussell, jeden z testerów, a do jego pochwał przyłączył się nawet burmistrz San Diego, Kevin Faulconer. - Nie było lepszego sposobu, za pomocą którego można byłoby podkreślić czystość tej wody – powiedział polityk.
Na razie specjaliści ze Stone Brewing potraktowali cały proces w formie eksperymentu. Dlatego do tej pory uwarzyli pięć beczek piwa. Pozytywne oceny ze strony znawców oraz zachwyty zwykłych piwoszy sprawiły, że na jednorazowym doświadczeniu się nie skończy. Już dziś snują plany związane z wejściem z piwem „Full Circle” na krajowy rynek.