Widzisz to na liczniku? Od razu dzwoń do elektrowni
Rachunki za prąd mogą nas niemile zaskoczyć. W takim przypadku czym prędzej sprawdźmy liczniki, które mogą "oszukiwać" i podawać nieprawidłowe pomiary. Jak to fachowo zrobić?
Wraz z sezonem grzewczym wzrosną nam opłaty za prąd. Czasem jednak kwota, która widnieje na rachunku, jest zadziwiająco wysoka, nawet biorąc pod uwagę wszelkie podwyżki. W takim przypadku niezwłocznie sprawdźmy, czy nasze liczniki nie przekłamują wartości. Co zrobić, aby sprawdzić, czy u nas nie występuje ten problem?
Prosty test liczników
Choć obecnie w wielu miejscach liczniki pozwalają fachowcom na zdalne spisywanie pomiarów, nadal warto jest mieć je pod kontrolą, bo czasem może dojść do sytuacji, gdy licznik przekłamuje wartości. Z pomocą przychodzi prosty test urządzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw przyjrzyjmy się, czy licznik nie posiada żadnych pęknięć - one również mogą wpływać na to, w jaki sposób naliczane są pomiary. Jeżeli zauważymy coś, co nas niepokoi, od razu dzwońmy po fachowca.
Kolejną sprawą jest wykonanie wspomnianego testu zużycia energii. W tym celu najpierw wyłączamy wszystkie urządzenia w domu, a następnie sprawdzamy, czy licznik wyświetla zużycie energii. Jeżeli w momencie wyłączonych sprzętów nadal mamy na liczniku jakieś dane, od razu skontaktujmy się z dostawcą energii, który powinien wykonać odczyt kontrolny i, prawdopodobnie, w takiej sytuacji potwierdzi błąd pomiaru. Wtedy będzie możliwa korekta rachunku, a my unikniemy zawyżonej kwoty do zapłaty.
Technologia może się mylić?
Już ładnych parę lat temu naukowcy m.in. z uniwersytetu w Amsterdamie postanowili przetestować liczniki, które zostały wyprodukowane od 2004 do 2014 roku. Wyniki analiz opublikowano w "IEEE Electromagnetic Compatibility Magazine". Na dziewięć modeli aż pięć pokazywało wyższe wartości. Jedno... aż o 582 proc.! Dwa z liczników natomiast zaniżało wartości. Co więcej, problem z odczytywaniem danych, według badaczy, bierze się z braku przystosowań cyfrowych liczników do urządzeń energooszczędnych.
Niektórzy sprzedawcy wysyłali odbiorcom prognozy opłat oparte na wcześniejszych przepisach, które nie przewidywały ochrony dla odbiorców po 1 lipca 2024. "Polacy dostają podwyżki za rachunki za prąd z 270 do 350, a nawet do 500 zł" - mówiła Beata Lubecka w Radiu ZET podczas rozmowy z ministrą klimatu Pauliną Hennig-Kloską.
Jeśli ktoś na rachunku ma cenę wyższą niż 500 zł za MWh, to znaczy, że ma rachunek oparty na prognozie i powinien dostać korektę. Spółki po wprowadzeniu nowych regulacji powinny je rozesłać do odbiorców. Jeśli komuś jednak przypada data płatności, może udać się do najbliższego punktu i skorygować opłatę. Obowiązek jednak leży po stronie dostawcy- zaznaczyła.
Wiceminister Klimatu i Środowiska Krzysztof Bolesta przyznał, że resort może podjąć rozmowy z firmami energetycznymi w celu ponownego wysłania aktualnych prognoz. Zwrócił jednak uwagę, że najbezpieczniej jest zwrócić się o korektę samemu
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl