Skacze z radości po wyniku wyborów. Oto co mówi o Bidenie
Karina, bohaterka "Chłopaków do wzięcia", od dawna nie kryje sympatii w stosunku do Donalda Trumpa. - I lider znowu jest w domu. Oczywiście Karinka happy - oznajmiła w nagraniu, w którym komentuje wyniki wyborów. Nie omieszkała też wbić szpilki Kamali Harris.
Serial dokumentalny "Chłopaki do wzięcia" jest jednym z flagowych formatów Polsatu. Bohaterką jest m.in. Karina Koch, która brała udział w kilku sezonach show wraz ze swoim bratem Stefanem.
Kobieta zasłynęła m.in. ze swojego ogromnego przywiązania do Donalda Trumpa. Zdarzało się jej pozować do zdjęć i nagrań z flagą Stanów Zjednoczonych, a w jej domu można było ujrzeć zdjęcia 78-letniego polityka umieszczone w ramkach. Gdy Trump pokonał Kamalę Harris w wyścigu o władzę, Karina nie kryła swojej radości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karina Koch o wyborach prezydenckich w USA
Kobieta jest aktywna w mediach społecznościowych. W związku z wyborami prezydenckimi w Stanach, opublikowała filmik, w którym nie kryła zachwytu nad przewagą swojego idola nad przeciwniczką.
- I lider znowu jest w domu. Oczywiście Karinka happy. (…) Nie angażowałam się aż tak mocno w te wybory, żeby później nie było, ale (…) ja daję rękę w ogień za Trumpa, że on uspokoi ten bałagan na świecie. (…) W końcu mają prezydenta, lidera. A nie jakiegoś starego dziadka albo Kamalę Harris – zaczęła.
Gwiazda Polsatu twierdzi, że Harris chciała "przekupić" wyborców koncertami
W dalszej części filmiku Karina dzieli się przemyśleniami na temat kampanii Kamali Harris. Według niej, kandydatka Demokratów obmyśliła sprytny plan na wyborców. Miała liczyć, że zdobędzie serca Amerykanów, zapraszając rodaków na serię koncertów wielkich gwiazd.
- Pani Kamala, podobnie jak pani Clinton (...) nie umiała uzbierać tyle ludzi na swoje wiece, więc zrobiła darmowe koncerty i pozapraszała wszystkie gwiazdy (…) i ludzie przychodzili na darmowe koncerty – podsumowała.
Koch uważa, że ludzie skusili się wyłącznie na darmową rozrywkę, ale wcale nie mieli chęci głosować na rywalkę jej idola. - Ludzie poszli na wiece, posłuchali muzyki i co zrobili? Siedzieli w domach albo poszli na Trumpa zagłosować. Tak to wygląda w polityce. Nie wszystko da się kupić, nie wszystko da się gwiazdami załatwić – skwitowała.
Dodała jeszcze, że bez Donalda Trumpa, jako przywódcy Stanów Zjednoczonych, sytuacja na świecie wyglądała zupełnie inaczej. Ściskając w dłoni zdjęcie polityka przemówiła: - Siedział ten pan w Białym Domu - było inaczej, nagle tego pana nie ma w Białym Domu i jaką sytuację mamy na świecie? Ile krajów jest w wojnie? Zbieg okoliczności? Myślcie sobie, co chcecie. (...) Ja jestem pewna, że za niedługo będzie się łagodzić - wyznała. Swoje nagranie zakończyła słowami: Donald, I love you.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl