GwiazdyWzięła ślub sama z sobą. Hejterom cierpliwie tłumaczy powody

Wzięła ślub sama z sobą. Hejterom cierpliwie tłumaczy powody

Na profilu @kshamachy kobieta dzieli się życiem w pojedynkę
Na profilu @kshamachy kobieta dzieli się życiem w pojedynkę
Źródło zdjęć: © Instagram
26.07.2022 12:14, aktualizacja: 26.07.2022 13:15

Kshama Bindu to pierwsza kobieta w Indiach, która zdecydowała się na sologamię - związek z samą sobą. Do ślubu doszło na początku czerwca. Od tego czasu mierzy się z przytłaczającym zainteresowaniem i wieloma, bardzo intymnymi pytaniami.

Kshama Bindu ma 24 lata i pracuje w dziale rekrutacji w dużej, międzynarodowej firmie. Jak opowiada w opublikowanym przez siebie filmie na portalu YouTube, rekrutowała pracowników z regionów Europy i Stanów Zjednoczonych. Wieść o tym, że pragnie poślubić samą siebie, obiegła internet i wzbudziła spore kontrowersje. Przyciągnęła też niewyobrażalną uwagę mediów. Dziś Kshama zdradza, jak zniosła ten czas.

Skąd ten pomysł?

Jak przytacza portal Al Jazeera, kobieta zainspirowała się dialogiem z serialu Netflixa "Ania, nie Anna", w którym bohaterka, wzorowana na postaci Ani z Zielonego Wzgórza z powieści Lucy Maud Montgomery mówi: "Chciałabym być panną młodą, ale nie żoną". Wygooglowała więc, czy w Indiach można legalnie wziąć ślub z samą sobą i po trzech miesiącach stanęła na ślubnym kobiercu. Jak jednak zaznacza, marzyła o tym już od bardzo dawna.

Pod okiem mediów i polityków

Kshama Bindu stała się osobą medialną. Jak opowiedziała w wywiadzie dla Al Jazeery, przez zainteresowanie dziennikarzy nie mogła zorganizować swojego wieczoru panieńskiego, ponieważ przy wejściu tłoczyli się reporterzy.

"Przeżywałam coś w rodzaju aresztu domowego. Przez obecność mediów na zewnątrz nie mogłam z niego wychodzić. Sąsiadom też się to nie podobało" - powiedziała katarskiemu portalowi.

W rozmowie kobieta wskazuje też na zainteresowanie ze strony polityków. To oni, jak twierdzi, zablokowali jej możliwość odbycia ceremonii zaślubin w hinduistycznej świątyni.

"Nikogo tym nie skrzywdziłam"

Choć od dnia ślubu minęło już trochę czasu, kobieta wciąż zasypywana jest pytaniami o swoją decyzję. Zarówno dziennikarzom, jak i swoim obserwatorom cierpliwie ją tłumaczy. Bardzo wiele pytań dotyczy jej życia seksualnego.

"Jest tyle dostępnej wiedzy o tym, jak można doznać samospełnienia seksualnego. Ja jestem bardzo zadowolona. Nie potrzebuję do tego mężczyzny […] Sama jestem w stanie zaspokoić moje potrzeby seksualne, mentalne, emocjonalne i finansowe" - wyjaśnia w opublikowanym na YouTubie Q&A

I choć wydawać by się mogło, że z taka decyzja nie potrzebuje specjalnej ceremonii, Kshama Bindu zaznacza, że zdecydowała się na nią, ponieważ wierzy w moc rytuału. Chciała poprzysiąc sobie samej wierność i nie zamierza się zdradzać.

W materiale podkreśla, że jej decyzja nikogo nie skrzywdziła. Wręcz przeciwnie - uszczęśliwiła jedyną osobę, której dotyczy - ją samą.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (26)
Zobacz także