Blisko ludziYoutuberzy oddali adoptowanego syna, gdy odkryli, że ten ma autyzm. Myka Stauffer mierzy się z krytyką

Youtuberzy oddali adoptowanego syna, gdy odkryli, że ten ma autyzm. Myka Stauffer mierzy się z krytyką

Amerykańscy youtuberzy Myka i James Stauffer regularnie dokumentowali życie swojej rodziny w mediach społecznościowych. Po tym, jak odkryli, że ich adoptowany z Chin syn ma autyzm, oddali go innej rodzinie. Internauci zarzucają im, że wykorzystali chłopca.

Youtuberzy oddali adoptowanego syna, gdy odkryli, że ten ma autyzm. Myka Stauffer mierzy się z krytyką
Źródło zdjęć: © Instagram

Myka Stauffer i jej mąż James to para youtuberów i blogerów działających w mediach społecznościowych. W swoim najnowszym filmie wyznali, że ich najmłodszy syn, pochodzący z Chin Huxley, którego adoptowali 3 lata temu, już z nimi nie mieszka.

– Ciężko mi wyrazić, jak bardzo Myka się starała, ile wysiłku włożyła w pomoc Huxleyowi. Jednak przy adopcjach międzynarodowych czasami wychodzą rzeczy, które nie są podane w dokumentach. Gdy Huxley u nas zamieszkał, okazało się, że ma potrzeby, których wcześniej nie byliśmy świadomi, o których nam nie powiedziano – usprawiedliwiał ich decyzję James.

Myka Stauffer oddała syna z autyzmem nowej rodzinie

Myka i James Staufferowie adoptowali Huxleya 3 lata temu. Nie wiedzieli wówczas, z czym będą musieli się mierzyć. U 4-latka zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu. Youtuberka w emocjonalnym nagraniu przyznaje się, że poniosła porażkę jako matka.

Para nie zdradziła szczegółów tego, co tak naprawdę się wydarzyło. Twierdzi, że w ten sposób chroni prywatność chłopca. Małżeństwo, które ma czworo innych dzieci, zapewnia jednak, że po miesiącach poszukiwań znaleźli dla Huxleya idealnych rodziców.

– Dobrze się rozwija. Jest naprawdę szczęśliwy, ma się bardzo dobrze. Jego nowa mama ma wykształcenie medyczne i jest dla niego idealnym wyborem – mówi Myka.

Ich tłumaczenia nie trafiły do wszystkich internautów. Wiele osób zarzuca parze, że wykorzystała chłopca, żeby zbudować swój wizerunek w sieci.

"Niezwykle przygnębiające jest czytanie o influencerach, którzy dostali dofinansowanie na adopcję syna, wykreowali na nim swoją markę, a następnie odkryli, że ma specjalne potrzeby i nagle go porzucili" – napisała na Twitterze dziennikarka Sophie Ross.

Ross nie jest odosobniona w swojej opinii.

**Zobacz także: Katarzyna Jastrząb jest mamą siedmiorga dzieci. Pięcioro z nich urodziło się innym rodzicom**

 

**Zobacz także: Body mind z Agnieszką Aftyką. Poznaj najlepsze techniki relaksujące** (( video_player http://wp.tv/?mid=2052757 true #adv=1# ))

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (303)