"Z IT na stewardessę, z administracji na dietetyka". Ona wie, jak pomóc kobietom chcącym uciec z korporacji
Kobiety, które do niej trafiają, są sfrustrowane i niespełnione w pracy. Marzą o wyższych zarobkach, a nie wykorzystują swego potencjału ani kompetencji. Anna Koprowska wie, jak im pomóc. Zanim została coachem zmiany zawodowej, sama przeszła podobną drogę.
19.05.2017 | aktual.: 19.05.2017 22:40
Anna Moczydłowska: Kim są twoje klientki?
Anna Koprowska: To najczęściej kobiety w przedziale wiekowym 30-43 lata, mające co najmniej 7 lat stażu zawodowego. Mieszkanki zarówno dużych, jak i mniejszych miast. Spotykam się z nimi często za pośrednictwem Skype'a, więc odległość nie gra roli. Przychodzą do mnie, bo nie lubią swojej pracy. Najczęściej nie jest do nich dopasowana, dawno przestała dawać satysfakcję lub co gorsza, nigdy jej nie dawała. Zarabiają mniej niż by mogły, pracują zbyt dużo. Wiedzą, że nie są w miejscu, w którym powinny być. Często moje klientki są na etapie życia, kiedy nie mogą zdecydować się czy wciąż chcą pracować na etacie w dużych firmach, czy może przejść na własną działalność. Jedne chcą zmniejszyć tempo pracy, inne przebranżowić się.
Jak pomagasz?
Uczę, że odpowiedni pomysł zawodowy na siebie powinien być oparty na zainteresowaniach i potencjale. Ma łączyć kilka elementów: nasze pasje, kompetencje, wartości, to czego chcemy w życiu i wizję pracy. Jestem z klientkami od momentu odkrywania właściwej ścieżki aż do etapu wprowadzania potrzebnej zmiany.
Pomagam na kilka sposobów: zazwyczaj poprzez indywidualny coaching na Skype'ie, ale prowadzę też kursy online i warsztaty grupowe. Tworzę również społeczność na Facebooku i piszę bloga skierowanego do kobiet. Uświadamiam, że pozytywna zmiana zawodowa potrafi wpłynąć na całe życie.
Do jakich zmian zawodowych doprowadziłaś?
Wspomnę o jednej z moich klientek. Ania była specjalistką do spraw IT w korporacji. Teraz pracuje jako stewardessa linii Emirates w Dubaju. Spełniła marzenie młodości. Bardzo lubię tę historię, bo pokazuje, że można całkowicie zmienić własne życie. Teraz też pracuje na etacie, ale lata po całym świecie i spełnia się.
Agata pracowała jako menadżer w dużej firmie, a teraz założyła własny sklep odzieżowy. Renata rzuciła pracę po 14 latach spędzonych w skostniałej placówce administracji publicznej. Miała dość, przyszła do mnie, nie mając nic do stracenia. Pracowałyśmy razem trzy miesiące, w efekcie czego odkryłyśmy jej pasję do zdrowego odżywania. Przekułyśmy to w pomysł na biznes i stworzyłyśmy plan działania. Ona ma zostać doradcą żywieniowym i pomagać ludziom? To było dla niej wielkie „wow”! Teraz robi kursy i jest w trakcie przekwalifikowania. Pasjonujące jest dla mnie pomaganie kobietom w obieraniu ich drogi zawodowej, ale nie każda historia to radykalna zmiana.
Polki nie lubią zmian?
Wiele kobiet wcale nie chce radykalnych zmian. Chęć rzucenie wszystkiego, rozpoczęcia nowego życia i wyprowadzenie się na drugi koniec świata to rzadkość. Mało która dojrzała kobieta decyduje się na taki krok. Często wprowadzane zmiany są wręcz kosmetyczne, a wiele zmieniają.
Każdy może wprowadzić taką zmianę?
Jestem o tym przekonana. Myślę, że KAŻDY jest w stanie odkryć właściwy pomysł zawodowy i zdobyć idealną dla siebie pracę. W każdym przypadku oznacza to coś innego. To, co jednak trzeba zrobić, to włożyć wysiłek, energię i czas – bo tego wymaga zmiana. To wyzwanie, które nie jest proste. Gdyby było, coachowie kariery nie byliby potrzebni.
Zdarza się, że się nie udaje?
Raz zgłosiła się do mnie klientka, która była zdeterminowana i nastawiona, by cały proces coachingowy przejść w mniej niż miesiąc. Sugerowałam, że to za krótko. Coaching to proces rozwojowy, w czasie którego zmieniamy się, uświadamiamy sobie pewne rzeczy, poznajemy same siebie. Żeby to przyswoić, potrzebujemy czasu. Ona nie miała tego czasu, bo po tym okresie czekała ją rozmowa o dofinansowanie działalności. Miotała się, szukając pomysłu na siebie. Zgodziłam się spróbować jej pomóc. Niestety w tak krótkim czasie nie udało nam się odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. W rezultacie, musiała zrobić to, co radziłam jej na początku: dać sobie więcej czasu.
Ile czasu zatem potrzeba na kompleksową zmianę?
Mój program trwa 3-4 miesiące i zawiera od 9 do 12 sesji coachingowych. Na początek pytam o dotychczasową karierę zawodową, o to z czym w danym momencie klientka się mierzy. Może jeszcze nie ma pomysłu na siebie, a może w głowie już wszystko przygotowała, ale nie ma odwagi zrobić pierwszego kroku.
Rozmawiamy o odczuciach, obawach, nadziejach. Na pierwszej konsultacji ustalamy cel. Może być to zmiana pracy, otworzenie własnej działalności czy odnalezienie kierunku zawodowego. Na kolejnych spotkaniach przechodzimy do realizacji. Bywa, że po zakończonym kursie wciąż mamy kontakt, bo klientki przychodzą np. na moje warsztaty, czytają mój newsletter lub udzialają się na grupie na Facebooku.
Potrzebują tego?
To podtrzymuje ich motywację. Chcą mieć kontakt z wartościami, które przekazuję. Między innymi z myślą o nich, chcę stworzyć grupę mentoringową online. Będą to spotkania w grupie np. pięciu osób, na których będę udzielać bieżącego wsparcia, także osobom już po moim coachingu.
Doświadczamy teraz ogromnej zmiany kulturowej. Życie przyśpieszyło, zmieniło się. Mamy wielkie pole wyboru, ale i dużą odpowiedzialność. Nasi rodzice i dziadkowie żyli w czasach, gdy przez całe życie pracowało się w jednej firmie. Teraz często miejsce zatrudnienia zmienia się co 2-3 lata, w poszukiwaniu wyższej satysfakcji, prestiżu, lepszej pensji. Nie chcemy przegapić momentu, szansy na awans. Życie to gra, w której nagrodą jest szczęście – w życiu zawodowym i prywatnym. Jesteśmy kowalami własnego losu, a wszystko jest w naszych rękach. Ta świadomość bywa paraliżująca...
… i sprawia, że w rezultacie nie robimy nic?
Tak. Wiele kobiet czuje się znudzonych, bo przez lata pracy wpadło w rutynę. Często wiążę się to z poważniejszą frustracją. Wtedy trzeba odkryć przyczynę tej nudy. Najczęściej okazuje się nią brak rozwoju, do którego jako ludzie naturalnie dążymy. Teoretycznie najłatwiej rozwijać się w pracy. Jeśli po 2-3 latach na stanowisku to się nie zadzieje, nadchodzi rutyna i dalej: frustracja, a z nią brak motywacji. Cierpi na tym i pracownik i pracodawca. Ja sama kilka lat temu znalazłam się w takiej sytuacji.
Skorzystałaś z usługi coacha?
Tak, bo wiedziałam, że wsparcie innych ludzi jest bardzo pomocne. Przez sześć lat pracowałam w międzynarodowej korporacji na różnych stanowiskach. Chociaż zatrudnienie dało mi stabilność finansową, od pewnego momentu wiedziałam, że to, co robiłam, nie było tym, czego naprawdę pragnęłam. Z czasem zaczęło się to przejawiać moją frustracją i brakiem energii na co dzień. Uświadomiłam sobie, że pracuję wbrew moim wartościom, bez satysfakcji, w szaleńczym wprost tempie. Do tego doszły problemy w moim życiu osobistym, takie jak śmierć bliskiej mi osoby, zakończenie relacji z moim partnerem życiowym. Bardzo potrzebowałam zmiany pracy oraz mojego stylu życia. W trzy lata zmieniłam swoje życie o 180 stopni i teraz mogę realizować się, pomagając Polkom.
Na co najczęściej narzekają twoje klientki?
Frustrację w dotychczasowej pracy, wypalenie, codzienny stresujący pęd, przepracowanie, nerwowość, brak czasu dla rodziny, zarobki. Trudno im złapać równowagę pomiędzy pracą, a życiem prywatnym. Według statystyk 50 proc. Polaków jest pracoholikami. 40 proc. z nich to pracownicy korporacji. Przychodzi pora, że chcą skupić się na sobie i wyhamować.
Bywają też przypadki, że ktoś nudzi się i chce więcej aktywności?
Oczywiście. Jeśli ktoś dobrze czuję się, funkcjonując w szybkim tempie i będąc aktywnym, to męczyć się będzie w rutynowej i mało wymagającej pracy. Nie zmuszam nikogo do zmiany takiego trybu, jeśli nie chce. Każdy ma swoją wizję pracy i życia. Ważne, żeby wykorzystać swój potencjał i realizować pasje. To nie zawsze oznacza wolniej, choć niektórzy faktycznie do tego właśnie dążą, np. mamy małych dzieci, którym zmieniły się priorytety. Kariera zeszła na dalszy plan, przede wszystkim chcą mieć czas dla rodziny, ale nie rezygnować całkowicie z rozwoju zawodowego. Zależy im, by znaleźć złoty środek i inaczej zorganizować swój czas.
Jeśli ktoś przychodzi na coaching zawodowy, to chce coś zmienić. A ja jestem od tego, by pomóc żyć i pracować w zgodzie ze sobą. Jedno jest pewne: czas upłynie, niezależnie od tego, czy poświęcimy go na zmianę, czy nie.
Anna Koprowska – jako coach spełnienia zawodowego, pomaga kobietom pracującym na etacie, w korporacji, które mają dość obecnej pracy. Sprawia, że odnajdują właściwy pomysł zawodowy na siebie, oparty na ich potencjale oraz zainteresowaniach. Pomaga przygotować się mentalnie i zacząć działać w kierunku zmiany ścieżki zawodowej.
Sama przeszła zmianę zawodową od biurowej pracy w korporacji, głównie dla pieniędzy, do pracy z pasją jako coach i trener, we własnej firmie (www.spelnijsiezawodowo.pl)
. Pomaga poprzez indywidualny program coachingowy na Skype, kursy online i warsztaty odbywające się głównie na terenie Trójmiasta. Prowadzi bezpłatne webinary, vlog i grupę na facebooku "Społeczność Spełnij Się Zawodowo”