Zakochała się w przystojnym żołnierzu. Dziś przestrzega inne kobiety
Choć Julie Price bardzo wstydzi się tego, co zrobiła, postanowiła nagłośnić swoją historię. Opowiedziała o niej w tabloidzie "Daily Star” ze skruchą i ku przestrodze – by inne kobiety nie popełniły błędu, który pozbawił ją nie tylko 5 tys. funtów, ale też złudzeń.
35-latka z Portsmouth (Wielka Brytania) jest samotną matką. W chwili, gdy poznała Jonathana – przystojnego żołnierza, była w żałobie po stracie ojca. Niedawno zakończyła trudny związek, po którym nie odzyskała jeszcze równowagi. – Gdy oszust wpadł na mój trop, byłam bezbronna – przyznaje kobieta.
Romans z oszustem
Internetowy romans z przystojnym żołnierzem (a tak naprawdę – jak się później okazało – z oszustem, który podszywał się pod Jonathana) trwał rok. Para wymieniała wiadomości na WhatsAppie. Mężczyzna twierdził, że stacjonuje w bazie wojskowej w Afganistanie i potrzebuje pieniędzy, by uzyskać dostęp do internetu.
Julie – matka dwójki dzieci – łyknęła haczyk i dość szybko przelała ukochanemu 1000 funtów. Ta kwota miała pokryć koszt biletu lotniczego z Afganistanu do Wielkiej Brytanii, gdzie para miała się spotkać. By zebrać gotówkę, kobieta sprzedała swój samochód oraz biżuterię – w tym najcenniejszą pamiątkę w postaci pierścionka po babci.
Sprawdź również: Mama trójki dzieci wywołała burzę w sieci. Zasugerowała, że ma "ulubione dziecko"
Jak można się było spodziewać, mężczyzna nie pojawił się na lotnisku w wyznaczonym terminie, ale dalej brnął w kłamstwa. Julie powiedział, że zatrzymał go dowódca, a przesłana kwota nie jest wystarczająca. Zakochana 35-latka sprzedała więc telewizor i zrobiła kolejny przelew…
Przesłanie dla innych kobiet
W zrozumieniu, że została oszukana pomogła jej rozmowa z mamą. Dziś Julie przestrzega kobiety przed podobnymi oszustami. - Wstydzę się tego teraz, ale byłam całkowicie zakochana w obcym człowieku – mówi. Dodaje, że post factum natknęła się na grupę na Facebooku, która ostrzegała kobiety przed oszustami wykorzystującymi zdjęcia Jonathana Ramosa, a także filmiki jego autorstwa. Żołnierz wyjaśnia, że zostały pobrane z jego konta na Instagramie.
Julie skonfrontowała się z oszustem i rozmawiała z nim przez telefon. Żałuje, że nie zrobiła tego wcześniej, bo wówczas dałby jej do myślenia dziwny akcent – oszust był bowiem nie Amerykaninem, tylko Afrykańczykiem.