Zamiast wizyty u seksuologa - terapia domowa
Macie problemy w sypialni, ale nie chcecie iść do seksuologa lub wstrzymujecie się z tą decyzją? Brytyjska ekspertka Tracey Cox podpowiada, jak zastosować terapię w domu. Klucz wydaje się dość prosty: trzeba postawić sobie kilka pytań i nauczyć się myśleć jak terapeuta.
14.06.2013 | aktual.: 14.06.2013 16:08
Macie problemy w sypialni, ale nie chcecie iść do seksuologa lub wstrzymujecie się z tą decyzją? Brytyjska ekspertka Tracey Cox podpowiada, jak zastosować terapię w domu. Klucz wydaje się dość prosty: trzeba postawić sobie kilka pytań i nauczyć się myśleć jak terapeuta. Wiele z udzielanych przez Cox rad przyda się nie tylko w przypadku kłopotów w sypialni, ale również w codziennym życiu.
* Jak zdrowe relacje nawiązujesz z innymi ludźmi?*
Czy jesteś lubiana w pracy, masz bliskich przyjaciół i mocne więzi z członkami rodziny? To pytania, na które warto sobie uczciwie odpowiedzieć, bo pomogą określić, czy problemy, jakich doświadczasz w związku, dotyczą ściśle relacji pomiędzy wami dwojgiem, czy może czegoś bardziej ogólnego, z czym jedno z was lub oboje się zmagacie.
Przyjrzyj się swoim rodzicom
Bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie, tworząc związki powielamy wzorce, które wchłonęliśmy w domu rodzinnym. Przyjmujemy postawę, jaką reprezentowaliśmy w dzieciństwie lub upodabniamy się do jednego z rodziców. Zastanów się, czyje cechy odziedziczyłaś, zapytaj też partnera, co myśli na ten temat. Dostrzeżenie tych podobieństw może w dużym stopniu pomóc zrozumieć mechanizmy, jakie funkcjonują w twoim własnym związku.
Kompromis to nie zawsze dobre rozwiązanie
Czasem sprawia, że obie strony czują się niezadowolone. Jeśli problemem jest to, w jaki sposób się kochacie (a nie częstotliwość), podporządkowywanie się raz jego, raz twoim potrzebom może prowadzić do frustracji obu stron. Kompromis jest cenną sztuką, ale w przypadku seksu akurat średnio się sprawdza.
Liczy się to, co robisz, a nie to, co myślisz
Ta zasada odnosi się oczywiście do życia intymnego. Nie czuj się winna, jeśli zdarzy ci się fantazjować na temat partnera twojej koleżanki czy przystojnego wspólnika. Takie myśli nic nie znaczą i miewa je chyba każdy. Liczy się to, jak w sferze seksualnej zachowujemy się w rzeczywistości, a nie to, jakim ulegamy impulsom.
Nie czuj się zagrożona
Twój partner może się wydawać bardziej seksowny, lepiej zbudowany, bardziej pewny siebie. Kiedy jednak spojrzysz nieco głębiej, zauważysz, że tak samo jak ty ma swoje słabe punkty. Przede wszystkim łączy was na pewno to, że oboje chcecie być kochani, czuć się przy sobie bezpiecznie i mieć udane życie intymne.
Nie wszystko wyczytasz z zachowania
To, jak się zachowujemy, często nie idzie w parze z naszymi uczuciami. Nieśmiałe osoby mogą sprawiać wrażenie aroganckich. Warto o tym pamiętać w związku. Partner, który strasznie się boi, że cię straci, może przybierać maskę nadmiernie beztroskiego, czasem nawet lekceważącego.
Wybierz dobry moment na rozmowę
To bardzo ważne, by zabierać się za rozwiązywanie problemów wtedy, gdy macie na to czas i jesteście oboje w dobrym nastroju. Takie rozmowy są najskuteczniejsze, jeśli tobie i twojemu partnerowi równie mocno zależy na naprawieniu relacji.
Liczy się nie tylko treść
Mów o tym, jak się czujesz, ale unikaj sformułowań świadczących o tym, że to twój ukochany wpędza cię w taki stan. Zamiast stwierdzić: „Sprawiasz mi przykrość”, powiedz lepiej: „Jest mi przykro”. To tylko na pozór mała różnica. Nie wyliczaj też rzeczy, których brakuje ci z jego strony, a raczej podkreśl, co dla ciebie jest ważne we wzajemnych relacjach.
Przedstaw argument trzykrotnie, na trzy sposoby
Przy takiej strategii możesz być pewna, że twój partner rzeczywiście zrozumiał, co chciałaś mu przekazać. To, co do nas najlepiej dociera, zależy od indywidualnych preferencji – dzielimy się na wzrokowców, słuchowców i kinestetyków. Kiedy układasz zdania, dotyczące tej samej kwestii, za każdym razem używaj innego języka.
Zrób pierwszy ruch
Kiedy zaczynamy się spotykać, często powstaje dylemat: kto powinien odezwać się pierwszy? W stałych związkach toczy się walka o to, kto szybciej wyciągnie rękę na zgodę. To szczególnie ważny moment. Starając się nawiązać z partnerem kontakt fizyczny (nawet jeśli nie ma on żadnego seksualnego podtekstu), dajesz mu znać, że chcesz przełamać lody. Stąd droga do rozwiązania problemu jest znacznie łatwiejsza.
Nieważne, co mówią inni – seks jest bardzo ważny
Kiedy jest dobry, uważamy, że tylko w jednej czwartej przyczynia się do tego, że w związku czujemy się szczęśliwi. Natomiast gdy nie układa nam się w łóżku, może aż w 75 procentach popsuć wzajemne relacje. Nie wierz tym, którzy twierdzą, że seks jest przereklamowany. To jedna z największych przyjemności w życiu i jednocześnie wspaniały sposób na okazywanie drugiej osobie miłości.
Na podst. Dailymail.co.uk (ios/mtr), kobieta.wp.pl