Zamieściła niepokojący wpis. A mówiła, że jest "prawie zdrowa"

Ten rok nie jest dla Mai Hirsch łatwy. Aktorka, znana w szczególności z "BrzydUli", na początku stycznia pożegnała ukochaną mamę. Kilka tygodni później poinformowała w jednej z relacji na Instagramie, że przeszła bardzo poważne badania. Jak się okazało - pod kątem nowotworu. W marcu podzieliła się publicznie informacją o wynikach.

- Jestem prawie zdrowa, nie jest źle, miesiąc czekałam na bardzo ważny wynik badania. Nie mam nowotworu. Chciałam się podzielić - napisała wówczas na swoim InstaStory.

Dziś nie jest jednak pewne, czy Maja Hirsch pożegnała się na dobre z problemami zdrowotnymi. Aktorka zamieściła bowiem na swoim profilu na Instagramie dość niepokojącą relację, a konkretnie zdjęcie, które zrobiła w przychodni lub w szpitalu.

"Ja po sześciu zastrzykach w rdzeń kręgowy. A co u was?" - napisała w opisie.

Nie podzieliła się jednak dokładnymi informacjami na temat stanu zdrowia.

Zobacz także: Maja Hirsch nie wytrzymała i zalała się łzami. To nagranie łamie serce

Maja Hirsch prowadzi popularny profil na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 107 tys. osób. Aktorka dzieli się na nim chwilami zarówno z życia zawodowego, jak i prywatnego, w tym także swoim samopoczuciem. Nie ukrywa przed obserwatorami zmęczenia, stresu, smutku czy żalu. Otwarcie pisze, kiedy przechodzi trudny czas, za co ją szanują.

Jeszcze niedawno aktorka wspomniała na swoim profilu o ciężkich miesiącach, a także tym, że potrzebuje chwil spokoju. W ostatnich postach dzieliła się własnymi sposobami na to, jak zachowuje równowagę psychiczną, odporność czy zdobywa siły oraz energię.

Zobacz także: Maja Hirsch wychowywała się w Rosji. "Wspominam to fantastycznie"

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.