Blisko ludziZatrudniła synową, bo chciała jej pomóc. Ona próbowała ją oszukać

Zatrudniła synową, bo chciała jej pomóc. Ona próbowała ją oszukać

Danuta jest właścicielką dwóch salonów fryzjerskich. Oprócz pracy ma na głowie również synową, którą osobiście przyuczała do zawodu. Nie spodziewała się jednak, że dziewczyna wbije jej nóż w plecy.

Zatrudniła synową, bo chciała jej pomóc. Ona próbowała ją oszukać
Źródło zdjęć: © 123RF
Agata Porażka

05.05.2019 | aktual.: 05.05.2019 14:37

Danuta opisała historię swojej rodziny na forum portalu Kafeteria. Szuka tam pomocy, bowiem po tym, co się stało między nią, a jej synową, jej własne dzieci się od niej odwróciły.

Na jej synową nikt nigdy nie narzekał. Zawsze wykonywała swoją robotę dobrze, skrupulatnie i na czas. Jednak w pewnym momencie Danuta dostała telefon od jednej ze swoich stałych klientek.

"Powiedziała mi, że gdy synowa na koniec jej ostatniej wizyty przed świętami podcinała jej włosy, to na do widzenia dała jej swój numer telefonu z informacją, że u niej w domu może to robić taniej" - pisze kobieta na forum. "To nie był odosobniony przypadek, bo dzwoniłam do wszystkich osób po kolei, które ona obsługiwała i dwie mi to potwierdziły".

Danuta skonfrontowała swoją synową. Dziewczyna najpierw się wszystkiego wyparła, ale kiedy zobaczyła, że teściowa trzyma w rękach zapisaną kartkę z jej numerem telefonu, powiedziała, że nie musi tutaj pracować. Zabrała swoje rzeczy i wyszła.

"Z kadrową przygotowałyśmy wypowiedzenie (utrata zaufania), dostała przed długim weekendem" - kontynuuje Danuta. "No i jest w rodzinie wojna. Syn ma pretensje że to przecież 'tylko 3 klientki i od tego byś mamo nie zbiedniała'. Synowa słowa 'przepraszam' nie powiedziała. Ona chyba nie widzi, że coś złego się stało. Jutro mieliśmy jechać do moich rodziców na obiad wszyscy, ale mama napisała mi że dostała wiadomość od mojego syna, że oni nie przyjdą przeze mnie" - dodaje kobieta.

Internauci w odpowiedzi stanęli murem za teściową, twierdząc, że młoda dziewczyna nie dość, że mogła skorzystać z jej doświadczenia i pomocy, to nawet jej za to nie podziękowała, tylko próbowała ukraść klientki.

"Pewnie za jakiś czas otworzyłaby swój salon z podkradzionymi od ciebie klientkami" - pisze jedna z kobiet. "Parszywe dziewczę" - dodaje inna.

"Bezczelna, zachowanie poniżej wszelkiej krytyki" - dodaje inna.

Choć podobno nawet z największego rodzinnego dramatu można wyjść obronną ręką, tutaj droga do pogodzenia się będzie długa. Jedyne, co można zrobić, to życzyć obu paniom powodzenia i wytrwałości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)