Magdalena Zawadzka przyznała się do romansu. I to z kim

Magdalena Zawadzka prowadziła bujne życie miłosne. Flirt określała mianem "niewinnej formy zabawy". Zarówno pierwszego, jak i drugiego męża poznała w pracy. O jej romansie z Tadeuszem Łomnickim huczało całe środowisko aktorskie. Mówiono o niej femme fatale.

Magdalena Zawadzka była prawdziwą femme fatale
Magdalena Zawadzka była prawdziwą femme fatale
Źródło zdjęć: © AKPA | Lukasz Telus

29.10.2024 | aktual.: 29.10.2024 18:03

Magdalena Zawadzka 29 października 2024 roku skończyła 80 lat. Aktorka swego czasu prowadziła bujne życie miłosne. Zyskała nawet opinię "pożeraczki męskich serc". Pierwsze zauroczenie przyszło, gdy miała zaledwie 19 lat.

Będąc studentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, dostała rolę w filmie "Późne popołudnie". To właśnie tam poznała 13 lat starszego operatora kamery, Wiesława Rutowicza. Szybko po zakończeniu zdjęć do produkcji para stanęła na ślubnym kobiercu. Ale aktorka nie przestała interesować się innymi mężczyznami. Była poza tym mistrzynią flirtu.

"Flirt to przecież niewinna forma zabawy, ćwiczenia z inteligencji i wdzięku, poprawia samopoczucie i nie zobowiązuje do niczego" – pisała Zawadzka w autobiografii "Gustaw i ja".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zawadzka nie widziała nic złego w "przelotnym romansie"?

Trzy lata później Magdalena Zawadzka otrzymała rolę Basi Jeziorkowskiej w "Panu Wołodyjowskim" i oszalała na punkcie żonatego wówczas odtwórcy głównej roli – Tadeusza Łomnickiego. Ta dwójka od razu przypadła sobie do gustu i spędzała razem każdą chwilę. O ich romansie zaczęło plotkować całe środowisko. Aktorka dopiero kilka dekad później przyznała, że z filmowym amantem łączyło ją coś więcej niż przyjaźń.

"Może zdarzyć się przelotny romans czy kryzys, które często odświeżają i jeszcze bardziej wzmacniają małżeński układ, jednak pod warunkiem, że fundamentem jest miłość" – tłumaczyła w swojej książce Zawadzka.

Ich miłość przetrwała całe dekady

Relacja z Tadeuszem Łomnickim nie była jedynym romansem na jej koncie. W 1969 roku uznana już aktorka występowała w stołecznym Teatrze Dramatycznym w spektaklu "Życie jest snem", a jej scenicznym partnerem był Gustaw Holoubek. Ich romans był oczywistością dla wszystkich z otoczenia pary. W 1972 roku Zawadzka rozwiodła się z Rutowiczem, a zaledwie rok później powiedziała "tak" Holoubkowi.

"Rozpętują się wokół nas plotki i spekulacje, kto kogo pierwszy porzuci. Przyjaciele Gustawa stawiają na mnie. Nie wiem, na jakiej podstawie, bo przecież mnie nie znają. Uważają, że jestem dziewczyną, która z premedytacją rozkochuje w sobie mężczyzn, pobawi się nimi, a potem rzuca. Właściwie powinno schlebiać mi, że uznano mnie za femme fatale" – dywagowała w książce "Gustaw i ja".

W marcu 1978 roku na świat przyszedł syn Magdaleny Zawadzkiej i Gustawa Holoubka. Jan Holoubek jest uznanym reżyserem i operatorem. Wbrew różnym spekulacjom miłość jego rodziców przetrwała do końca. W 2008 roku aktorka pożegnała swojego ukochanego, który został pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)