GotowaniePrzepisyZdradliwe zupy

Zdradliwe zupy

Zdradliwe zupy
07.03.2006 15:46, aktualizacja: 27.06.2010 16:57

Czy jedzenie zupy cebulowej lub bulionu może być testem poprawnych manier? Częściej niż nam się wydaje! Niektórzy twierdzą, że właśnie zupa jest pierwszym trudnym egzaminem przy stole.

Czy jedzenie zupy cebulowej lub bulionu może być testem poprawnych manier? Częściej niż nam się wydaje! Niektórzy twierdzą, że właśnie zupa jest pierwszym trudnym egzaminem przy stole.

Wystarczy przeczytać dwa współczesne podręczniki savoir-vivre`u francuski i angielski, by odkryć z rozbawieniem, jak wiele emocji może budzić banalny problem wkładania łyżki do ust. W tej kwestii między kontynentem i wyspą nie ma zgody od ponad dwustu lat. To, co uchodzi za herezję w Pałacu Buckingham, w Pałacu Elizejskim jest świadectwem eleganckich manier.

Tylko łyżką
Zawsze, kiedy podadzą zupę, choćby w kubeczku niewiele większym od naparstka, trzeba rozejrzeć się za łyżką. Generalna zasada brzmi: zupę zawsze się je, a nie pije. Być może łyżka będzie niewielkim okrągłym czerpaczkiem lub mikroskopijną łyżeczką do mokki w przypadku bulionu z płetw rekina, podawanych w filiżankach do kawy. Czasem zupę je się łyżeczką do herbaty. Tak dzieje się, gdy gęsty krem z grzybów lub warzyw nalano do cylindrycznych filiżanek z jednym uszkiem. Do większych bulionówek podaje się średniej wielkości łyżki deserowe, zwane niekiedy angielskimi. Przy tej rozmaitości fasonów czasem trzeba szukać łyżeczki nie po prawej stronie talerza nad nakryciem, gdzie jest tradycyjne miejsce na sztućce deserowe. W razie wątpliwości przydaje się stara rada: Jeśli nie wiesz, co robić, po prostu poczekaj, aż pani domu weźmie w ręce właściwie sztućce i naśladuj ją.

Dzióbkiem czy bokiem?
Anglicy nie uznają innego jedzenia zupy jak tylko bokiem łyżki. Cały kontynent, wzorujący się na Francuzach, woli jednak wkładać łyżkę najwęższą stroną, czyli dzióbkiem. Ten zwyczaj zakorzeniony jest w eleganckiej manierze, która nakazuje umiarkowane rozchylanie warg przy wkładaniu jedzenia do ust. Trzeba powiedzieć, że angielska metoda pozwala na ładniejszy ruch ręki: kiedy niesiemy łyżkę bokiem, nie zasłaniamy dłonią twarzy. Obiektywni autorzy podręczników nowoczesnych manier w tej sytuacji nie wydają już kategorycznych wyroków, ale rozsądnie mówią: obie metody są dobre i sam zdecyduj, która pozwala ci bardziej bezszelestnie zjeść rosół z makaronem.

O przechylaniu talerza
John Morgan, angielski autor opasłej biblii "New Guide to Etiquette" pisze: - "Jest zupełnie dopuszczalne, by przechylić talerz do przodu, zebrać z dna resztę zupy. Natomiast jest niedopuszczalne przechylanie talerza do siebie". Jeśli zajrzymy do innych poradników savoir-vivre`u, znajdziemy przykazania mniej ortodoksyjne. "Oczywiście można przechylić lekko talerz, ale czy warto walczyć o każdą kropelkę? Przy czym już nie pouczają, w którą stronę ten talerz przechylać. Można znaleźć nawet bardzo praktyczne uzasadnienie przechylania talerza do siebie: - Nie ma powodu demonstrować sąsiadowi vis á vis dna naszego talerza". Co zatem robić? W rodzinnym gronie przechylać tak jak wygodniej, a na przyjęciach zostawić razem z łyżką trochę zupy na talerzu w imię zachowania elegancji przy stole.

Kierunek nabierania zupy
Wprawdzie wszyscy zgodnie ostrzegają, że siorbanie przy jedzeniu jest absolutnie niedopuszczalne, to już kwestia prowadzenia łyżki nie jest taka jednoznaczna. Wydany przez Larousse`a "Savoir-vivre" bez cienia wątpliwości orzeka: - Łyżkę prowadzimy od siebie do zewnętrznego brzegu talerza, podnosimy ją przy końcu i niesiemy do ust nad nim". Inna szkoła obowiązuje w Anglii: - Aby napełnić łyżkę, przesuwaj ją do siebie. Dziwne, lecz nie stosowanie tej reguły uważa się za oznakę ignorancji. Niemądra zasada, która ciągle jest aktualna". Zatem, talerz od siebie, a łyżkę do siebie? To trochę zbyt brytyjskie, gdzie im coś trudniejsze przy stole, tym w lepszym tonie.

Kiedy wolno wypić zupę
Zupę nalaną do filiżanki lub bulionówki jemy najpierw łyżką, lekko dotykając do krawędzi filiżanki, aby ściekła tam kropla, która może poplamić obrus lub ubranie. Kiedy zostanie już niewiele zupy, łyżkę odkładamy na talerzyk, a resztę wypijamy. Bulionówki podnosimy do ust, trzymając w dłoniach obydwa uszka, filiżankę prawą ręką za jedno uszko.

Skończyliśmy i co z łyżką?
W żadnym wypadku nie opieramy jej o brzeg talerza, tylko zostawiamy na jego dnie. Nie kładziemy jej również na tzw. talerzu podstawowym, czyli tym, który służy jako rodzaj podstawki do wszystkich kolejno podawanych nakryć porcelanowych. Małe łyżki do zup w filiżankach kładziemy na talerzyku, na którym stała filiżanka. To logiczna zasada: pani domu czy kelnerowi znacznie łatwiej sprzątnąć ze stołu talerze z tak ułożonymi sztućcami.

Trudne przypadki Na szczęście jest nikłe prawdopodobieństwo, że podadzą nam na uroczystym obiedzie rosół z udkiem , bo sprawia on trochę kłopotu. W rodzinnym gronie zjadamy rosół łyżką, a potem bierzemy papierową serwetkę (gospodyni nie powinna zapomnieć o tym szczególe), chwytamy w nią delikatnie koniec kości udka i w miarę możliwości ładnie obgryzamy. Kostki bez mięsa odkładamy na talerzyk na odpadki.

A jak jeść zupę cebulową?
To przysmak, na którym pływa gorąca grzanka z białego pieczywa z roztopionym serem. Do jedzenia przystępujemy trzymając w prawej ręce łyżkę, a w lewej widelec, służący do rozdrabniania grzanki. Jeśli w rybnej zupie pływa duża porcje ryby, powinny być podanie sztuce do ryb.

Paszteciki i chleb
Bardzo kruche i tłuste podaje się na oddzielnych talerzykach i zjada widelcem. Podobnie paszteciki z ciasta naleśnikowego, kulebiaki. Diablotki, małe kruche ciasteczka bierze się palcami. Drożdżowe bułeczki z nadzieniem je się lewą ręką i zawsze łamie na małe kawałki, które nadają się na jeden kęs. Ta sama zasada obowiązuje, gdy do zupy podano pieczywo. Bardzo nieeleganckie jest wgryzanie się w całe kromki bułki czy chleba.

I nie spiesz się!
Zupy podaje się bardzo gorące i przy łapczywości łatwo o poparzenie. Nabieramy więc odrobinę na łyżkę, próbujemy i czekamy, zabawiając sąsiadów rozmową, aż zupa przestygnie. W żadnym wypadku nie próbujemy na nią dmuchać, to zbyt dziecinne.