ModaZdrowie przed ślubem: jak się nie zaziębić na wiosnę

Zdrowie przed ślubem: jak się nie zaziębić na wiosnę

Ubieraj się zbyt lekko, tak by wiatr przewiewał, nie noś parasolki, nie dojadaj, pij zimne napoje, wychodź z domu zaraz po kąpieli, najlepiej z mokrą głową i - ogólnie - przeceniaj wiosenną temperaturę... Nie, nie jest to sposób na dobre zdrowie, przeciwnie: to oczywiście przepis na wiosenne przeziębienie. Z unikaniem przeziębień sprawa powinna być zatem banalnie prosta: wystarczy zastosować powyższe zalecenia a rebours.

Zdrowie przed ślubem: jak się nie zaziębić na wiosnę
Źródło zdjęć: © sxc.hu

28.04.2010 | aktual.: 28.04.2010 23:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ubieraj się zbyt lekko, tak by wiatr przewiewał, nie noś parasolki, nie dojadaj, pij zimne napoje, wychodź z domu zaraz po kąpieli, najlepiej z mokrą głową i - ogólnie - przeceniaj wiosenną temperaturę... Nie, nie jest to sposób na dobre zdrowie, przeciwnie: to oczywiście przepis na wiosenne przeziębienie. Z unikaniem przeziębień sprawa powinna być zatem banalnie prosta: wystarczy zastosować powyższe zalecenia a rebours - czyli zrobić wszystko na odwrót, by cieszyć się w pełni dobrym zdrowiem i z wiosny!

Tymczasem, choć sprawa jest tak banalna, wszyscy wokoło kichają i kaszlą, wycierają nosy i narzekają na poczucie zimna, bo trawa ledwo zaczęła się zielenić i drzewa mają pierwsze jeszcze świeże pączki, a oni już zdążyli się przeziębić. Narzeczona przygotowująca się do ślubu na wiosnę - rzecz jasna - nie może sobie jednak pozwolić na przeziębienie, a trzeba zauważyć, że skoro wokoło tylu chorych, ma naprawdę utrudnione zadanie. Oto więc szczegółowy przepis, jak się ustrzec wiosennego zaziębienia:

Po pierwsze: odpowiedni strój wprawia w dobry nastrój

Wiosna, a zwłaszcza jej pierwsze tygodnie - czyli cały kwiecień, a nawet aż za połowę maja - jest jak kobieta: piękna, ale zmienna, co więcej - to już zupełnie nie jak kobieta, rzecz jasna - nieco zdradliwa. Gdy zaświeci słońce, jest ciepło, czasem gorąco, ale gdy tylko się schowa, zaraz odczuć można przejmujący chłód bijący od wyziębionej jeszcze ziemi czy ścian budynków. Dlatego podstawą dobrego wiosennego stroju powinna być odpowiednia, raczej w miarę ciepła bielizna - najlepiej bawełniana, składająca się także z podkoszulki.

Jeśli zamierzasz nosić wiosenny lekki płaszczyk, nie zapomnij o zakładaniu pod niego cieplejszego wełnianego sweterka, który - jeśli będzie cieplej - zawsze można zdjąć i wcisnąć do torby, czy zarzucić na wierzch, na ramiona. Pamiętaj również o chustce czy szalu, którym chronić trzeba szyję i gardło. Korzystaj pełnymi garściami z obecnej mody: proponuje ona teraz ciekawe i ładne nakrycia głowy nie tylko na zimę - bez trudu znajdziesz fajne kapelusze czy berety w wersji light - świetnie nadające się na wiosnę. Będzie i modnie, i wygodnie.

Po drugie: lepiej noś parasol

Jeśli musisz często wychodzić z domu i masz daleko do pracy, zamiast ufać prognozom pogody, lepiej zawsze noś parasol. Powinien być jak najlżejszy, skoro ma być często noszony w torebce. Wprawdzie wszystkie stacje podają prognozy pogody i w internecie można znaleźć całe strony dedykowane jedynie prognozom, ale ilość wcale nie przechodzi w jakość, bo przewidywania są aż nazbyt często niedokładne.

Zamiast więc tkwić przed telewizorem w odpowiednich prognozowych porach, przygotuj się na to, że będzie trochę słonecznie i wietrznie, i zapewne też trochę popada. Na pewno się nie zawiedziesz. Załóż sweter, kurtkę, weź parasol i idź na spacer. Ten wieczorny doskonale wzmacnia odporność i w dobrej kondycji nawet chłodny deszcz wczesnowiosenny nie będzie straszny.

Po trzecie: wzmacniaj odporność

Na dobre zdrowie są wyżej opisane sposoby garderobiane - czyli działające od zewnątrz, jak i sposoby działające od wewnątrz - czyli dietetyczne, farmakologiczne i - rzecz jasna - gimnastyczne. Dobre odżywianie się wczesną wiosną jest sprawą niełatwą, bo na rynku jest niewiele odpowiednich warzyw i owoców - wiele sprowadzanych jest z dalekich krajów, nie tylko są drogie, ale też często nafaszerowane różnymi chemikaliami, które mają je utrzymać w dobrej kondycji podczas transportu.

Objadania się warzywami i owocami na przednówku więc nie polecam. Niemniej trochę warzyw i owoców zawsze zjeść trzeba - godne polecenia są więc m.in. nasze rodzime polskie (i wspaniałe) kiszonki - kapusta i ogórki. Nie polecam także zjadania tzw. suplementów diety zamiast owoców i warzyw, albo w miejsce mięsa i innych normalnych produktów.

Okazuje się, że w niektórych suplementach diety znajdują się składniki chemiczne odkładające się w organizmie, które powodują tycie i inne schorzenia! Jeśli chcesz wzmocnić odporność, polecam wyciąg z jeżówki, preparat (najlepiej polskiej produkcji) można dostać w aptece. Leczy z naprawdę poważnych przeziębień i wspaniale wzmacnia przed zarażeniem się od innych chorych osób.

Jak zawsze: polecam gimnastykę - codzienną piętnasto - czy dwudziestominutową porcję wysiłku - skłony, rozciąganie, skakanie, bieganie. Poprawi sylwetkę, wprawi w dobry nastrój, wzmocni odporność. I nie straszny będzie nawet ślub na wiosnę...

Komentarze (1)