Blisko ludzi"Żeby stracić, trzeba zyskać". Kolejna odsłona najgłośniejszej kampanii ostatnich dni

"Żeby stracić, trzeba zyskać". Kolejna odsłona najgłośniejszej kampanii ostatnich dni

- Wyobraź sobie, że jesteś już stara/y. Po byciu Fit zostało tylko "eat". Jaki wpływ miał na Ciebie Internet? Twórczy? Czy może pierwszym wspomnieniem jest ból w plecach po piątej próbie wydobycia lordozy przed lustrem z naciągniętym calvin kleinem po pachy? – pisze Dominika Cuda i publikuje kolejną odsłonę swojego projektu.

"Żeby stracić, trzeba zyskać". Kolejna odsłona najgłośniejszej kampanii ostatnich dni
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

19.03.2018 19:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Coraz częściej wpadamy w sidła porównań życia swojego do innych. Niegdyś jedynym punktem odniesienia naszego szeroko pojętego dobrobytu stanowił sąsiad Czesław, podjarany nową kosiarką, dumnie prezentowaną gawiedzi w zarośniętym kultowymi gerberami ogródku. Takie ciosy poniżej pasa, uruchamiały - znane po dziś dzień - dzikie rządze bycia lepszym. Nim jednak upust zawiści odnalazł ujście, trzeba się było mocno napocić, by przeszmuglować sprzęt pod ladą, unikając linczu sznura interesantów. Człowiek miał czas na analizę, czy gra jest warta świeczki – pisze fotograf.
Dominika Cuda kilka dni temu rozpoczęła akcję Fake Off. To seria fotografii, opatrzona komentarzem – czasem kąśliwym, mocnym, ale na pewno bardzo prawdziwym. Polka przyznaje, że ostatnimi czasy w sieci i w mediach dominuje sztuczność. Nie szanujemy tego, co prawdziwe. Rozkochaliśmy się w zdjęciach przerobionych w Photoshopie, celebrujemy kolejne zdjęcia gwiazd i dążymy do tego, by wyglądać identycznie, jak one.

- Wyobraź sobie, że jesteś już stara/y. Po byciu Fit zostało tylko "eat". Jaki wpływ miał na Ciebie Internet? Twórczy? Czy może pierwszym wspomnieniem jest ból w plecach po piątej próbie wydobycia lordozy przed lustrem z naciągniętym calvin kleinem po pachy?
Sposób myślenia dziś ma wpływ na to, co będzie jutro. Nie ma nic złego w selfie, jeśli nie czekasz na deszcz lajków. Problem pojawia się, kiedy uzależniasz swoje samopoczucie od opinii innych. "Tłum, oklaskujący Twoją koronację, jest tym samym, który oklaskuje Twoją egzekucję" – pisze na Facebooku.

Kolejną bohaterką akcji jest Karolina Ito. Cuda opisuje ją tak: "Jest trenerką, gibką i porozciąganą łanią. Bez gęstych włosów. Zakrywa twarz, żeby zwrócić Waszą uwagę na swój brak perfekcji. Upadkiem na zdrowiu i utratą włosów zyskała czas. Czas na przemyślenia i empatię. Czas dla drugiego człowieka, z którym pracuje. Zyskała bycie normalnym, wartościowym człowiekiem".
Bo jak pisze Cuda, trzeba stracić, żeby zyskać.

Trenerka fitness z dnia na dzień straciła zdrowie. W wyniku choroby autoagresywnej, kiedy jej organizm zaczął atakować i niszczyć sam siebie, Karolina m.in. straciła włosy. I przekonuje na każdym kroku, że to jeszcze nie koniec świata. Na Instagramie zebrała pokaźne grono fanów. Inspiruje, pokazuje siebie taką, jaka jest.

- Dziękuję życiu za tę lekcję, niczego nie żałuję i wyciągam wnioski bogatsza o doświadczenie – komentuje zdjęcie, które z prędkością światła zaczęło krążyć w sieci.
I dodaje: - Wierzę, że ten projekt niektórym osobom pomoże wyrwać się z błędnego koła realizacji nierealnych i do tego CUDZYCH celów, porównywania, oceny, ciśnięcia samym sobie, kompleksów, niedoceniania siebie, przerostu ego... Piszcie WŁASNĄ historię.

Przypomijmy, jako pierwsza swoje zdjęcie w ramach Fake Off opublikowała trenerka Kasia Bigos. Pokazała, jak ciąża zmieniła jej ciało.W rozmowie z WP Kobieta przyznała niedługo później: - Chciałam podkreślić, że w trakcie ciąży byłam zmuszona do trzymania diety, bo miałam złe wyniki cukru. Przez całą ciążę przytyłam 15 kilogramów. Po porodzie miałam już 8 kilogramów mniej. Po 3 tygodniach zostały mi 4 nadprogramowe kilogramy, czyli niewiele. Ale wiem, że są kobiety, które są w znacznie gorszej sytuacji. Przytyły więcej i też muszą siebie zaakceptować. Postanowiłam głośno powiedzieć, że to jest NORMALNE. Tak po prostu jest. Taka jest ludzka fizjologia i nie można od razu po porodzie dać się wpędzić w pogoń za idealną sylwetką.

kampaniakampania społecznatrenerka fitness
Komentarze (5)