Zgodziła się na trójkąt. Skutki były opłakane
Seks w trójkącie pozostaje jedną z najczęstszych fantazji. Problem pojawia się w momencie, kiedy fantazje i pragnienia partnerów się rozmijają. – Jeśli ktoś się zastanawia, czy zrealizować taką fantazję, odpowiedziałabym, że trzeba to dobrze przemyśleć, bo ryzykuje się związkiem – mówi Kinga.
11.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 20:51
Z badań amerykańskiego psychologa społecznego Justina J. Lehmillera na grupie ponad 4 tys. osób wynika, że fantazje seksualne ma 88 proc. mężczyzn i 77 proc. kobiet, a trójkąt to najpopularniejsze z pragnień. Również w Polsce fantazja o seksie we troje cieszy się dużym powodzeniem – świadczą o tym m.in. badania prof. Zbigniewa Izdebskiego oraz marki Durex.
– Nikogo już chyba nie dziwi – mówi dr n. med. Justyna Sołowiej, psycholog i seksuolog Centrum Zdrowia Psychicznego MindHealth – że seks w trójkącie, zwykle z dwiema kobietami, jest jedną z najczęściej zgłaszanych fantazji seksualnych przez panów.
Panie fantazjują o tym rzadziej, a jeśli już, to mówią o seksie ze swoim partnerem i osobą jak najbardziej zbliżoną wizualnie do niego. Najlepiej z jego sobowtórem. W praktyce jednak okazuje się, że kobiety nieco częściej zgadzają się na realizację fantazji o trójkącie z inną kobietą w porównaniu do mężczyzn, których partnerki chciałyby seksu z dwoma mężczyznami. Nie oznacza to oczywiście, że nie ma kobiet, które same inicjują podjęcie aktywności ze swoim partnerem, jak i inną kobietą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzeba się liczyć ze wszystkim
Większość fantazji o trójkącie pozostaje jednak w sferze… fantazji. Niewiele par decyduje się na urzeczywistnienie tego pragnienia, choć bywa, że partner bardzo nalega, o czym przekonała się Anna (imiona bohaterek w artykule zmieniłam). – Mój były przez długi czas namawiał mnie, abyśmy spróbowali seksu w trójkącie z inną kobietą. Nigdy się na to nie zgodziłam, a im bardziej byłam na "NIE", tym on bardziej chciał i drążył. Raz zapytałam go, kto miałby to być i okazało się, że on ma już upatrzoną dziewczynę z Tindera. Nawet zaczął z nią gadać; poinformował mnie, że "wstępnie się zgodziła". To był początek końca naszego związku. Niedługo potem z nim zerwałam – opowiada Anna.
Sytuacje są różne, a konsekwencje trudne do oszacowania. Na forach dyskusyjnych pełno jest wpisów internautek, którym partnerzy zaproponowali seks w trójkącie, a one nie wiedzą, co robić. Niektóre obawiają się, że przestały się podobać albo partner się odkochał.
Jedna z internautek pisze: "Bardzo mnie to męczy… Pomysł padał już kilka razy, jesteśmy ze sobą prawie rok, niby świata poza mną nie widzi, ale coraz bardziej w to wątpię… Oczywiście powiedziałam mu, że w życiu się na to nie zgodzę, bo dla mnie to równoznaczne ze zdradą. Powiedział, że to szanuje i ja jestem dla niego ważniejsza niż jego fantazje, mimo to temat jeszcze kilka razy wrócił".
A konsekwencje? Trzeba się liczyć ze wszystkim. Kinga ma za sobą takie doświadczenie. To było parę lat temu z jej poprzednim chłopakiem. Ten związek też się rozpadł. – Bardzo naciskał na trójkąt. Powiedziałam: dobra, ale z drugim facetem. Miał wątpliwości, ale w końcu się zgodził. Facet był poznany przez internet. Oni nic ze sobą nie robili. Bawiłam się nie najgorzej, jednak szybko chciałam o wszystkim zapomnieć, za to mojego ówczesnego partnera to przerosło. Ciągle do tego wracał, wspominał, zaczął być chamski i wulgarny. Ten trójkąt zdecydowanie zaważył na naszej relacji, dlatego jeśli ktoś się zastanawia, czy zrealizować taką fantazję, odpowiedziałabym, że trzeba to dobrze przemyśleć, bo ryzykuje się związkiem – mówi Kinga.
I jeszcze komentarz jednej z internautek: "Koleżanka próbowała, bo jej facet naciskał – (…) w seksie nie należy naciskać na nic. Wynik: jej się spodobało, z facetem zerwała i zaczęła się spotykać z tą kobietą. Wniosek: nie jesteś w stanie przewidzieć, jaki to będzie miało wpływ: ani na niego, ani na ciebie".
Zdaniem ekspertki
Dr Justyna Sołowiej tłumaczy, że seks ma być dla partnerów przyjemnością, okazją do bliskości, dotyku, intymności – co część respondentów badań zgłasza jako ważniejsze niż sam stosunek płciowy. – W seksie, jak i na co dzień ważna jest komunikacja. Nie liczmy na to, że partner "sam się domyśli, bo przecież daję mu znaki". Partnerzy nie są w stanie czytać nam w myślach. Ważne, aby stworzyć w relacji atmosferę bezpieczeństwa i otwartości, co sprzyja mówieniu o własnych oczekiwaniach oraz potrzebach. Nie oznacza to jednak, że wszystkie mają być zaspokojone przez partnera, bo przecież drugi człowiek nie jest do tego instrumentem – podkreśla ekspertka.
Psycholożka zwraca przy tym uwagę, że pojawienie się fantazji seksualnych, a zwłaszcza dążenie do ich realizacji, może świadczyć o chęci urozmaicenia seksu, pojawiających się potrzebach, jak również o tym, że czegoś w związku brakuje. Niekiedy fantazje służą do ucieczki przed konfrontacją ze światem zewnętrznym, przed problemami i nieprzyjemnymi emocjami.
– Tematu nie należy bagatelizować, a raczej go eksplorować, komunikować się ze sobą. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak para potraktuje poruszaną problematykę fantazji – zdarza się, że rzeczywistość nie jest w stanie, z różnych powodów, fantazjom sprostać – mówi dr Justyna Sołowiej, zaznaczając, że nikogo nie wolno zmuszać do aktywności seksualnej, na którą dana osoba nie ma ochoty.
– Zmuszanie czy też wywieranie presji na partnerze, szantażowanie typu "jeśli się nie zgodzisz, to cię zostawię" powinno dać nam do myślenia, gdzie jesteśmy w tym związku i jaką rolę w nim pełnimy. Każdy z nas ma prawo zgodzić się na różne formy aktywności seksualnej, jak i odmówić. Warto znać swoje granice – tłumaczy specjalistka.
Zatem jak rozmawiać? Dr Justyna Sołowiej przyznaje, że odpowiedź wydaje się prosta, a jednak rzeczywistość wskazuje na wiele trudności. – Zadbajmy o otwartość, nie krytykujmy się wzajemnie, a raczej poszukajmy wspólnego rozwiązania. Rozmawiajmy ze sobą szczerze, unikając niejednoznacznych treści. Wykazujmy postawę akceptacji, zrozumienia i empatii. Jeśli jednak partnerzy mają trudność w porozumieniu się i uzyskaniu konsensusu, zachęcam do skorzystania z pomocy specjalistów – podpowiada.
Dla Wirtualnej Polski Ewa Podsiadły-Natorska