Była skłócona z synem. Po jej śmierci wyznał, o co poszło
Alina Janowska zmarła 13 listopada 2017 roku. - Ojciec zawsze starał się być delikatny, choć miał swoje zdanie, ale mama bywała ostra - wspominał ją syn, Michał Zabłocki. Przed jej śmiercią zdążyli się pojednać.
13.11.2024 | aktual.: 13.11.2024 11:13
Mija siedem lat od śmierci Aliny Janowskiej – uwielbianej aktorki, która zaczynała w "Zakazanych piosenkach", by potem zasłynąć dzięki takim serialom, jak "Wojna domowa", "Stawka większa niż życie", "Czterdziestolatek" czy "Złotopolscy". Jednak największą przyjemność sprawiały jej występy na scenie.
"W domu była żołnierzem"
Choć przed kamerami świeciła szerokim uśmiechem, to w domu była bardzo zasadnicza. Jakiekolwiek odstępstwa od planu i ustalonych zasad nie wchodziły w grę.
– Mama w domu była żołnierzem, policjantem i ustawiała wszystkich do pionu. Bardzo nas musztrowała, jeśli chodzi o sprzątanie, sztućce musiały być ułożone tak, jak trzeba, zwracała uwagę też na zachowanie przy stole – wspominał syn aktorki, Michał Zabłocki w materiale dla "Dzień Dobry TVN".
– Byłem dzieckiem mocno zajętym. Poprzeczka zawsze zawieszona była wysoko. Rodzice dużo wymagali od siebie – i to się udzielało. Patrzyliśmy na nich i siłą rzeczy te wymagania przenosiliśmy na siebie. Zawsze musiał być plan pracy. Nie ma tak, że się rano wstaje i coś się dzieje, ale równie dobrze może się zdarzyć coś całkiem innego. Jest plan i jest walka, żeby go zrealizować – dodał w wywiadzie dla "Urody Życia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez długie lata Michał Zabłocki spełniał życzenia rodziców, realizował się w sporcie, przywoził do domu medale. Ale gdy skończył 21 lat, ze względu na problemy z kręgosłupem nie mógł kontynuować kariery szermierza. Wtedy zaczął mieć wątpliwości, co dalej, i podważać sens ciągłej dyscypliny.
– Wychodziłem z ustalonych ram, wszystko kwestionowałem, zrobiłem sporo niefajnych rzeczy. Na pewno ich tym raniłem. Wiedziałem o tym. Ojciec zawsze starał się być delikatny, choć miał swoje zdanie, ale mama bywała ostra. W efekcie przez długie lata byliśmy skłóceni. Potem się to uspokoiło, a na jej stare lata minęło zupełnie – wyjaśnił syn aktorki w rozmowie z magazynem "Uroda Życia".
Zobacz też: Sławna aktorka i wybitny szermierz. Wojciech Zabłocki do końca opiekował się Aliną Janowską
Choroba ich zbliżyła
Alina Janowska pod koniec życia mierzyła się z alzheimerem. Syn aktorki wyznał, że po roku choroby przyszedł poważny kryzys, który został finalnie zażegnany dzięki... poczuciu humoru.
– Mama, kiedy powoli zaczęła sobie uświadamiać, że traci swoje życie, że zmiany są nieuchronne i idą w jedną stronę, wpadła w depresję. Wielką. Wydawało mi się, że koniec przyjdzie szybko. Stało się inaczej. Poradziliśmy sobie z depresją dzięki rodzinnej skłonności do naśmiewania się ze wszystkiego, łącznie z chorobą. To sprawiło, że mama mogła wyluzować, nie przejmowała się aż tak, że wszystko jej się wymyka, ulatuje. Zaczęła sama robić sobie z tego żarty i to przeprowadziło ją przez najtrudniejszy moment – powiedział Michał Zabłocki w tej samej rozmowie.
Trudne relacje matka-syn kompletnie zmieniły się pod koniec życia aktorki. Michał Zabłocki opiekował się Aliną Janowską do końca, co zbliżyło ich jak nigdy wcześniej.
– Dzięki tej chorobie wiele spraw między nami się wyprostowało. Nabraliśmy do siebie zaufania, zapomnieliśmy o różnych wcześniejszych perturbacjach. Nie ma tego złego. Mama zawsze była niezależna, uważała, że nigdy od nikogo niczego nie będzie potrzebować. Choroba siłą rzeczy tę pewność podważyła. Zdała mamę na nas i ją zmiękczyła – wyznał mężczyzna na łamach "Urody Życia".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl