Zmarła partnerka Michała Wójcika z kabaretu Ani Mru Mru. Walczyła z nowotworem
Nie żyje partnerka Michała Wójcika z kabaretu Ani Mru Mru. Kobieta w ostatnich miesiącach zmagała się z chorobą nowotworową. Informację w potwierdził przyjaciel pary - Krzysztof Ferdyn, a także menadżer kabaretu - Zbigniew Remlein: "To się stało miesiąc temu".
17.04.2023 | aktual.: 17.04.2023 18:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trzy lata temu Michał Wójcik, członek grupy kabaretowej "Ani Mru Mru", zwrócił się do fanów z prośbą o wsparcie zbiórki na leczenie jego partnerki - Jani.
- Kochani, całe życie pomagałem. Dziś wyciągam rękę i proszę o pomoc Was. Moja Jani zachorowała. Ma raka. Ale rak to nie wyrok i chcemy podjąć z nim walkę - mówił na nagraniu, które zamieszczono na stronie pomagam.pl.
"Jani jest... Matką, Partnerką i Kobietą starającą się radzić sobie w świecie biznesu. Niestety, spotkało ją coś niedobrego i teraz wszyscy staramy się jej pomóc, żeby jak najdłużej mogła być Matką, Partnerką (a może i żoną :)) i Kobietą Sukcesu... Na każdym polu" - pisano na stronie zbiórki. Wtedy udało się zebrać pieniądze i kobieta mogła rozpocząć leczenie.
Partnerka Michała Wójcika nie żyje
Informację o śmierci partnerki Wójcika potwierdził jego przyjaciel i założyciel wspomnianej zbiórki - Krzysztof Ferdyn. - Niestety muszę potwierdzić tę informację. I to dosyć smutną, natomiast nie komentujemy tego z Michałem - powiedział w rozmowie z Party.
Śmierć partnerki Wójcika potwierdził również Zbigniew Remlein, menadżer kabaretu Ani Mru Mru. -To się stało miesiąc temu - powiedział Pudelkowi.
Michał Wójcik i jego partnerka w 2019 roku powitali na świecie wspólnego synka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukochana Wójcika walczyła z nowotworem
Po tym, jak w 2020 roku zbiórka na leczenie zakończyła się sukcesem, Michał Wójcik podziękował w "Pytaniu na śniadanie" za wsparcie i wyznał, że u jego partnerki zdiagnozowano śluzaka potrójnie ujemnego. Nie mówił jednak o szczegółach choroby.
Odczytał też list napisany przez ukochaną: "Poczułam napływ siły, której zaczynało mi brakować. Poczułam, jakbym miała armię za plecami, a z taką siłą na pewno pokonam chorobę" - napisała kobieta po zebraniu pieniędzy na leczenie. Poprosiła też o spokój, który był jej potrzebny w czasie leczenia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl