Zmarła w wieku 102 lat. Mało kto wie, z kim była w związku
"Jeśli jesteś ubrany inaczej to znaczy, że myślisz inaczej" - mawiała. Ikona stylu i najbarwniejsza postać świata designu zmarła w wieku 102 lat. Iris Apfel zapisała się na kartach historii mody i udowodniła, że piękno jest w oku patrzącego.
Biało-czarne zdjęcie powyżej wydaje się "nie na miejscu". Kolorowy ptak, mistrzyni ekstrawagancji, fanka maksymalizmu i ikona stylu pokazywała, jak bawić się modą, ale też czerpać z życia garściami. Iris Apfel zmarła 1 marca 2024 roku w domu na Florydzie w otoczeniu najbliższych. Odeszła w wieku 102 lat, a my wspominamy jej fenomen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iris Apfel smykałkę do designu miała we krwi
Mówiła o sobie "geriatryczna gwiazdeczka", ale nawet na chwilę nie zwalniała tempa. Iris Apfel smykałkę do designu miała we krwi. Jej mama była właścicielka butiku, a dziadek krawcem. Pokłady drzemiącej w niej kreatywności wykazywała już jako nastolatka, tworząc nieszablonowe kreacje. Jeździła po zakątkach Nowego Jorku w poszukiwaniu antyków i szperała wśród bibelotów, a jej obsesja na punkcie kolorów i faktur dojrzewała.
"Nie jestem ładna. Nigdy nie będę, ale to nie ma znaczenia. Mam coś lepszego – styl" - mówiła Iris Apfel.
Jedna z najdłuższych historii miłosnych
Swojego męża Carla poznała jako dwudziestolatka. To jedna z najpiękniejszych historii miłosnych, która trwała aż 67 lat. Kochali się na zabój i dbali o wzajemne potrzeby, udzielając kilku "złotych rad" w kwestii związku. Jednej z nich trzymali się wyjątkowo mocno – nigdy nie kładli się do łóżka pokłóceni.
"W relacji najważniejsze jest, żeby po pierwsze być przyjaciółmi, a po drugie, żebyście oboje mieli poczucie humoru" - zdradziła projektantka.
Wystawa była motorem napędowym w jej karierze
Jako właścicielka firmy tekstylnej odniosła ogromny sukces w roli projektantki – urządzała Biały Dom aż dla dziewięciu prezydentów! Ale kiedy Iris Apfel zgodziła się wypożyczyć biżuterię i ubrania na wystawę Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku – ekscentryczna pani w okrągłych okularach i z "tuzinem" masywnej biżuterii na szyi została szybko okrzyknięta ikoną stylu.
W stylu Iris Apfel
Uważała, że czerń noszona od stóp do głów to uniform. Minimalizm? To nie jej bajka. W garderobie Iris Apfel więcej znaczyło więcej, a mniej po prostu nudniej. Była niepoprawną romantyczką. Nigdy nie patrzyła na metkę - każdy jej zakup musiał mieć w sobie coś wyjątkowego. "Kupuję rzeczy, ponieważ zakochuję się w nich, a nie dlatego, że są wartościowe". Jej mąż zdradził, że kiedy sięgała po kawałek materiału, słuchała nici, które opowiadały jej historię.
Czym wyróżniała się na tle reszty? Przede wszystkim umiejętnością wyrażania samej siebie. Wiedziała, jak zjednywać ludzi, a przy tym udowadniała, że życie może być pasjonujące w każdym wieku. Na Instagramie śledziło ją 3 miliony ludzi. "Dorobiła się" swojej własnej lalki Barbie, a na 103 urodziny zaplanowała wielką premierę książki. Iris Apfel potrafiła także ubrać przekaz w piękne słowa, dlatego jej cytaty stale obiegają świat.
"Modę możesz kupić, ale styl masz w sobie. Kluczem do stylu jest odkrycie, kim jesteś, co zajmuje czasem długie lata. Chodzi o wyrażanie siebie i pięknej prawdy na swój temat" - wyznała ikona stylu.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl