GwiazdyZofia Czerwińska przyznaje, że jeszcze kilkanaście lat temu "rzucała piersiami po ekranie"

Zofia Czerwińska przyznaje, że jeszcze kilkanaście lat temu "rzucała piersiami po ekranie"

85-letnią aktorkę w czasie wojny uratował pies. Później chciała popełnić samobójstwo, a obecnie ludzie witają ją słowami: "Cieszę się, że widzę panią żywą!".

Zofia Czerwińska przyznaje, że jeszcze kilkanaście lat temu "rzucała piersiami po ekranie"
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Dominika Czerniszewska

04.10.2018 | aktual.: 04.10.2018 11:51

Jak podaje "Życie na gorąco", za okupacji aktorką zajmowała się niania. Zamiast chodzenia na spacery zabierała małą Zosię do kina. Wydało się, bo wracały przesiąknięte dymem papierosowym. Wówczas można było palić w środku.

Kiedy wybiła godzina "W", aktorka miała 11 lat i szła na lekcję pianina pod opieką wilczura imieniem Ira. W tygodniku przeczytamy, że podczas wybuchu bitwy o gmach PAST-y, pies przewrócił i osłonił przed kulami. Od tego czasu zawsze towarzyszą jej zwierzęta.

Obecnie Zofia Czerwińska ma yorka Zenka. Jej poprzedni czworonóg - sznaucer często towarzyszył aktorce na salonach. Zagrał nawet w serialu. Ma odciśniętą łapę w Alei Gwiazd w Międzyzdrojach.

Aktorka nie ma za to szczęścia do mężczyzn. "Z nimi jak z telefonami – albo pomyłka, albo zajęty" – przyznaje. W sylwestra znalazła we własnym łóżku obcą kobietę z mężem. W tygodniku przeczytamy, że pobiegła na stację, by rzucić się pod pociąg. Był wtedy 1 stycznia, na peronie pojawili się ludzie. Zofia przestraszyła się i nie popełniła samobójstwa. Postanowiła się rozwieść.

Po życiowych perypetiach skupiła się na karierze. Aktorka zagrała ponad 300 ról w kinie i telewizji. Znana, m.in. z takich produkcji jak: "Czterdziestolatek", "Rejs", "Miś" czy "Alternatywy 4". "Jeszcze wtedy rzucałam cyckami po ekranie" – żartuje aktorka. Postanowiła naprawić sobie operacyjnie nos, który jej przeszkadzał. "Duży, krzywy, jak obcy element przyczepiony do mojej małej twarzy" – kwituje. Nowy nos zadebiutował w "Rejsie".

Zofia Czerwińska przyszła na świat w 1933 roku w Poznaniu. Na scenie zadebiutowała w 1957 roku w Teatrze Polskim. Aktorka ma obecnie 85 lat i rzadko możemy podziwiać ją na scenie. W związku z tym opowiedziała anegdotkę, kiedy spotykają ją ludzie na ulicy. "Cieszę się, że widzę panią żywą, mówią mi, zamiast: na żywo. Ale to słodkie" – przyznaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)