„Zrobię to jutro” – skąd bierze się odwlekanie?
"Zrobię to później. Jutro. Przecież nic się nie stanie, jak odłożę to na później. Nie mam ochoty teraz się tym zajmować, mogę przecież za to poodkurzać, poukładać, czy obejrzeć tylko jeden odcinek serialu. A później się tym zajmę".
27.02.2013 | aktual.: 27.02.2013 14:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Zrobię to później. Jutro. Przecież nic się nie stanie, jak odłożę to na później. Nie mam ochoty teraz się tym zajmować, mogę przecież za to poodkurzać, poukładać, czy obejrzeć tylko jeden odcinek serialu. A później się tym zajmę". Odkładanie spraw na później zna większość z nas, ale część osób zmaga się z tym problemem na co dzień. Co zrobić, żeby opanować odwlekanie?
Odwlekanie, współcześnie nazywane prokrastynacją (modne, choć nie występujące w języku polskim słowo, będące kalką z angielskiego) bywa zmorą wielu ludzi. Dotyczy nieprzyjemnych obowiązków, zadań do szkoły czy pracy, podejmowania decyzji, ale też czynności, które same w sobie mogą dawać satysfakcję, choć wymagają pewnego wysiłku. Wiele osób mówi, że jak już się zabiorą za tę wiszącą nad nimi sprawę, samo działanie już jakoś leci, a nawet sprawia przyjemność. Jednak zabrać się za to bywa bardzo trudno. Jak sobie poradzić z takim problemem?
1. Wyklucz inne czynniki
Czy po prostu odwlekasz sprawy, czy generalnie masz bardzo mało energii, nie chce ci się nic, nawet robić prostych rzeczy sprawiających przyjemność? Nie wykonujesz zaplanowanych zadań, ale też nie potrafisz się zaangażować w nic innego, świat wydaje się szary i bezsensowny? Jeśli tak, to podłożem odwlekania mogą być głębsze trudności, takie jak depresja. Warto wybrać się na przykład do terapeuty i porozmawiać o swojej sytuacji, bo może się okazać, że odwlekanie to jedynie zewnętrzny objaw czegoś, czym trzeba się w profesjonalny sposób zająć.
2. Rozluźniaj swój perfekcjonizm
Często odkładanie spraw na później dotyczy osób z perfekcjonistycznym nastawieniem. To trochę paradoksalne, bo perfekcjonistów postrzegamy jako tych, co mają wszystko zawsze zrobione i dopięte na ostatni guzik. A jednak, stawianie sobie poprzeczki nierealistycznie wysoko często kończy się nie podejmowaniem działania w ogóle, w obawie przed porażką. A porażka jest przewidywana, bo zadanie wydaje się ogromne w świetle zbyt wysokich oczekiwań.
Jeśli wymagasz od siebie robienia wszystkiego na 100%, to nic dziwnego, że wcale nie masz ochoty podejmować działań. Wyobraź sobie, że masz w sobie krytycznego rodzica, który wytyka każdy najmniejszy błąd, stoi nad głową i oczekuje samych sukcesów. Wzbudza to napięcie i lęk, prawda? I jak tu wykrzesać w siebie chęć do działania? Dlatego pracuj nad obniżaniem poprzeczki, ucz się akceptować porażki - nie da się tego zrobić inaczej, niż dopuszczając do siebie taką możliwość.
3. Gdy czujesz opór, zatrzymaj się
Zazwyczaj scenariusz jest taki: myślisz o zadaniu do zrobienia i zaczynasz odczuwać opór. Niektórzy czują go wręcz fizycznie, jako odpychanie czy mdłości na samą myśl. Zazwyczaj wtedy włącza się mechanizm ucieczki od sytuacji - radzimy sobie z napięciem wstając, idąc do kuchni, robiąc sobie herbatę, buszując po lodówce, włączamy tv, ulubiony serial, Facebook'a, i tym podobne. Zagłuszamy dyskomfort i mamy pozorny spokój na następnych kilka czy kilkanaście godzin. Ale później przychodzą wyrzuty sumienia i scenariusz się powtarza.
Dlatego sposobem na to jest wytrzymanie napięcia i zatrzymanie się w momencie odczuwania oporu. Masz ochotę zrobić coś, by zmniejszyć dyskomfort - wytrzymaj chwilę. Często się okazuje, że po chwili opór mija i można się zabrać do roboty. Albo pojawia się przestrzeń na to, by przypomnieć sobie jakie to przyjemne uczucie mieć daną sprawę załatwioną i z głowy. Albo jak to przyjemnie jest być już w procesie działania i czuć jak wszystko się układa.
4. Przechytrz samego siebie
Prof. John Perry z Uniwersytetu Stanforda opisał niedawno ciekawy sposób, który nie jest walką z odwlekaniem, a wykorzystaniem jej siły. Pisze on, że odwlekamy, bo mamy dziecięcy wręcz opór na robienie Bardzo Ważnego Zadania, ale energia do działania pozostaje. Proponuje on, by w momencie, gdy zaczynasz odkładać BWZ, zająć się czymś innym - ale również ważnym i potrzebnym.
Aby można było to wykonać, warto jest mieć pod ręką listę różnych rzeczy do zrobienia. Realizując jakieś inne zadanie po pierwsze możemy poczuć, że coś zrobiliśmy i z tego czerpać dalszą energię. Po drugie z czasem ciśnienie związane z BWZ odrobinę spada i może być łatwiej się za nie zabrać. A po trzecie z czasem pojawi się nowe BWZ przed którym będziesz uciekać i będzie można zająć się tamtym. To takie gry i zabawy ze swoim umysłem, ale odwlekając w normalny sposób również się bawimy sami ze sobą w chowanego.
5. Sprawdź co w tobie nie chce nic robić
Nie zadowalaj się etykietowaniem siebie jako "lenia", zastanów się głębiej co w tobie nie chce robić danego zadania. Może się zmuszasz do czegoś nie widząc głębszego celu i sensu? Jeśli jest to tzw. obowiązek, znajdź wartości, które dzięki jego realizacji spełniasz. "Muszę" wywołuje w nas automatyczny opór, warto szukać "chcę" lub chociaż "wybieram to, bo... jest dla mnie ważne". A może potrzebujesz więcej odpoczynku, zadbania o siebie, więcej przestrzeni lub nie traktowania siebie w karzący i krytyczny sposób? Można z odwlekaniem walczyć za pomocą różnych technik, ale zazwyczaj ono samo w sobie ma jakąś funkcję, warto ją znaleźć i uznać, inaczej problem będzie powracał, a ty wciąż będziesz walczyć ze sobą.
Tekst: Joanna Boj, psycholog
(jb/sr), kobieta.wp.pl