Życie Olgi Frycz zmienia się o 180 stopni. Ojciec wyciąga pomocną rękę
Odkąd na świat przyszła mała Helenka, świat Olgi Frycz zmienił się o 180 stopni. Nie dość, że po raz pierwszy została matką, to ponownie do jej życia zawitał ojciec, Jan Frycz, z którym do niedawna miała napięte relacje.
We wrześniu Olga Frycz po raz pierwszy została mamą. Nic dziwnego, że stresowała się, czy poradzi sobie z opieką. Na ratunek przyszedł partner i rodzicielka aktorki. "Wszyscy są bardzo zaangażowani. Pomoc mamy jest niezastąpiona. Przyjeżdża do nas specjalnie z Krakowa" - czytamy w tygodniku "Na żywo".
Swoją pomoc zaoferował również ojciec aktorki, z którym ma dość napięte relacje. Kiedy Jan Frycz zostawił rodzinę, ich życie skomplikowało się. Zwłaszcza pod względem finansowym. Olga razem z rodzeństwem pracowała w Telewizji Kraków. "Byliśmy klaskaczami. Siadaliśmy w ławkach i za każde dwie godziny klaskania dostawaliśmy pieniądze. Później szliśmy do supermarketu i robiliśmy zakupy na cały tydzień" - wyznała aktorka.
Kiedy postanowiła, że zostanie aktorką, nie dostała wsparcia od ojca. Nazwisko jej nie pomogło, a wręcz przeciwnie - pokrzyżowało plany. "Wiem, że coś komuś szepnął i nie dostałam się do szkoły, o której marzyłam od lat. Mówili, że dla kobiety to jest zawód podobny do prostytucji" - mówiła dawniej Frycz.
Jak podaje "Na żywo", Jan Frycz chce teraz naprawić swoje błędy. Kiedy na świat przyszła Helenka, pojawił się pretekst, aby odnowić kontakt z córką. Świeżo upieczony dziadek kupił Oldze kwiaty, a dziecku przytulankę. "Zobaczył wnuczkę i po raz pierwszy wziął ją na ręce, wzruszenie odebrało mu mowę. Przez kilka minut siedział w kompletnej ciszy, wpatrując się w malutką twarzyczkę. Wreszcie przemówił i łamiącym się głosem zadeklarował pomoc" - czytamy w "Na żywo".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl