12‑latka pozuje z mężem na ulicy. Przechodnie gratulują
Mogłaby być jego córką, a pozuje jako dopiero co poślubiona żona. Dziewczynka ubrana w suknię ślubną i dużo starszy mężczyzna w garniturze, fotografują się na jednej z libańskich promenad.
22.12.2015 | aktual.: 22.12.2015 18:39
Mogłaby być jego córką, a pozuje jako dopiero co poślubiona żona. Dziewczynka ubrana w suknię ślubną i dużo starszy mężczyzna w garniturze, fotografują się na jednej z libańskich promenad. Przechodnie gratulują mu pięknej żony, inni są wyraźnie oburzeni. To kontrowersyjna akcja organizacji KAFA.
Na zdjęciach opublikowanych przez działaczy widać nastoletnią dziewczynkę, która pozuje ze swoim rzekomym mężem. Mimo że to tylko dziecko, nie wszystkich przechodniów to dziwi. Para przechadza się ulicami jednego z libańskich miast, a fotograf robi im zdjęcia. Mijający ich spacerowicze gratulują panu młodemu żony. Dopiero po jakimś czasie do pary podchodzi mężczyzna, który zauważa, że dziewczynka mogłaby być jego córką.
- Mów, gdzie są twoi rodzice? Gdzie jest twoja matka? Ona ma tylko 12 lat. Biegałam, ale jak was zobaczyłam, to mnie zamroziło. To mogłaby być przecież moja córka – mówi kobieta, która chce zabrać małą ze sobą.
Wszystkie reakcje na nowożeńców zarejestrowały kamery działaczy z organizacji KAFA. Od lat walczą z problemem, jakim jest zmuszanie nieletnich dziewczynek do małżeństwa. Jak twierdzą, sesja zdjęciowa pary miała przyciągnąć uwagę przechodniów i zwrócić im uwagę, że takie sytuacje mają wciąż miejsce w ich kraju.
Liban cieszy się niechlubną sławą jednego z tych państw, gdzie dzieci stają na ślubnym kobiercu. Według danych UNICEF-u, 6 proc. wszystkich dziewczynek w kraju zostaje żonami jeszcze przed ukończeniem 18 roku życia. Prawo daje możliwość legalnego związku pomiędzy 14-latką, a starszym mężczyzną. Istnieją też przypadki, gdzie Libańczyk poślubił 9-letnią dziewczynkę. W takiej sytuacji liczy się pozwolenie rodziców. A ci, chętnie oddają swoje córki, bo to oznacza dla nich dodatkowy zarobek.
KAFA to nie jedyna organizacja, która stara się z tym walczyć. Kilka lat temu wystartował projekt „Girls not Brides” („Dziewczynki, nie panny młode”). Raportują wszystkie przypadki zawierania małżeństw przez nieletnie w Libanie. Wskazują, że przyczynami takich spraw jest zawsze bieda, tradycja i przekonanie, że kobieta znaczy mniej niż mężczyzna.
- Dla tych dziewczynek zajście w ciążę jest niezwykle niebezpieczne. Ich dzieci często nie dożywają pierwszych urodzin. Kiedy zostaje żoną, przestaje się uczyć, a to oznacza, że sama nie będzie w stanie wyciągnąć swojej rodziny z biedy. Jeśli nie zaczniemy działać, do końca 2050 roku będzie na świecie miliard nieletnich żon – mówi Lakshmi Sundaram z „Girls not Brides”.
Jak pisaliśmy ostatnio, ONZ opublikowało raport, w którym mowa o tym, że liczba dzieci wychodzących za mąż w Afryce wzrośnie w kolejnych latach aż trzykrotnie. Dziś pisze się najczęściej o 125 milionach takich przypadków. To wymaga znacznie ostrzejszych reakcji nie tylko urzędników, ale lokalnych działaczy, którzy od lat starają się walczyć z wieloletnią tradycją. Nieletnie żony to problem nie tylko w Afryce, ale też w Afganistanie i Stanach Zjednoczonych.
Światowa Organizacja Zdrowia wyliczyła, że wśród wszystkich nieletnich żon, 40 proc. ma problemy ginekologiczne, z kolei u 20 proc. zdiagnozowano zaburzenia psychiczne.
md/ WP Kobieta