1500 ofiar kobiecego obrzezania. Tylko w jednym szpitalu!
Ponad 1500 kobiet zgłosiło się do szpitala z powodu powikłań związanych z kobiecym obrzezaniem. Czy to statystyki z krajów takich jak Somalia czy Erytrea? Nie, to dane z londyńskiego Szpitala Świętego Jerzego (_St George?s Hospital_)! Odkąd zaczęto prowadzić statystyki, okazało się, że do placówki zgłasza się ponad 200 ofiar obrzezania rocznie.
Ponad 1500 kobiet zgłosiło się do szpitala z powodu powikłań związanych z kobiecym obrzezaniem. Czy to statystyki z krajów takich jak Somalia czy Erytrea? Nie, to dane z londyńskiego Szpitala Świętego Jerzego (St George?s Hospital)! Odkąd zaczęto prowadzić statystyki, okazało się, że do placówki zgłasza się ponad 200 ofiar obrzezania rocznie.
Większość z kobiet pochodzi z krajów muzułmańskich, ale przynajmniej 11 z nich to Brytyjki. Zostały wywiezione przez rodzinę do Somalii, gdzie wykonano zabieg. Skąd wzięła się ta straszliwa praktyka? Dlaczego liczba ofiar wciąż się nie zmniejsza?
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Po co to wszystko?
Wielką działaczką na rzecz walki z obrzezaniem kobiet jest Waris Dirie, modelka pochodząca z Somalii. Sama została okaleczona w wieku 5 lat. Jak sama mówi, walczy z tą straszliwą tradycją, ponieważ nie widzi w niej najmniejszego sensu. Obrzezanie mężczyzn, poza wartościami religijnymi, może być korzystne dla utrzymania higieny, szczególnie w ciepłych krajach. Poza tym taki zabieg, odpowiednio przeprowadzony, jest raczej neutralny dla zdrowia mężczyzny. Tymczasem kobiety cierpią do końca życia.
Obrzezanie kobiet praktykuje się głównie w Somalii, Erytrei i niektórych częściach Nigerii, ale są też przypadki ofiar z innych krajów. Jak to wszystko się odbywa? Dziewczęta są poddawane drastycznemu zabiegowi jeszcze przed okresem dojrzewania. Waris Dirie została obrzezana, kiedy miała 5 lat. Zabieg przeprowadzają zwykle miejscowe znachorki. Te kobiety nie mają żadnego przeszkolenia medycznego. Narzędzia? Często to tępy nożyk lub nawet kawałek szkła.
Dramat dziewczynek
Zabieg polega na wycięciu łechtaczki oraz warg sromowych większych i mniejszych. Bez znieczulenia. Uważa się bowiem, że kobieta nie powinna odczuwać żadnej przyjemności z seksu. Rany są tak dotkliwe, że dziewczęta przez kilka miesięcy praktycznie nie mogą się ruszać. Oczywiście jeżeli wszystko pójdzie dobrze. Często bowiem dochodzi do powikłań, takich jak infekcje, bezpłodność czy nawet śmierć w wyniku wykrwawienia.
Jednak zagojenie się rany to nie koniec problemów obrzezanych dziewcząt. Mają kłopoty chociażby z oddawaniem moczu. Waris Dirie opisywała, że było to dla niej bardzo bolesne i potrafiło trwać nawet 10 minut. Problem pogarsza się, kiedy dziewczęta dostają miesiączki. Ponieważ wejście do pochwy jest skurczone i zniekształcone, krwawienie wiąże się z niewyobrażalnym bólem. Waris pisała, że podczas tych dni stała nieruchomo bądź zakopywała się po pas w piasku, co było jedynym sposobem na to, by choć trochę ulżyć sobie w bólu.
Straszliwa tradycja
Po co to wszystko? Dlaczego młode kobiety są okaleczane w ten sposób? Jedyne tłumaczenie to religia i tradycja. Uważa się, że obrzezanie to najlepszy sposób, żeby mężczyzna był pewien, że żona zachowała dla niego dziewictwo. Tutaj zaczynają się kolejne cierpienia kobiety, ponieważ mąż musi "utorować sobie drogę" do pochwy, często żyletką lub nożem.
Według wierzeń kobieta nie powinna bowiem odczuwać żadnej przyjemności seksualnej. Ta jest zarezerwowana wyłącznie dla mężczyzny. Stosunek seksualny nie tylko nie jest dla obrzezanej kobiety satysfakcjonujący, ale często łączy się też z ogromnym bólem i cierpieniem. Wszystko w imię tradycji!
Szukając pomocy
Dlaczego tyle obrzezanych kobiet pojawia się w klinikach w Wielkiej Brytanii? Imigrantki często zgłaszają się tam, żeby poprawić komfort swojego życia. Przechodzą proste operacje plastyczne, które udrażniają wejście do pochwy i niesamowicie poprawiają komfort życia.
W ich rodzinnym kraju takie zabiegi są oczywiście surowo wzbronione. To temat tabu. Dopiero na Zachodzie mogą uzyskać pomoc. Łączy się to z lękiem i wstydem. Waris Dirie opowiadała, że kilkukrotnie konsultowała się z lekarzem, zanim zdecydowała się na zabieg. Piętno kulturowe odbiło się bowiem również na jej psychice.
- Te kobiety mają za sobą lata cierpień - mówi Karen Lewis, położna z St George Hospital. - Doświadczają wielu problemów, fizycznych i psychicznych. Wiele z nich obawia się porodu. Niestety, niektóre wciąż nie uświadamiają sobie, że obrzezanie kobiet to coś złego. Myślą o tym jak o konieczności.
Lewis zaznacza, że potrzebna jest kampania społeczna zakrojona na szeroką skalę. Nie chce, żeby w przyszłości ktoś jeszcze cierpiał.
Wysyłane przez rodzinę
Szczególnie dramatyczne są przypadki kobiet, które urodziły się w Europie, jednak zostały wysłane przez rodzinę do kraju pochodzenia, żeby poddać się obrzezaniu. W St George Hospital było 11 takich dziewcząt.
Choć w Wielkiej Brytanii obrzezanie kobiet jest nielegalne, nikt jeszcze nie został nawet oskarżony o te zbrodnie. Pomimo tego, że w tym roku naliczono aż 80 takich przypadków. Władze zapewniają jednak, że ukaranie winnych to tylko kwestia czasu.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl