18‑letni tiktoker nie żyje. Znana jest przyczyna śmierci
Zmarł 18-letni Harrison Gilks. Nastolatek zdobył popularność wśród rówieśników poprzez prowadzenie konta na TikToku. Smutną wiadomość dla fanów Harrisona przekazał jego brat.
Harrison Gilks miałby przed sobą całe życie. 18-letni tiktoker zmarł 30 marca. Tragiczną informację do wiadomości publicznej przekazał brat nastolatka. Internauci, którzy obserwowali działalność Harrisona, pogrążyli się w żałobie, i przekazują słowa wsparcia rodzinie Gliksa.
18-letni Harrison nie żyje. Wiadomość od lekarzy była wstrząsająca
Harrison Gliks, który zdobył ogromną popularność dzięki zamieszczaniu filmów na TikToku, dokładnie trzy lata temu znalazł się w gabinecie lekarskim. Wówczas specjaliści przekazali mu przerażające informacje, które odmieniły jego życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badania wykryły u nastolatka rzadki rodzaj nowotworu złośliwego, który nazywany jest mięsakiem prążkowanokomórkowym. Rokowania niestety nie dawały nadziei. Według lekarzy los Harrisona był przesądzony - miał nawet nie dożyć do 18. urodzin. Ten rodzaj nowotworu złośliwego niestety atakuje głównie młodych ludzi.
Po tej trudnej wizycie nastolatek postanowił wykorzystać czas, który mu pozostał, najlepiej jak potrafi. Założył konto na TikToku, które stało się jego pamiętnikiem ostatnich miesięcy życia. Nie miał jednak zamiaru na platformie użalać się na sobą i zasmucać innych użytkowników.
Harrison stworzył tzw. bucket list i relacjonował, gdy tylko udało mu się zrealizować kolejną rzecz z listy, ekscytując się każdym kolejnym zadaniem. 18-latkowi udało się m.in. pójść na mecze ulubionych drużyn oraz odbyć lot śmigłowcem. Internauci z całego świata śledzili jego przygody oraz bliższe i dalsze podróże.
"Nie cierpiał, gdy odchodził"
Niestety fanom Harrisona przekazano najgorsze z możliwych wieści. 18-latek odszedł, o czym poinformował później internautów jego brat. W ostatnich dniach swojego życia był bardzo słaby i poruszał się na wózku.
"Harrison nie cierpiał, gdy odchodził. W tych ostatnich chwilach towarzyszyła mu rodzina. Chciałem podziękować wszystkim za wspieranie go i doping. To naprawdę wiele dla niego znaczyło" - przyznał brat zmarłego.
Rodzinie należą się wyrazy głębokiego współczucia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl