Gwiazdy200 mln dolarów za posiadłość "Playboya", ale z lokatorem

200 mln dolarów za posiadłość "Playboya", ale z lokatorem

200 mln dolarów za posiadłość "Playboya", ale z lokatorem
Źródło zdjęć: © Eastnews

12.01.2016 16:15, aktual.: 12.01.2016 16:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na 200 mln dolarów wyceniono słynną posiadłość "Playboya" w Los
Angeles - informuje agencja Associated Press. Potencjalny kupiec musi jednak przyjąć do
wiadomości, że w willi nadal mieszkać będzie założyciel tego magazynu dla mężczyzn - Hugh Hefner.

Na 200 mln dolarów wyceniono słynną posiadłość "Playboya" w Los Angeles - informuje agencja Associated Press. Potencjalny kupiec musi jednak przyjąć do wiadomości, że w willi nadal mieszkać będzie założyciel tego magazynu dla mężczyzn - Hugh Hefner.

- Warunek sprzedaży jest taki - Pan Hefner musi mieć możliwość kontynuowania pracy i dalszego mieszkania w posiadłości - podkreślił rzecznik "Playboya" John Vlautin. AP zwraca uwagę, że przedmiotem negocjacji będzie kwestia, czy 89-latek pozostanie tam za darmo czy będzie płacić za wynajem.

Posiadłość z 1927 roku znajduje się w ekskluzywnej części Los Angeles - Holmby Hills. Działka, na której znajduje się willa, ma 2 hektary powierzchni. Nieruchomość posiada 29 pokoi, kino, basen, kort tenisowy, a także własną grotę. W skład posiadłości wchodzi także domek gościnny, w którym są cztery sypialnie.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że 200 mln dolarów to wygórowana cena, nawet jak na tę prestiżową okolicę. Niedawno w okolicy sprzedano nieruchomość na działce o powierzchni 3 hektarów za 59 mln dolarów - przypomina AP.
- Może 90 mln. Ale 200 mln? To absurd - uznał agent nieruchomości Rory Barish. Zwrócił jednak uwagę, że właściciele mogą liczyć na pojawienie się "multimiliardera", który uzna, że "musi to mieć".

Magazyn dla mężczyzn "Playboy" zadebiutował w grudniu 1953 roku numerem z Marilyn Monroe na okładce. Po początkowym sukcesie szybko zaczął być atakowany za z jednej strony przez prawicowych polityków, a z drugiej przez feministki oskarżające go o redukowania kobiet do roli "obiektów seksualnych".

(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)