Fitness27 lat w dowodzie, a wyniki jak u 50-latki. Problemy młodych Polek z płodnością

27 lat w dowodzie, a wyniki jak u 50‑latki. Problemy młodych Polek z płodnością

27 lat w dowodzie, a wyniki jak u 50-latki. Problemy młodych Polek z płodnością
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Magdalena Drozdek
08.09.2015 08:48, aktualizacja: 13.12.2015 13:02

Problemy z płodnością u kobiet zaczynają się wcześniej, niż dotychczas sądzono. Jeszcze do niedawna mówiono o 30-35 roku życia, dziś naukowcy wskazują, że kłopoty mają już dwudziestokilkuletnie dziewczyny.

Problemy z płodnością u kobiet zaczynają się wcześniej, niż dotychczas sądzono. Jeszcze do niedawna mówiono o 30-35 roku życia, dziś naukowcy wskazują, że kłopoty mają już dwudziestokilkuletnie dziewczyny.

Zegar biologiczny kobiet przyspieszył. Jeszcze kilka lat temu sygnalizowano, że to głównie 30-latki mogą mieć problemy z zajściem w ciążę. Dziś ten problem dotyczy coraz częściej 20-latek. Według badaczy kobiety w wieku 19-25 lat mają aż 50 proc. szans na urodzenie dziecka. Powyżej 27 lat spadają już do 40 proc., powyżej 30 lat do zaledwie do 30 proc. - podaje „Journal of Human Reproduction”.

Ten sam problem zauważono niedawno na Śląsku, gdzie badaniom poddano Polki w wieku od 20 do 40 lat. Specjaliści przeanalizowali m.in. wyniki poziomu hormonu AMH, dzięki któremu określa się tzw. rezerwę jajnikową, na podstawie, której można ocenić, czy kobieta ma szansę zajść w ciążę.

Badania wykazały, że u kobiet w wieku 26-30 lat coraz częściej notowane są wyniki charakterystyczne dla kobiet w okresie menopauzalnym.

- Takie wyniki mają najczęściej 50-latki, tymczasem coraz częściej notujemy je u 26-28-latek. I chociaż spadek poziomu AMH z wiekiem jest zjawiskiem naturalnym, to nie do tak drastycznie niskiego poziomu i na taką skalę jak obecnie - mówi dr n. med. Dariusz Mercik, ginekolog z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w Katowicach.

Nie tylko w Polsce

Do podobnych wniosków doszli ostatnio naukowcy z Holandii. Specjaliści Uniwersytetu Erasmusa w Rotterdamie opracowali nawet kalkulator płodności na podstawie danych dotyczących dzietności 58 tys. kobiet zgromadzonych w Holandii przez 300 ostatnich lat.

- Dotyczy on wyłącznie par, w których mężczyźni są starsi od swej partnerki nie więcej niż o 10 lat – twierdzi Dik Habbema, jeden z twórców tego systemu.

Kalkulator pozwala ocenić, ile dzieci w zależności od wieku może mieć dana para dzięki poczęciu naturalnemu, jak i przy użyciu in vitro. Habbema podkreśla, że szanse na liczne potomstwo szybko spadają wraz z upływem lat nawet u ludzi stosunkowo młodych. Zabiegi sztucznego zapłodnienia nieco wydłużają wiek reprodukcyjny.

Dik Habbema podkreśla, jak niebezpieczne jest opóźnianie prokreacji. W Wielkiej Brytanii statystyczna kobieta rodzi dziecko w wieku 28 lat, a Włoszech, Hiszpanii i Szwajcarii – już w wieku 30 lat. Według prof. Rafała Kurzawy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, kilkadziesiąt lat temu Polki rodziły pierwsze dziecko przeciętnie w wieku 25 lat, teraz wiek ten wydłużył się do 29 lat.

Niepokojące zjawisko

Co to oznacza w praktyce? Zdaniem naukowców mamy obecnie do czynienia ze zjawiskiem wcześniejszego wygaszania czynności jajników u coraz młodszych kobiet. To szczególnie niepokojące, jeśli zestawić to z danymi pokazującymi, w jakim wieku kobiety dziś rodzą najczęściej.

- Dolna granica, w której zaczynają się problemy z poczęciem dziś, zaczyna pokrywać się z przedziałem wiekowym, w którym najczęściej Polki planują dziecko. Oznacza to, że coraz więcej kobiet będzie napotykało problemy z zajściem w ciążę. Już dziś liczba przypadków 20-latek, u których diagnozujemy niepłodność lub różne formy zaburzeń płodności jest znacznie wyższa niż jeszcze 5-10 lat temu - mówi dr Dariusz Mercik.

Winny stres i seks?

Zdaniem specjalistów coraz większy wpływ na płodność mają czynniki środowiskowe. Przede wszystkim stres, a dokładnie prolaktyna, która uwalnia się w stresujących sytuacjach. Hamuje funkcje rozrodcze przysadki mózgowej, co z kolei może zaburzać owulację.

Winą obarcza się także nieleczone stany zapalne i coraz częstsze choroby przewlekłe oraz seks bez zabezpieczeń, który może być przyczyną infekcji grzybiczych, bakteryjnych i wirusowych. Naukowcy wskazują także na dietę oraz używki, jako czynniki rzutujące na wczesny rozwój problemów z płodnością.

Ważna wczesna diagnostyka

Nic więc dziwnego, że eksperci coraz częściej apelują do młodych kobiet, żeby się badały.

- Nie możemy czekać z diagnostyką płodności, aż zaczniemy planować dziecko. Badanie AMH, ale także FSH czy estradiolu warto wykonać profilaktycznie mając 20 lat. Pozwoli to kobiecie ocenić, ile lat jej pozostało, aby bez problemu począć dziecko. Takie badanie także w porę diagnozuje problem i pozwala wdrożyć odpowiednie leczenie - mówi specjalista.

Proste badanie pozwala także określić, czy warto zabezpieczyć płodność i zamrozić komórki jajowe.

- Jeśli kobieta planuje ciążę po 30-tce, a w wieku 25 lat ma wyniki 40-latki, możemy w porę podjąć działania zabezpieczające jej płodność. Jednym z rozwiązań jest pobranie i zamrożenie komórek jajowych, dzięki czemu możliwe jest odłożenie macierzyństwa nawet w sytuacji, kiedy dochodzi do wygaszania funkcji jajników - mów dr Dariusz Mercik.

Na podstawie: PAP, Fundacja Gyncentrum

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (37)
Zobacz także