Blisko ludzi3-letnia dziewczynka pomogła przy porodzie. Przygotowała się do tego miesiącami

3‑letnia dziewczynka pomogła przy porodzie. Przygotowała się do tego miesiącami

Hunter ma dopiero 3 lata i doświadczenie życiowe, którego z pewnością nigdy nie zapomni. Niedawno pomogła przyjść na świat swojemu braciszkowi. O tym, że dziewczynka będzie obecna przy narodzinach, zadecydowała jej matka, Rebecca Joseloff.

3-letnia dziewczynka pomogła przy porodzie. Przygotowała się do tego miesiącami
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Nicole Lahey
Lidia Pustelnik

Pochodząca ze Stanów Zjednoczonych Rebecca od samego początku chciała, by córka była obecna przy porodzie. Kiedy ta chwila w końcu nadeszła, dziewczynka nie była jedynie świadkiem tego wydarzenia, ale włączyła się do pomocy. Całość została uwieczniona przez fotografkę Nicole Lahey, znaną jako Ready Set Chaos.

Matka Hunter zadbała o to, by 3-latka była dobrze przygotowana na narodziny jej brata. W ciągu kilku miesięcy pokazywała córce nagrania z porodów, uczyła ją też anatomii. Dziewczynka dowiedziała się między innymi, czym jest łożysko.

Dla Amerykanki obecność dziecka przy porodzie nie była niczym nieodpowiednim. – Dzieci odbierają rzeczy tak, jak reagują na nie dorośli. Więc jeśli poród nie został przedstawiony jako coś przerażającego i traumatycznego, dzieci nie będą myśleć, że taki jest – powiedziała w rozmowie z "Café Mom".

Kobieta chciała pokazać córce, że poród jest czymś naturalnym i wspaniałym. Uważa też, że bezcenne doświadczenie pogłębi jej więź z małym braciszkiem. Świadkowie narodzin chłopca potwierdzają, że Hunter radziła sobie wspaniale i wcale nie była przestraszona. Zadawała pytania i w pewnym momencie nawet podtrzymała główkę noworodka.

To samo przekonanie towarzyszyło Tiffi, która również postanowiła urodzić w towarzystwie córki. Kiedy nadszedł czas porodu, 3-letnia Nora została zabrana do basenu razem z matką i asystowała przy narodzinach siostry.

Takie rodzinne porody, w towarzystwie małych dzieci, zdarzają się również w Polsce. Jak wyjaśnia doula Ola Künstler, współpracująca z Fundacją Rodzić po Ludzku, u nas jest to obecne na razie wyłącznie w przypadku porodów domowych. – Znam kobiety, które dobrze czuły się z tym, że ich dziecko jest blisko – mówi w rozmowie z WP Kobieta. – Pewna kilkuletnia dziewczynka nawet była pierwszą osobą, która wzięła swoje rodzeństwo na ręce. Przytuliła noworodka kilka chwili po tym, jak dopiero pojawił się na świecie. Jednak jest też grupa kobiet, która nie czułaby się dobrze w takiej sytuacji. Dla wielu to trudny czas wymagający skupienia i dziecko mogłoby im przeszkadzać – wyjaśnia.

Źródło artykułu:WP Kobieta
matkaporód rodzinnydzieci

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (109)