40 lat od zamachu na papieża. Powraca teoria na temat proroctwa
13 maja 1981 roku Ali Agca postrzelił dwukrotnie Jana Pawła II. Dzięki natychmiastowej reakcji służb papieża udało się uratować. Do dzisiaj nie są znane przyczyny, dla których Ali Agca dokonał zamachu, ale wiele osób odnajduje pośrednią odpowiedź w treści Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej.
Ali Agca przyszedł na plac św. Piotra z ukrytą bronią i gdy papież pozdrawiał wiernych ze swojego "papamobile", ten dwa razy strzelił w jego stronę. Za ten czyn został skazany na dożywocie, jednak Jan Paweł przebaczył mu, odwiedził w więzieniu i interweniował o ułaskawienie.
W 2000 roku prezydent Włoch przychylił się do prośby i podpisał akt. Później doszło do ekstradycji Agcy do Turcji, gdzie w więzieniu spędził kolejnych dziesięć lat. Od 2010 roku przebywa na wolności i prowadzi spokojne życie na przedmieściach Stambułu.
Agca nigdy nie wyjaśnił, dlaczego zaatakował papieża. Składał wiele sprzecznych zeznań. Najbardziej prawdopodobną wersją jest powiązanie mężczyzny z komunistycznymi władzami ZSRR ściśle powiązanymi z wywiadem bułgarskim.
Zamach w rocznicę objawień
Niektórzy wierni skupiają się również na innej stronie tragedii. Ich zdaniem zamach na papieża był wypełnieniem się przepowiedni, którą przed laty usłyszeli od Matki Boskiej portugalscy pastuszkowie.
Trzecia Tajemnica Fatimska była ściśle strzeżona w Watykanie przez kilkadziesiąt lat, ale w końcu w 2000 roku została ujawniona przez Jana Pawła II.
Lucia Santos, która była świadkiem objawienia Matki Boskiej tak zapamiętała tamto zdarzenie: "Zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg, coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim, biskupa odzianego w biel i 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty. Wielu innych biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane, pół drżący, chwiejnym krokiem udręczony bólem i cierpieniem, szedł, modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał po swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy".
Niektórzy wierni uważają, że scena przedstawia moment ataku na Jana Pawła II. Co więcej, do zamachu doszło dokładnie w rocznicę objawień, które miały miejsce (13 maja 1917 roku).