Ali Agca próbował zabić papieża. Później dostał zaproszenie do "Tańca z Gwiazdami"
Zamach na Jana Pawła II z 1981 roku do dziś budzi wiele emocji, ponieważ nie ustalono powodów, którymi kierował się sprawca. Mężczyzna dziś jest już na wolności i prowadzi spokojne życie. Jego głównym źródłem dochodów są zyski ze sprzedaży książki na temat tamtych wydarzeń.
Dokładnie 40 lat temu Ali Agca próbował zastrzelić papieża na placu św. Piotra w Rzymie. Jan Paweł II dostał dwa strzały, ale dzięki natychmiastowej reakcji udało się go uratować.
Mężczyzna, który skierował broń w stronę głowy kościoła katolickiego, został skazany na dożywocie, jednak papież przebaczył mu jego czyn, odwiedził w więzieniu i interweniował o ułaskawienie.
W 2000 roku prezydent Włoch przychylił się do prośby i podpisał akt ułaskawienia. Później doszło do ekstradycji Agcy do Turcji, gdzie w więzieniu spędził kolejnych dziesięć lat. W międzyczasie starał się o polskie obywatelstwo, co nasz rząd uznał za przejaw skrajnej bezczelności.
Nowy rozdział
Po wyjściu na wolność zamachowiec stał się celebrytą. Powstała książka na temat tamtych przerażających wydarzeń, a zyski ze sprzedaży do dzisiaj stanowią jego główne źródło utrzymania. Co więcej, Ali Agca chciałaby, aby powstał również film i liczy na zainteresowanie reżyserów z Hollywood.
To nie wszystko, mężczyzna otrzymał również zaproszenie do włoskiej edycji "Tańca z Gwiazdami". Władze Turcji były zaskoczone tym faktem i uznały, że występ byłby, delikatnie mówiąc, nietaktowny. Agca nie przyjął zaproszenia.
Dzisiaj 63-letni mężczyzna mieszka samotnie na przedmieściach Stambułu i zajmuje się głównie dokarmianiem bezdomnych psów i kotów. Twierdzi, że każdego dnia myśli o tym, że kiedyś próbował zabić papieża.
"To było przeznaczenie. To, że przeżył, to było przeznaczenie. Jestem bardzo szczęśliwy, że nie umarł [w wyniku zamachu – przyp.red.]. Papież stał się dla mnie niczym brat, a to, co powiedział mi w więzieniu, było wyjątkowe. Kiedy zmarł, czułem, jakby opuścił mnie ktoś z najbliższej rodziny lub najlepszy przyjaciel" - powiedział w rozmowie z Daily Mail.
Do dzisiaj nie ustalono przyczyn zamachu. Ali Agca na początku składał wiele sprzecznych zeznań. Spychał winę na ZSRR, później na Palestyńczyków lub wykrzykiwał w sądzie, że jest Jezusem.
Jedno jest pewne - to nie było pierwsze przestępstwo na jego koncie. Jako młody chłopak został przeszkolony w Syrii przez grupy terrorystyczne, a później dołączył w Turcji do skrajnie prawicowej grupy przestępczej "Szare Wilki". Dwa lata przed zamachem na papieża udało mu się zabić lewicowego dziennikarza. Sąd skazał go na dożywocie, ale ten uciekł.