8 sposobów na osiągnięcie orgazmu bez seksu
Orgazmy, które osiągamy podczas zabaw miłosnych z naszymi facetami, to jedno. Inną sprawą są te orgazmy, które przeżywamy bez seksu. Wystarczy czuła pieszczota, silny bodziec pobudzający zmysły lub... siła naszej wyobraźni. Czy kiedyś doświadczyłaś takiej przyjemności?
Dotykanie włosów
Orgazmy, które osiągamy podczas zabaw miłosnych z naszymi facetami, to jedno. Inną sprawą są te orgazmy, które przeżywamy bez seksu. Wystarczy czuła pieszczota, silny bodziec pobudzający zmysły lub... siła naszej wyobraźni. Czy kiedyś doświadczyłaś takiej przyjemności?
Dotykanie, gładzenie i delikatne czesanie włosów u niejednej z nas wywołuje prawie ekstazę. I chyba właśnie dlatego salony fryzjerskie cieszą się taką popularnością. W końcu wizyta u fryzjera (w szczególności u takiego, który potrafi odpowiednio się zająć naszymi włosami) to nie tylko zmiana fryzury, ale też czysta przyjemność. Delikatne mycie, strzyżenie, suszenie i układanie... Aż nie chce się wychodzić, gdy zabieg dobiega końca.
Orgazm "włosowy" możemy osiągnąć także w domu (za darmo!), jeśli znajdziemy sobie bratnią duszę, która zechce się trochę nami pozajmować. Najprzyjemniejsze jest dotykanie włosów u nasady, blisko cebulek, gładzenie skóry głowy oraz lekkie drapanie. Dla tych z nas, które nie znajdą sobie wdzięcznego "drapacza" - nic straconego. Można zaopatrzyć się w zabawkę erotyczną w postaci aparatu do masażu skóry głowy lub popularnej na jarmarkach drapaczki do głowy.
Tekst na podst. Marie Claire Anna Loska (al/mtr), kobieta.wp.pl
Wchodzenie do wanny z gorącą wodą
Najpierw zanurzamy jedną stopę, potem drugą, a potem powoli całe ciało... Cudownie!... Ta chwila mogłaby trwać wieki. Aby osiągnąć ten orgazm, przygotuj sobie wannę jak najcieplejszej (ale nie gorącej!) wody i proces wchodzenia do niej rozbij na małe kroczki, tak, aby trwało to jak najdłużej. Najlepiej rozbierz się trochę wcześniej, aby lekko "zmarznąć". Wtedy rozkosz wchodzenia do ciepłej wody będzie jeszcze większa.
Przygoda z własną wyobraźnią
Nauka potwierdziła już, że kobietom do orgazmu nie jest niezbędna stymulacja fizyczna. Możemy szczytować, posługując się tylko wyobraźnią. Wystarczy chwila relaksu, wspomnienie gorących chwil z kochankiem czy ulubiona fantazja. Niektóre kobiety przeżywają orgazm, czekając na partnera i planując z najmniejszym szczegółem, jak będzie wyglądało ich zbliżenie.
Seksowne czatowanie
Nie tylko mężczyzn podniecają pikantne słówka i bodźce wzrokowe. Wiele kobiet szczytuje podczas oglądania filmów pornograficznych lub wymieniania seksownych sms-ów i maili z partnerem. Odważne panie decydują się na gorące rozmowy z nieznajomym i rozkosz jest równie silna, jak gdyby naprawdę uprawiały seks.
Jedzenie ulubionego ciastka
Wstajesz w sobotę rano, jesz śniadanie i ciągle myślisz o nim - ciastku z kremem. To przeradza się w obsesję. No dobra, co tam dieta, od jednego ciastka przecież nie przytyjesz. Idziesz więc do cukierni i wybierasz je spośród innych, to jedno jedyne ciacho, które ma najwięcej kremu. Wracasz do domu ze słodkim skarbem w torbie, rozpakowujesz je, kładziesz na talerzyk i - nie, nie jesz go od razu. Najpierw robisz sobie kawę, a w tym czasie ono leży sobie na stole i czeka tylko na ciebie...
Powrót do łóżka
Śpisz sobie słodko i jest cudownie. Ale nagle coś zaczyna ci przeszkadzać. Nie wiesz jeszcze o co chodzi, ale to już zaczyna ciebie budzić. Twoja świadomość powoli wraca i już wiesz - musisz się załatwić! O nie!!! Nie ma wyjścia, czujesz, że do rana nie wytrzymasz. Trzeba wstać i iść do toalety. Wstajesz z bólem, załatwiasz swoją potrzebę i wracasz tam, gdzie przytulnie i rozkosznie, gdzie kołderka otuli cię i ukołysze z powrotem do snu. Momentu wchodzenia z powrotem do łóżka nie da się porównać z niczym innym.
Łyk napoju, gdy bardzo chce ci się pić
Ten orgazm najczęściej osiągamy w nocy. Jesz wieczorem pizzę, solone orzeszki lub chipsy (lub coś innego, po czym "suszy") i kładziesz się spać. W nocy budzisz się i jedyną rzeczą, o której marzysz, to napić się czegoś chłodnego. Docierasz, nieco jeszcze zaspana, do lodówki i znajdujesz tam sok. Cóż za zdobycz! Zupełnie zapomniałaś, że tydzień temu go kupiłaś. A on stoi sobie na półce i czeka, chłodny i pomarańczowy. Pierwszy łyk, jaki zaczerpniesz z tego kartonu, to będzie prawdziwa przyjemność...
Wymarzona para butów
Podobają ci się od dawna. Upatrzyłaś je sobie w czasie ostatnich zakupów - leżały na wystawie. Od tej pory śnią ci się po nocach. Niestety, sporo kosztują. Jeśli je kupisz, wydasz dużą część swojej wypłaty (a do pierwszego jeszcze daleko). Z drugiej strony, żyć już bez nich nie możesz. A niech to, raz się żyje! Jedziesz do sklepu, mierzysz (hura, pasują jak ulał, wygodne jak kapcie!!!), kupujesz. Wracasz ze sklepu z pudełkiem, w którym znajduje się twoja wymarzona para butów! Po powrocie do domu długo je jeszcze mierzysz (w kombinacjach z różnymi fajnymi ciuchami) i rozkoszujesz się swym odbiciem w lustrze...
