Aborcyjny Dream Team potwierdza. Działaczka z zarzutami za pomoc w przeprowadzeniu aborcji
06.11.2021 12:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W piątek w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja o postawieniu działaczce Aborcyjnego Dream Teamu zarzutów o pomoc w przeprowadzeniu aborcji. Teraz organizacja wydała oświadczenie. "To forma opresji politycznej i próba zastraszania osób potrzebujących aborcji, osób pomagających w aborcji" - możemy przeczytać na Instagramie grupy.
Dyskusja na temat surowego prawa antyaborcyjnego wróciła jak bumerang po śmieci ciężarnej pacjentki z Pszczyny, która nie doczekała się ratującego życie zabiegu. Podczas gdy organizacje feministyczne dwoją się i troją, by nagłośnić tragedię i wymóc na rządzących złagodzenie obowiązujących przepisów, prokuratura zaczęła się przyglądać działalności Aborcyjnego Dream Teamu. Jedna z liderek grupy usłyszy zarzuty pomocy w farmakologicznej aborcji kobiecie będącej w 12. tygodniu ciąży. W sobotę grupa wydała w tej sprawie oświadczenie.
"To próba odwrócenia uwagi"
Polki są zdruzgotane śmiercią Izabeli z Pszczyny. W całym kraju trwają marsze i protesty upamiętniające pierwszą ofiarę nieludzkiego prawa. Z kolei prokuratura postanowiła zainteresować się działalnością Aborcyjnego Dream Teamu - najprężniej działającej organizacji pomagającej kobietom w dostępie do aborcji farmakologicznej. Teraz Aborcyjny Dream Team odniósł się do sprawy.
"Tak, chcemy to potwierdzić - jedna z nas usłyszała zarzuty. Na tydzień po ujawnieniu śmierci Izy, prokuratura przekazała informacje telewizji rządowej - ujawnienie tego typu informacji odbieramy to jako próbę odwrócenia uwagi od tragedii, która spotkała Izę, formę opresji politycznej i próbę zastraszania osób potrzebujących aborcji, osób pomagających w aborcji. Niezły tajming?" - możemy przeczytać na Instagramie.
34 tysiące zabiegów
Kilkanaście dni temu Aborcyjny Dream Team opublikował raport podsumowujący swoją działalność rok po wprowadzeniu zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Wynika z niego, że organizacja pomogła 34 000 kobiet. Mimo gęstniejącej atmosfery, grupa nie zamierza zrezygnować z pomocy kobietom.
"Robimy to, bo to sprawiedliwe i potrzebne. Jesteśmy częścią międzynarodowej sieci i pomagamy w aborcjach przeprowadzanych w domu tabletkami oraz wspieramy osoby wyjeżdżające na zabieg do innego kraju. Uważamy, że każda osoba potrzebująca aborcji powinna mieć do niej dostęp - bez konieczności zadłużania się, bez wstydu i bez przepraszania. Wszystkich nas nie zamkniecie. Wszystkich nas nie zastraszycie.
Więcej sprawy na tym etapie nie będziemy komentować. Skupmy się na jutrzejszej demonstracji dla Izy" - dodały działaczki.
Przypominamy, że marsze upamiętniające Izę przejdą dzisiaj ulicami polskich miast.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!