Agnieszka Dygant poddała się zabiegowi medycyny estetycznej. "600 strzałów laserem pod każde oko"
Agnieszka Dygant pochwaliła się nowym wyglądem. Za sprawą lasera pozbyła się cieni pod oczami. O tym, jak wyglądał zabieg, aktorka napisała w mediach społecznościowych.
05.12.2019 | aktual.: 05.12.2019 08:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Agnieszka Dygant musi o siebie dbać. W zawodzie, który uprawia, kobietom nie jest łatwo się utrzymać. O aktorach mówi się, że im są starsi, tym lepsi, aktorkom wypomina się za to zmarszczki. Dygant wyraźnie poczuła potrzebę odmłodzenia się i udała się do kliniki medycyny estetycznej.
Agnieszka Dygant – laser
"600 strzałów laserem pod każde oko. Wrócę za sześć tygodni” – napisała już po zabiegu 46-letnia aktorka. Jedna z fanek zapytała ją wprost, czy takie strzały sprawiają ból. Dygant odpisała jej: Ja jestem straszny cykor. I boję się bólu, więc poprosiłam o delikatny laser. Nie bolało, więc można robić".
Dygant poddała się zabiegowi o nazwie Genesis. "Rozgrzewa górne warstwy skóry właściwej i pobudza fibroblasty do produkcji nowego kolagenu. Wpływa także na hemoglobinę – zwęża rozszerzone ściany naczyń krwionośnych. Po zabiegu laserem dochodzi do widocznej poprawy wyglądu i jakości skóry" – tłumaczy jedna z klinik na swojej stronie internetowej. "Zabieg polecany jest osobom chcącym odmłodzić skórę, spłycić drobne zmarszczki i zapobiec powstawaniu kolejnych. Doskonale sprawdza się w walce z pękającymi naczynkami, w terapii trądziku różowatego i z przebarwieniami".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl