Agnieszka przeżyła 22 dni bez jedzenia. Pokazuje, jak wygląda jej ciało
"19 stycznia tego roku wróciłam z głodówki leczniczej, na której nie jadłam nic przez 22 dni. Piłam tylko wodę". Tak zaczyna się film 26-letniej Agnieszki, która pokazuje swoje ciało po trzech tygodniach ekstremalnej diety.
25.02.2019 | aktual.: 26.02.2019 07:40
Kilka tygodni po urodzeniu syna, u Agnieszki zdiagnozowano guza mózgu. Niedawno wróciła z Kostaryki, miejsca, w którym próbowała go wyleczyć. I postanowiła podzielić się swoją historią z innymi.
"W Kostaryce nie leczyłam się wodą" - pisze Agnieszka na swoim blogu. - "Woda niczego nie uleczy, to nie była żadna terapia wodna. To była głodówka na wodzie, której zadaniem było oczyszczenie organizmu i pozwolenie mu na to, by sam poradził sobie z danym problemem. Nawodnienie jest w tym przypadku niesamowicie istotne, stąd picie dużej ilości wody. To organizm człowieka sam się leczy!".
Na co dzień Agnieszka jest frutarianką, co oznacza, ze żywi się głównie owocami i warzywami. Jak przekonuje w swoich wpisach, takie diety nie odebrały jej siły - wręcz przeciwnie. Opowiada o tym, że dzięki głodówce oczyściła umysł ze zbędnego balastu i pozbyła się żalu, który w sobie trzymała. Kobieta przekonuje, że choć straciła sporo masy mięśniowej, to nadal jest w stanie chodzić na pilates i wykonywać większość ćwiczeń pokazywanych przez trenera.
"Ja czuję się naprawdę ok" - pisze Agnieszka na blogu. "Serio, wszystko jest ze mną w porządku. Mam energię i powiedziałabym nawet, że mam jej więcej, niż przed głodówką. Śpię lepiej i jestem wyspana szybciej".
Agnieszka postanowiła podzielić swoją historią za pomocą filmiku na serwisie Youtube, na którym pokazuje przemiany, jakie zaszły w jej ciele. Opowiada także o zmianie sposobu myślenia i przemianach, które zaszły w jej zachowaniu. Dalej opisuje swoje chude nogi, nadgarstki, wcięcie między udami, wystające kości biodrowe. Pokazuje konwekwencje 22-dniowej głodówki.
Agnieszka obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych z mężem Nathanem i dwójką dzieci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl