Alyssa Milano ma problemy z sercem. To skutki zachorowania na koronawirusa

Alyssa Milano, aktorka znana takich seriali jak "Czarodziejki" czy "Melrose Place", zaraziła się koronawirusem. Choć od choroby minęło kilka miesięcy, wciąż mierzy się z jej skutkami. Ostatnio szczególnie dokuczają jej problemy z sercem.

Alyssa Milano napisała na Instagramie, że wciąż mierzy się ze skutkami zachorowania na koronawirusa. Aktorka wcześniej wyznała, że z powodu COVID-19 wypadają jej włosy, teraz doszły problemy z sercem.

Alyssa Milano zauważyła u siebie objawy COVID-19 już w kwietniu. Choć pierwsze testy pod kątem koronawirusa okazały się negatywne, ostatecznie okazało się, że gwiazda faktycznie jest zarażona.

Aktorka nie najlepiej znosiła chorobę. Zmagała się m.in. z problemami z oddychaniem, palpitacjami serca, dolegliwościami żołądkowymi oraz częstymi zawrotami głowy. Szczególnie cierpiała przez wypadające garściami włosy. Nie miała pojęcia, że tak zareaguje jej organizm.

Milano niedawno potwierdziła, że najnowszy test dał wynik negatywny. Teraz zdradziła, jak czuje się po przebyciu choroby.

"Fizycznie zaczynam czuć się lepiej. Wciąż biorę aspirynę, aby rozrzedzić krew, olej rybny, witaminy B, D, C oraz cynk. Nadal mam sporadyczne kołatanie serca i problemy z pamięcią (to absolutnie najgorsze). Ale nie jest tak źle, jak kilka tygodni temu. Czuję się lepiej. Miałem tomografię komputerową płuc i rezonans magnetyczny serca. Wyniki były w porządku" – wyjaśnia aktorka.

"Jednak czasami bardzo się boję. Nie o to, że znowu zachoruję, ale o to, że moi bliscy zachorują. Nie chcę, żeby to mieli. To bestia" – napisała Alyssa Milano. Gwiazda prosi również fanów, aby traktowali wirusa poważnie, przestrzegali zaleceń i uważali na siebie.

W komentarzach pełno jest słów wsparcia dla gwiazdy. "Cieszę się, że wracasz do zdrowia", "wyglądasz pięknie. To super, że czujesz się lepiej", "świetnie wyglądasz. Jestem pewna, że wszystko wróci do normy" – piszą fani aktorki.