Anna Dymna o związku z Wiesławem Dymnym. "Jak się kocha, to nic nie jest ważne"
Do dziś nie wiadomo jaka była przyczyna śmierci pierwszego męża wybitnej aktorki, Anny Dymnej. Artystka znalazła go w kuchni, w mieszkaniu, które remontowali po pożarze. Gdy Dymny odszedł, mówiła: "Wiedziałam, że za chwilę też umrę, bo życie nie jest po prostu możliwe".
14.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 09:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna i Wiesław Dymni przeżyli razem 7 lat, przez 6 lat byli małżeństwem. Poznali się na planie filmu w 1969. "Gdy wyszłam za mąż za Wiesia, to mi się czasem wydawało, że to jest mój brat. Nawet fizycznie byliśmy podobni. Mieliśmy takie same rodzinne zwyczaje. Znaliśmy te same potrawy, w podobny sposób obchodziliśmy święta" – wspominała małżonka Anna Dymna, cytowana przez Urodę Życia.
Wielka miłość Anny Dymnej
Jak czytamy w miesięczniku, pierwsze spotkanie Anny i Wiesława Dymnych było enigmatyczne, nasycone erotyzmem, intymne. On na potrzeby filmu malował jej nagie ciało w kwiaty. Kolejne zaś zetknięcie było brutalne i przeszło do historii. Gdy Anna Dymna odpoczywała po pracy nad produkcją, pijany Wiesław na korytarzu grał w ping-ponga. Aktorka wyszła i poprosiła, aby przestał, wówczas on wypowiedział kilka zdań, wplatając w swój słowotok: "ku***". Anna Dymna uderzyła go w twarz, ten nie pozostał jej dłużny. Po tym zdarzeniu wyjechała, on wyszedł jej na spotkanie na dworzec z bukietem goździków. Od tego wszystko się zaczęło - twierdzi autor artykuł w "Urodzie Życia".
Para wzięła ślub w październiku 1972 roku. Ich relacja była namiętna, ale też trudna, bo Wiesław Dymny miał problem z alkoholem. Artystka tłumaczyła sobie, że to przez szarą, komunistyczną rzeczywistość. "Nie umiał kombinować, niczego ukryć, przechytrzyć kogoś, kłamać, tylko walił prawdę prosto z mostu".
Jak pisze Uroda Życia, mąż Anny Dymnej "bywał przyczyną największych jej lęków, ale nigdy rozczarowań. "Jak się kocha, to nic nie jest ważne. Żadne kłopoty, żadne złe momenty, a te złe momenty nawet, wręcz odwrotnie, pogłębiają uczucie" – twierdziła.
Sielankę przeplatały ciężkie chwile
Anna Dymna wspominała, że jej mąż był świetnym kucharzem. Poza tym, uwielbiali razem remontować i upiększać mieszkanie, kochali zwierzęta, byli do siebie bardzo podobni i rozumieli się doskonale. Ich sielską codzienność przeplatały jednak tragiczne zdarzenia. Jedną z takich niebezpiecznych sytuacji, związaną również ze słabością Wiesława Dymnego do alkoholu, było to, że kiedyś zamiast piwa łyknął żrącą substancję. Poparzył sobie język i przełyk, wychodził z tego długo w szpitalu.
Jakiś czas później został internowany, a rok po tym, w ich mieszkaniu wybuchł telewizor i całe mieszkanie uległo zniszczeniu. Para zaczęła remontować swoje gniazdko. Któregoś razu Wiesław poszedł sam do mieszkania, aby popracować, jednak nie wrócił na czas. Anna Dymna znalazła go w kuchni, nie żył. Nie wiadomo, jaka była przyczyna jego śmierci.
Ona miała 27 lat, on 42. "Byłam przez wiele, wiele dni jak w hipnozie, pewna, że i tak świat się zaraz skończy. Wiedziałam, że za chwilę też umrę, bo życie nie jest po prostu możliwe" – wspominała artystka.