Ewa Błaszczyk opowiedziała, jak zmieniła ją choroba córki. "Stałam się dużo bardziej spontaniczna i otwarta"
Ewa Błaszczyk zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby wesprzeć córkę w chorobie. Finalnie założyła klinikę Budzik, która odnosi ogromne sukcesy w wybudzaniu ze śpiączki. Ostatnio aktorka obchodziła 65. urodziny. W mediach opowiedziała o córce – Oli, klinice oraz o tym, jak zmieniła ją choroba dziecka.
16.10.2020 14:29
Ewa Błaszczyk jest mamą Oli i Marianny Janczarskich. Córki pochodzą ze związku z pisarzem Jackiem Janczarskim, który zmarł 2 lutego 2000 roku. Kilka miesięcy później, 11 maja, Ola zapadła w śpiączkę na skutek zakrztuszenia się tabletką. W 2002 roku artystka założyła fundację "Akogo?" działającą na rzecz dzieci wymagających rehabilitacji po ciężkich urazach neurologicznych.
Ewa Błaszczyk udzieliła szczerego wywiadu
Niedawno aktorka i społeczniczka obchodziła 65. urodziny. W mediach ukazał się obszerny wywiad, w którym Ewa Błaszczyk opowiada m.in. o początkach walki o zdrowie córki. Próbowała zasięgnąć porad u najwybitniejszych lekarzy. Przyjaciółka skontaktowała ją m.in. z profesorem z kliniki z Innsbrucku.
– Jakimś cudem przekonała go, żeby przyjechał do Polski. On jest we wszystkich światowych publikacjach na temat komy. Narysował mi na szybko na serwetce w knajpie, o co poszło u Oli, i mówi: "Tu już jest poza szansą medyczną. Wybudzenie przechodzi w kategorię cudu. Proszę się skupić na zdrowym dziecku – tłumaczyła w rozmowie z "Urodą Życia". Wyznała, że te słowa były "jak siekiera wbita między oczy".
– Musiałam to przyjąć do wiadomości. Ale powiedział jeszcze coś: "Trafiło w panią". Był zdziwiony, że nie ma w Polsce szpitala ani żadnego programu leczenia dzieci, które są długo w komie. "Jest pani osobą publiczną. Nie ma tego w systemie, więc proszę to zrobić – wspominała. Tak aktorka zmobilizowała się do dziania na rzecz ośrodka, który wspierałby osoby w śpiączce.
Zobacz także
Ewa Błaszczyk o córce
Na pytanie, jak obecnie wygląda życie Oli, aktorka powiedziała, że córka przeżyła wiele trudnych momentów, jej życie jest kruche. – Przeszła sepsę, ciężką operację kręgosłupa... Tylko przez tę kruchość też zaczęłam inaczej reagować w życiu na różne sytuacje. Na przykład stałam się dużo bardziej spontaniczna i otwarta – wyznała.
Artystka odniosła się również do krytyki, jaka ją spotkała podczas pracy nad rozwojem fundacji. – Ja to wszystko wiedziałam i czułam, ale nie skupiałam się na tym. Tak jak nie wchodzę w internet i nie czytam komentarzy. Szukam oczu, które mają empatię, zrozumienie i chcą. Bo ja nie będę się przy niczym upierać, jeśli okaże się, że wychodzi średnio, czy że jakaś hochsztaplerka – powiedziała Ewa Błaszczyk.
Zapytana przez dziennikarkę, czy pogodziła się z chorobą dziecka, powiedziała zaś: "Ja nie jestem pogodzona z takim stanem, bo uważam, że to jest bez sensu. Ola powinna biegać, gadać i mieć chłopca jak Mania. Tylko co innego nadzieja, a co innego myślenie życzeniowe, stwarzanie fikcji".