Argentyna. Lekarze oszukali ciężarną 11‑latkę. Na jaw wychodzą przerażające szczegóły
11-latka z Argentyny została zgwałcona przez partnera swojej babci i zaszła w ciążę. Pod koniec lutego urodziła dziecko. Teraz dowiadujemy się, że lekarze, którzy się nią zajmowali, chcieli, by doszło do porodu ze względów religijnych.
26.03.2019 | aktual.: 26.03.2019 17:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia 11-letniej "Lucii" (prawdziwe imię ukrytro ze względu na jej bezpieczeństwo) wstrząsnęła światem. Dziewczynka trafiła do szpitala, będąc w 23. tygodniu ciąży. Zaszła w nią po gwałcie dokonanym przez 65-letniego partnera swojej babci.
Argentyńskie władze nie zgodziły się na aborcję – "Lucia" urodziła przez cesarskie cięcie. Okazuje się, że lekarze wmówili jej, że jeśli się nie zgodzi, umrze. Te wstrząsające fakty ujawnia dziś obrończyni praw kobiet Celia Debono (Committee for Latin America and the Caribbean for the Defence of Women’s Rights – red.).
"Lucia" została zwolniona ze szpitala 26 marca, miesiąc po porodzie. Jej dziecko zmarło 8 marca. Za tragedię zgwałconej dziewczynki odpowiedzialne są władze Argentyny, jak i lekarze, o czym dowiadujemy się teraz. – W dniu porodu nie podawano jej jedzenia, jedynie lek na wzrost i rozwój płodu, a jej matce powiedziano, że to witaminy – ujawnia kobieta.
Debono przekonuje, iż lekarze tłumaczyli "Lucii", że jeśli przerwą ciążę, dziewczyna umrze. – Oszukano ją. Słyszała, że walczą z jej anemią, tymczasem robiono wszystko, by doniosła płód. I to mimo wyraźnego zakazu ze strony matki – dodaje. Potwierdza to lekarz, który pragnie zachować anonimowość.
29 stycznia 11-latka trafiła do kliniki w prowincji Tucaman, skarżąc się na uporczywy ból brzucha. Na miejscu okazało się, że jest w ciąży. Aborcja w Argentynie jest legalna tylko w przypadku gwałtu i zagrożenia życia kobiety. "Lucia" miała do niej prawo. – Jej zdrowie było zagrożone, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, a także dlatego, że padła ofiarą gwałtu - wyjaśnia Debono.
Ostatecznie została poddana aborcji, ale w jej trakcie specjaliści uznali, że jest ona zbyt ryzykowna i zamiast tego wykonali cesarskie cięcie.
Barbara Jimenez, inna działaczka walcząca o prawa kobiet, powiedziała, że "Lucia" była hospitalizowana przez ponad miesiąc, izolowana, leczona i zmuszona do bycia matką. Dodała, że to nie jedyny taki przypadek. Wymuszanie porodu u dzieci to codzienność nie tylko w Argentynie, ale w całej Ameryce Łacińskiej.
Tysiące dziewczynek co roku zachodzi w ciążę na skutek gwałtu. Z badań wynika, że chodzi o dzieci z 14 krajów. – To przemoc. Zdarzenia prowadzące do ciąży i sama ciąża są niezwykle traumatyczne dla dziecka i implikują długotrwałe szkody, psychiczne jak i fizyczne. Ciało matki-dziecka nie jest przystosowane do porodu. Ciąża często niszczy system reprodukcyjny i inne organy – wyjaśnia Jimenez.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl