Arkadius porzucił karierę z dnia na dzień. "Byłem w ogromnej depresji"
Kilkanaście lat temu Arkadius uchodził za objawienie w świecie modowym. Projektant szybko nawiązał współpracę z amerykańskimi gwiazdami, ale mimo ogromnych sukcesów postanowił diametralnie zmienić swoje życie. Teraz wyjawia szczegóły.
Arkadius urodził się w Lublinie i zanim wszedł do wielkiego świata mody, prowadził życie przeciętnego chłopaka. To, co wyróżniało go na tle innych, to chęć do pracy i stworzenia dla siebie lepszych warunków.
"Pamiętam, jak byłem dzieckiem i chodziłem na zbieranie malin, uczestniczyłem w tym, ale to były tak małe pieniądze, że zarabiałem tylko na lody. Bardziej przedsiębiorczy byłem w Krakowie. Sprzątałem akademik na koniec roku i wtedy zarabiałem trochę więcej" - wspominał w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Wypalający styl życia
Po odbyciu stażu w domu mody Alexandra McQueena otworzyły się przed nim drzwi do wielkiej sławy. Mógł sobie pozwolić na butik w centrum Londynu, a jego projekty chętnie nosił Justin Timberlake czy Brad Pitt.
Nagle, u szczytu kariery, Arkadius zniknął. "Nie wytrzymałem ciśnienia, które istniało wokół mnie. Musiałem wyskoczyć z tego szybko jadącego pociągu. Mogłem zostać w tym pociągu i pożyć jeszcze 5 lat albo wyskoczyć i znaleźć nowe życie. Straciłem wszystko, pieniądze. 5 minut w jedną stronę i mogłem nie żyć, byłem w ogromnej depresji. Oczy otworzyła mi podróż do Indii. My europejczycy bardzo narzekamy, a w Indiach ludzie mają gorsze problemy" - wyjaśnił w dalszej części wywiadu.
Dzisiaj projektant mieszka w Brazylii i przede wszystkim żyje w zgodzie z naturą. W międzyczasie kupił nieruchomość, którą wynajmuje i dzięki temu na stały dochód. "Brazylia jest rajem jak Europa, jest dużo do zobaczenia. Żyje harmonogramem słońca. Nie mam zasłon w domu" - wyjaśnił.
"Do dzisiaj dostaję dziwne propozycje, ale eliminuje je, bo jak najwięcej chcę robić dla natury, którą nadużywałem. Kiedy nie podróżuję, spędzam czas na sadzeniu drzew. W obrębie 1 km od mojego domu zasadziłem ponad 100 drzew" - pochwalił się.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!