Ashley Graham w czarnej skórze na ślubie siostry
Na ślub nie wypada przyjść w czerni? A co dopiero skórzanych spodniach, w dodatku, gdy nosi się rozmiar sporo większy niż 40? Ashley Graham tak nie uważa.
Jedna z najpiękniejszych modelek plus size konsekwentnie udowadnia, że stereotypy dotyczące kobiecego ciała i jego wyidealizowanego obrazu to przeżytek z odległej epoki. Ona nosi co chce i kiedy chce, a im bardziej jest to kuse, opięte, eksponujące kształty i prowokacyjne, tym lepiej. Nawet jeśli ma to oznaczać założenie czarnej obcisłej skóry na ślub siostry. Ta ostatnia nie miała zresztą najwyraźniej nic przeciwko. A wy jak sądzicie, czy wypada przyjść na ślub w takim stroju?