Bała się, że nie wyjdzie ze szpitala. Ujawniono treść SMS‑a zmarłej w ciąży kobiety
Sprawą zmarłej w 22. tygodniu ciąży kobiety żyje obecnie cała Polska. Do szpitala trafiła z bezwodziem, a lekarze przyjęli postawę wyczekującą. Płód obumarł, a pacjentka nie przeżyła. Teraz światło dziennie ujrzała wiadomość, którą kobieta wysłała do rodziny, przebywając w szpitalu. Bała się o swoje życie.
O sprawie 30-letniej kobiety, która zmarła w 22. tygodniu ciąży, poinformowała najpierw na Twitterze mecenas Jolanta Budzowska, specjalizująca się w sprawach dotyczących błędów medycznych. Ostatnio w sieci pojawił się również oficjalny komunikat rodziny zmarłej kobiety, który w bardziej szczegółowy sposób nakreśla okoliczności tragicznego zdarzenia.
"W dniu 22 września 2021 r. w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie zmarła trzydziestoletnia kobieta będąca w 22. tygodniu ciąży. Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny" – czytamy w oświadczeniu.
Lekarze czekali aż płód obumrze. Finał był tragiczny
W komunikacie zawarta jest również informacja, że lekarze przyjęli postawę wyczekującą, która wynikała z zaostrzonego przez Trybunał Konstytucyjny prawa aborcyjnego w Polsce. Okazało się również, że kobieta będąc w szpitalu, miała stały kontakt z rodziną, którą informowała o bieżącej sytuacji.
"Zmarła w trakcie pobytu, w wiadomościach wysyłanych do członków rodziny i przyjaciół, relacjonowała, że zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwości legalnej aborcji" – podaje rodzina zmarłej 30-latki.
Kobieta napisała do rodziny wstrząsającą wiadomość
Teraz ujawniono treść jednego z SMS-ów, które kobieta wysłała do rodziny. Jak się okazuje, sama przeczuwała najgorsze.
"Gorączka wzrasta, oby nie dostać sepsy, bo stąd nie wyjdę" – napisała pacjentka, która nie przeżyła pobytu w szpitalu.
Tragiczna historia poruszyła tysiące Polaków. Wczoraj, tj. 1 listopada, zorganizowano z szacunku dla zmarłej cichy protest. Pod budynkiem Trybunału Konstytucyjnego pojawiły się tłumy ze zniczami oraz transparentami z hasłem "Ani jednej więcej".
Obecnie sprawę pod kątem popełnienia przestępstwa błędu medycznego bada Prokuratura Regionalna w Katowicach.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl