Bernie Madoff nie żyje. Co się dzieje z jego żoną?
Madoff, który trafił do więzienia za oszustwa na miliardy dolarów, zmarł w więzieniu w wieku 82 lat. Wielu zastanawia się, jak dzisiaj żyje żona "wilka" z Wall Street. Ruth odcięła się od Berniego, kiedy wyszły na jaw jego machlojki.
16.04.2021 12:07
Madoff latami oszukiwał ludzi, tworząc piramidę finansową. Gdy prawda ujrzała światło dzienne, wszyscy pytali, jak to możliwe, że jego najbliżsi nie zorientowali się, co robił. Mimo jego zapewnień, że nie mieli z tym nic wspólnego, wielu wręcz rzuciło się na żonę i synów Berniego.
"Dzień , w którym ktoś umiera, nie powinien być czasem, kiedy tańczy się na jego grobie, ale bądźmy szczerzy – wiele, wiele osób zostało zranionych przez niego i nadszedł na moment, by iść naprzód" – skomentował śmierć Madoffa burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio.
Bernie Madoff – żona
Chociaż Madoff skrzywdził tysiące Amerykanów, większość członków jego rodziny nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności. Za to żona i synowie stali się pariasami – zostali wykluczeni z kręgu bogaczy i ich życie zmieniło się w prawdziwy koszmar. Dzieci Berniego – Andrew i Mark – nie żyją. Pierwszy popełnił samobójstwo przy maleńkim dziecku, drugi zmarł na raka. Ich matka Ruth właściwie zapadła się pod ziemię i od 13 lat właściwie się nie odzywa.
Zobacz też: Janiak i Malinowska wzięli ślub po 3 miesiącach znajomości. "Wiedzieliśmy, że to wyjątkowe"
Pani Madoff dobiega 80-tki i nigdy nie rozwiodła się z mężem, aczkolwiek nie odwiedzała go w więzieniu. W 2011 r. w wywiadzie dla "Today", którego udzieliła synowi Andrew, stwierdziła, że wcale nie tęskni z Berniem. "Największy złoczyńca ze wszystkich jest za kratami" – dodała. Potem już nie rozmawiała z mediami. Wiadomo, że wyprowadziła się z Nowego Jorku na Florydę – do siostry. Potem przeniosła się do jednego z domów syna Andrew w Greenwich. 4 lata temu Ruth zamieszkała w małym mieszkanku. Nikt nie wie, co posiada i jak właściwie żyje – zwłaszcza że przez sprawę męża straciła warte 70 mln dolarów rzeczy.
Kiedy Bernie przyznał się żonie do popełnionych przestępstw, rozwiązaniem wydawało im się samobójstwo. – Nie wiem, które z nas to wymyśliło… ale cała ta sytuacja była tak straszna, że nic innego pewnie nie mogło nam przyjść wtedy do głowy – stwierdziła tuż po aresztowaniu Madoffa.