Bieda zwiększa ryzyko przedwczesnej menopauzy
Kobiety z najbiedniejszych warstw społecznych niemal trzykrotnie częściej przechodzą przedwczesną menopauzę niż panie żyjące w lepszych warunkach społeczno-ekonomicznych - sugerują brytyjskie badania.
Kobiety z najbiedniejszych warstw społecznych niemal trzykrotnie częściej przechodzą przedwczesną menopauzę niż panie żyjące w lepszych warunkach społeczno-ekonomicznych - sugerują brytyjskie badania.
Ich wyniki zaprezentowano na kongresie European Society of Human Reproduction and Embryology, który odbywa się w dniach 3-6 czerwca w Sztokholmie.
O przedwczesnej menopauzie (inaczej: przedwczesnym wygaśnięciu czynności jajników) mówi się wówczas, gdy ostatnia miesiączka związana z ustaniem czynności jajników wystąpiła u kobiety przed 40. rokiem życia. Konsekwencją tego jest niedobór hormonów płciowych, który prowadzi do bezpłodności i zwiększa ryzyko wielu schorzeń, jak osteoporoza, a nawet zgonu. Obecnie przyjmuje się, że u przeciętnej kobiety menopauza występuje średnio ok. 50 roku życia.
Przyczyny przedwczesnej menopauzy mogą być bardzo różnorodne, choć w większości przypadków nie są znane. Może ona być związana z chorobą, np. schorzeniem tarczycy, cukrzycą, nowotworem, chorobą autoimmunologiczną lub sposobem leczenia - np. chemioterapią w chorobie nowotworowej, wycięciem jajników i/lub usunięciem macicy (histerektomii). U pewnego odsetka kobiet ma podłoże genetyczne.
Jak przypomniała prezentująca wyniki badań w Sztokholmie dr Rumana Islam z Imperial College w Londynie, dotychczasowe prace nad przedwczesną menopauzą prowadzono przeważnie na małych grupach pacjentek trafiających do szpitala. Dlatego wiedza na temat czynników ryzyka tego zaburzenia jest niewystarczająca.
Dr Islam razem z kolegą dr Rufusem Cartwrightem przeanalizowała dane zebrane w grupie blisko 5 tys. kobiet urodzonych jednego tygodnia w 1958 r. w Wielkiej Brytanii. Stan ich zdrowia sprawdzano ośmiokrotnie - ostatni raz, gdy ukończyły 50 lat. Zapytano je wówczas o datę menopauzy, czynniki, które mogły do niej doprowadzić oraz o jakość życia.
WIĘCEJ O KOBIECYCH DOLEGLIWOŚCIACH
W badanej grupie 370 pań (7,4 proc.) przeszło przedwczesną menopauzę. Przeważnie miała ona charakter spontaniczny, a w 20 proc. była konsekwencją terapii.
Analiza wykazała, że u kobiet, u których spontanicznie doszło do przedwczesnej menopauzy niezależnymi czynnikami jej ryzyka były złe socjalno-ekonomiczne warunki życia oraz palenie papierosów, które ma destrukcyjny wpływ na jajniki.
Jak skomentowała dr Islam, sytuacja społeczno-ekonomiczna ma istotny wpływ na zdrowie, ale często trudno to wykazać w badaniach. "Opierając się na naszych obserwacjach, możemy jedynie spekulować, na czym to polega (...)" - zaznaczyła badaczka. Jej zdaniem, w grę mogą tu wchodzić różnice w dostępie do opieki medycznej oraz w zachowaniach prozdrowotnych. Nie można jednak wykluczyć istnienia jakiegoś nieznanego czynnika środowiskowego, który mógł mieć wpływ na ostateczne wyniki analizy, a nie został w niej uwzględniony.
Według dr Islam, praca jej zespołu potwierdza też, że histerektomia powinna być ostatecznym rozwiązaniem w terapii chorób macicy. Choć usunięcie tego narządu nie wywołuje bezpośrednio menopauzy (w przeciwieństwie do usunięcia jajników) to wiadomo, że kobiety po histerektomii przechodzą menopauzę o kilka lat wcześniej niż zwykle. Istnieją podejrzenia, że może to być związane z upośledzeniem dopływu krwi do jajników po operacji w obrębie macicy.
Najnowsze badania wykazały też, że kobiety, które przeszły przedwcześnie menopauzę dwukrotnie częściej oceniały jakość swego życia jako niską, w porównaniu z paniami, które ostatnią miesiączkę przeszły w typowym wieku. Spadek jakości życia u pań po przedwczesnej menopauzie jest taki, jak u chorych na cukrzycę typu 2 czy reumatoidalne zapalenie stawów - podkreśliła dr Islam.
"Przedwczesne przebycie menopauzy miało silny negatywny wpływ na jakość życia również po 10 latach i dotyczyło witalności, funkcjonowania fizycznego, zdrowia psychicznego oraz ogólnego postrzegania swojego zdrowia. Nie miało jedna wpływu na funkcjonowanie społeczne" - tłumaczyła badaczka.
(PAP/ma)